debaty / ankiety i podsumowania

Kazimierz Hoffman: „Drogą”

Piotr Lorkowski

Głos Piotra W. Lorkowskiego w debacie "Poetyckie książki 2004".

strona debaty

Poetyckie książki 2004

Tomik zaczy­na się poetyc­ką notat­ką zale­d­wie wydo­by­tą z mil­cze­nia („Dro­bi­ny”). Koń­czy się zapi­sem-postu­la­tem: „rozsupłać/ szyb­ko su-/peł­ki słów!//zmilknąć/czysty nad wodą” („W dro­dze nad Como”). Pośrod­ku nato­miast daje świa­dec­two coraz to nowym spo­tka­niom z rze­czy­wi­sto­ścią, obser­wa­cjom samo­ist­nie redu­ku­ją­cym się do zwię­złe­go zna­ku, któ­ry wska­zu­je to, „w cze­go ist­nie­nie nie ma sen­su wąt­pić” . Mate­ria świa­ta, dotknię­ta „od jej stro­ny naj­cich­szej”, zda­je się zwia­sto­wać, zapo­wia­dać trans­cen­den­cję. Ale i real­ność widzia­na w jej świe­tle, nie jest już z tego świa­ta, szla­chet­nie­je, nabie­ra mocy (***, „Mar­twe drze­wo próch­nie­je i grze­bie je zie­mia…”). Roz­ra­sta się tak, że każ­dy, kto spró­bu­je ją ogar­nąć spoj­rze­niem lub sło­wem, musi się zgo­dzić na frag­men­ta­rycz­ność, nie­cią­głość swej wypo­wie­dzi lub nie­ostrość widze­nia. Może tyl­ko śmierć, któ­rą prze­czu­wa sta­rzec („Glo­sa”) lub arty­sta w ter­mi­nal­nym sta­dium swej cho­ro­by („Czerń”) zbli­ża do poznaw­czej – a przez to tak­że egzy­sten­cjal­nej – peł­ni. Lecz sztu­ka, podob­nie jak myśl, na zawsze pozo­sta­nie po stro­nie życia, sta­jąc się – niczym u Cela­na – prze­ciw-sło­wem, wyzwa­niem rzu­co­nym śmier­ci, któ­re­go ta zwy­cię­sko pod­jąć nie zdo­ła. W poezji Hof­f­ma­na naj­moc­niej poru­sza pochwa­ła ist­nie­nia, akcep­ta­cja nie­od­łącz­ne­go od bytu dobra. Osob­nym zaś dobra rodza­jem, sil­nie nace­cho­wa­nym meta­fi­zycz­nie (uży­wam tego okre­śle­nia świa­dom wszyst­kie­go, co ze sobą nie­sie) pozo­sta­je zwią­zek czło­wie­ka i zwie­rzę­cia, a ści­ślej psa (por. „Do suki Rosa­lin”, „Dro­gą”); rela­cja czu­ła, ale wol­na od fał­szy­we­go sen­ty­men­ta­li­zmu.

to, co jest klę­ską filo­zo­fa, bywa wygraną/ u poety” – powia­da Kazi­mierz Hof­f­man, zapra­sza­jąc nas do wyj­ścia poza ramy usta­lo­nych i świet­nie roz­po­zna­nych mode­li myśle­nia, ku moż­li­wo­ściom, poten­cjal­no­ściom, nie­spo­dzian­kom bycia. War­to przy­jąć to zapro­sze­nie.