Kiedy debiutować?
Marcin Bałczewski
Głos Marcina Bałczewskiego w debacie "Kiedy debiutować?".
strona debaty
Kiedy debiutować?Zdarzyło się, że zadebiutowałem książkowo w 2002 roku (miałem wtedy 21 lat). Zdarzyło się (o zgrozo), że to wydawca sam prosił i chodził za mną oferując możliwość publikacji (o zgrozo 2) nie zbioru poetyckiego, a ponowoczesnej powieści (do tego stopnia był tym tekstem zafascynowany). Nie wydając ani grosza z własnej kieszeni skorzystałem z tego wyboru…
Czy jednak był słuszny?
Tak, bo potem pewnie już nie zainteresowałbym się publikacją swoich tekstów i nadal krążyłyby pomiędzy przypadkowymi osobami. To niewątpliwy plus.
Nie, ponieważ nie nadszedł jeszcze czas. Zapewne oprócz świadomości autora zaistnieć musi świadomość czytelnika. Nikomu nie znany (w gruncie rzeczy do tej pory niezbyt popularny) autor nie przyciągnie sporej grupy czytelników.
Odpowiadając na konkretne pytania zawarte w temacie:
Kiedy debiutować? Jak wyżej – gdy mamy już grunt (tzn. czytelników). W pustkę nie polecam…
Jakie znaczenie może mieć miejsce, w którym ukaże się nasza pierwsza książka? Tam gdzie pustynia literacka odbija się echem zapewne trudniej jest cokolwiek wykrzesać.
Jaką funkcję spełniają konkursy poetyckie, w których główną nagrodą jest publikacja debiutu?Te najważniejsze są potrzebne, te mniej ważne – zasadniczo też. Czy warto jednak interesować się taką formą debiutu?
Czy warto wydać tomik własnym sumptem lub skorzystać z płatnej oferty mniejszych wydawnictw? Trzeba być bardzo egoistycznym, jeśli wydaje się książeczki za swoje własne pieniądze. Sam nigdy nie ważyłbym się na taki krok (przerażająca wizja – bogaty „poeta” wydaje 15 książeczek, biedny autor nie może złożyć jednej…) Najlepszym wyjściem jest oczywiście „wydanie się” bez finansowego zastrzyku w stronę wydawnictwa, czyli coś, co powinno być normą – „jak jest dobry tekst to i wydawca się znajdzie”. Podobno. Takie fantazjowanie…