debaty / ankiety i podsumowania

Jasne strony Biura 2010

Rafał Gawin

Głos Rafała Gawina w debacie "Biurowe książki 2010 roku".

strona debaty

Biurowe książki 2010 roku

W pod­su­mo­wa­niu sku­pię się na poezji.

Naj­więk­szą przy­jem­ność spra­wi­ły mi Wylin­ki Joan­ny Muel­ler, któ­re jed­no­cze­śnie były dla mnie pew­nym zasko­cze­niem – oprócz kolej­nej por­cji przy­gód z języ­kiem pol­skim, neo­lo­gi­zmów i gier z tra­dy­cją, nie tyl­ko lite­rac­ką, autor­ka zaser­wo­wa­ła spo­rą daw­kę kla­row­nych i komu­ni­ka­tyw­nych wier­szy (a przy­naj­mniej mam wra­że­nie, że zwy­czaj­nie te wier­sze zro­zu­mia­łem, że bez­pre­ten­sjo­nal­nie i „poza­eru­dy­cyj­nie” chcia­ły mi powie­dzieć coś waż­ne­go i że to do mnie dotar­ło). Ponad­to – for­ma, któ­rej nie powsty­dzi­li­by się woju­ją­cy neo­kla­sy­cy­ści.

Naj­bar­dziej zasko­czy­ło mnie Pół Mar­ci­na Sen­dec­kie­go. Czyż­by autor, pisząc i kom­po­nu­jąc ten tom, pozbył się poło­wy słów wyma­ga­nych przy­naj­mniej do pod­ję­cia pró­by jego odczy­ta­nia? Jakie są zasa­dy tej gry i co sta­nie się po ich roz­szy­fro­wa­niu i zła­ma­niu?

Woj­ciech Bono­wicz – jak zwy­kle – nie zawiódł. To jeden z nie­licz­nych poetów, któ­ry nie wydał słab­szej książ­ki, i chy­ba jedy­ny, któ­ry potra­fi tak zagrać nie­do­po­wie­dze­niem i prze­mil­cze­niem, opo­wie­dzieć o swo­ich rela­cjach z Bogiem, nie wzy­wa­jąc (i nie nazy­wa­jąc) go nada­rem­no.

Andrzej Sosnow­ski – rów­nież. W każ­dym razie odczu­wam wra­że­nie, że część tomu poems to rodzaj prztycz­ka w nos dla zago­rza­łych nad­iter­pre­ta­to­rów twór­czo­ści war­szaw­skie­go poety. I nie cho­dzi mi tutaj tyl­ko o refren zna­ne­go dys­ko­te­ko­we­go prze­bo­ju wyko­rzy­sta­ne­go w jed­nym z wier­szy.

Oddam wier­sze w dobre ręce to dla mnie kolej­ny dowód na to, że man­tro­wa­nie Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go jest bar­dzo odświe­ża­ją­ce, że w ten spo­sób wyko­rzy­sta­ny barok dobrze współ­gra ze współ­cze­sną pol­sz­czy­zną. Choć­by wier­sze powta­rza­ły się w nie­skoń­czo­ność, choć­by to był jeden wiersz. Dziw­na, nie­po­ko­ją­ca i intry­gu­ją­ca spra­wa.

Nomi­na­cji do waż­nych nagród lite­rac­kich upa­try­wał­bym w ww. pro­po­zy­cjach Joan­ny Muel­ler, Woj­cie­cha Bono­wi­cza i Andrze­ja Sosnow­skie­go, rów­nież – dla wszyst­kich trzech jed­no­cze­śnie, bio­rąc pod uwa­gę np. fakt, jak ostat­nio jury nagro­dy Nike chęt­nie doce­nia­ło tomy wier­szy. Nie zdzi­wią mnie też lau­ry dla Rtę­ci Bogu­sła­wa Kier­ca, chy­ba naj­rów­niej­szej i naj­bar­dziej dopra­co­wa­nej książ­ki tego poety, oraz dla peł­nych roz­ma­chu i prze­py­chu Modrze­wio­wych koron Bian­ki Rolan­do (przez co pew­nie budzą­cych podob­ne kon­tro­wer­sje jak jej poetyc­ki debiut, Bia­ła książ­ka). Jeśli cho­dzi o nagro­dy typu „za cało­kształt twór­czo­ści” – liczę na Boh­da­na Zadu­rę i rów­nież Andrze­ja Sosnow­skie­go, co – wyda­je mi się – w obu przy­pad­kach nie wyma­ga uza­sad­nie­nia. „Debiut roku”? Tutaj zapew­ne wie­le do powie­dze­nia będzie miał Prze­my­sław Wit­kow­ski ze swo­imi Pre­pa­ra­ta­mi, solid­ną i zgrab­nie skro­jo­ną książ­ką, w kolej­nym roku bez moc­ne­go, wyra­zi­ste­go debiu­tu, takie­go, któ­ry moż­na by kie­dyś nazwać „waż­nym”.

O AUTORZE

Rafał Gawin

Ur. 1984. Redaktor, korektor, konferansjer, animator, recenzent, poeta i przyszły prozaik. Wydał pięć książek poetyckich, ostatnio Wiersze dla koleżanek (Justynów 2022). Tłumaczony na języki. Prowadzi „Wiersz wolny” i „Liberté!”. Mieszka w Łodzi, gdzie pracuje (jako instruktor) w Domu Literatury i działa (jako skarbnik i wydawca) w oddziale Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.