Jak spokrewniła niespokrewnione?
Bronka Nowicka
Głos Bronki Nowickiej w debacie „Ludzie ze Stacji”.
strona debaty
Ludzie ze Stacji: wprowadzenieCokolwiek trafia do pamięci, jest skazane na zmianę. Przejście od obecnego do wspominanego narusza granice rzeczy. Substancje, sensy, kształty – niegdyś domknięte – uchylają się, by dopuścić do siebie cechy innych istot i zjawisk.
Zapach Siennej, ostry, wbijający się w nozdrza igłami, należał do sosen i powietrza. Umieranie mojego ojca było tylko jego własnością. Dzielił się nim niechętnie i jedynie przez telefon. – Topię się w sobie – mówił. – Mam wodę w płucach i brzuchu. – Na Stacji Literatura byłam w 2016 roku. Co rano wdychałam las i słuchałam raportu o stanie wód ojca. Kiepski pływak szedł na własne dno. Śmierć, początkowo bezwonna, nabierała zapachu igliwia, by wejść w moją pamięć jako chłodna i drzewna. Drzewa nabrały zaś czegoś martwego i do dziś nie drgnęły we wspomnieniach, choć w Siennej wiało.
W starym magazynie urządziliśmy ze Sławkiem Dębińskim, operatorem, halę zdjęciową. Na festiwal przyjechały „nowe głosy z Europy”, dziesięcioro wyróżniających się pisarzy po debiucie, mieliśmy nakręcić materiał o każdym z nich. Pisarze przychodzili do magazynu na umówioną godzinę, brali udział w inscenizacjach, opowiadali o sobie, czytali fragmenty książek. Nagrywaliśmy jedną z poetek: mówiła wiersz, gdy zaskrzypiały metalowe drzwi. Do pomieszczenia weszły dwie panie. Złożyły parasolki, postawiły reklamówki na betonowej podłodze i zaczęły dzwonić pękiem kluczy. Zdziwieni poprosiliśmy o ciszę. – Musimy nakarmić kotkę – oznajmiły staruszki, otwierając pomieszczenie w rogu. – Urodziła sześć kociąt. – Ile to potrwa? – spytaliśmy. – Aż zrobimy, co trzeba. – Wyłączyliśmy kamerę. Słyszeliśmy pobrzękiwanie spodków, szelest piachu sypanego do kuwet, miarowe tarcie szczotki o podłogę, miauczenie, zgrzyt klucza i skrzypienie drzwi. Gdy się zamknęły, wróciliśmy do zdjęć, a poetka do recytacji. Jej wiersz, przerwany wizytą pań, w mojej pamięci ma dodatkową zwrotkę. O empatii.
Co jeszcze skrzyżowała moja pamięć w Siennej i Stroniu Śląskim? Jak spokrewniła niespokrewnione? Niedobry, wodnisty kapuśniak okrasiła życzliwym uśmiechem Marty Podgórnik, gdy jadłyśmy pod gołym niebem przy drewnianych stołach. Zimno magazynu, w którym kręciliśmy materiał z „głosami”, ociepliła ludzką obecnością. Mój lęk przed publicznym wystąpieniem przekreśliła Bezbronną kreską Tadeusza Dąbrowskiego – czytał tak dobrze, że zapomniałam o strachu. Smutek po śmierci ojca pamięć opatrzyła słowami, które – wiemy to, bo nam powiedział Różewicz – nadają się, by je przykładać do ran.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury
O AUTORZE
Bronka Nowicka
artystka interdyscyplinarna, pisarka, wykładowczyni Wydziału Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Absolwentka PWSFTviT oraz Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Publikuje w magazynach i antologiach, m.in.: „Poetry Wales”, „Modern Poetry in Translation” (Anglia, 2017), „The Cinnamon Review of Short Fiction” (Anglia, 2018), „Michigan Quarterly Review”, „Tripwire”, „LIT” (USA, 2019), „Znak” (2017/2019), „Pismo” (2019), „Powidoki” (2019/2020). Laureatka Nagrody Literackiej Nike oraz Złotego Środka Poezji za książkę Nakarmić kamień (2016). W 2017 roku została laureatką projektu New Voices from Europe realizowanego w ramach platformy Literary Europe Live i wspierającego wyróżniających się europejskich pisarzy po debiucie.