debaty / ankiety i podsumowania

Nad poprzeczką

Marek Doskocz

Głos Marka Doskocza w debacie "Biurowe książki roku 2013".

strona debaty

Biurowe książki roku 2013

Są w Pol­sce wydaw­nic­twa, któ­re wyda­ją mnó­stwo róż­nych ksią­żek, jak­by na oślep, jak­by pod wpły­wem pro­ste­go rachun­ku – moż­na sprze­dać? Moż­na – więc wyda­my i sprze­da­my. Czy to złe? Nie, a przy­naj­mniej nie do koń­ca, bo prze­cież po to też książ­ki są wyda­wa­ne, by przy­no­si­ły zysk wydaw­nic­twu.

Na tym tle Biu­ro Lite­rac­kie, bo o nim ma być mowa w tym tek­ście, wyda­je się być jed­nym z chlub­nych wyjąt­ków. Otóż z jed­nej stro­ny wydaw­nic­twem małym Biu­ro nie jest, z dru­giej kon­se­kwent­nie od lat wyda­je książ­ki w okre­ślo­nych seriach, któ­re zdą­ży­ły już okrzep­nąć na naszym ryn­ku wydaw­ni­czym, a jed­no­cze­śnie z suk­ce­sem wpro­wa­dza do swo­jej ofer­ty nowe serie książ­ko­we, jak choć­by „33. Pio­sen­ki na papie­rze” lub „44. Poezja pol­ska od nowa”.

Wia­do­mo, poezja obec­nie nie jest ani zna­na, ani czy­ta­na przez zbyt duże gro­no odbior­ców, toteż pomysł, by przy­po­mnieć kla­sy­ków pol­skiej poezji jest ini­cja­ty­wą, któ­rej nale­ży przy­kla­snąć. Jest to szan­sa, by młod­sze poko­le­nie mogło zapo­znać się w skon­den­so­wa­nej for­mie z tym, co sta­no­wi o kla­sie samej w sobie pol­skiej poezji. Dzię­ki serii „44. Poezja pol­ska od nowa” szan­sę na przy­wró­ce­nie do głów­ne­go obie­gu mają też auto­rzy czę­sto już zapo­mnia­ni, o któ­rych z rzad­ka wspo­mi­na się już tyl­ko na zaję­ciach z filo­lo­gii pol­skiej, a któ­rzy to auto­rzy powin­ni być sta­le przy­po­mi­na­ni ze wzglę­du na cią­głą aktu­al­ność ich tek­stów – mam tu na myśli np. wyda­ne w 2013 roku wybo­ry tek­stów Anny Świrsz­czyń­skiej Kona ostat­ni czło­wiek czy ostat­nio mam wra­że­nie zapo­mnia­ne­go Iwasz­kie­wi­cza w tomie Wiel­kie, pobru­dzo­ne, zachwy­co­ne zwie­rzę.

Z kolei seria „33. Pio­sen­ki na papie­rze” z tek­sta­mi słyn­nych pol­skich woka­li­stów, to coś, na co sam dłu­go cze­ka­łem. W serii uka­za­ły się, jak na razie, tek­sty Gra­bow­skie­go, Waglew­skie­go i Janer­ki. Mam nadzie­ję, że seria będzie cały czas kon­ty­nu­owa­na, gdyż jest co w jej ramach wyda­wać. Że wspo­mnę choć­by moje­go oso­bi­ste­go fawo­ry­ta na tym polu, a więc legen­dę pol­skie­go meta­lu Roma­na Kostrzew­skie­go, czy może do powyż­szych trzech auto­rów już wyda­nych wresz­cie dołą­czyć kobie­tę – mam tutaj na myśli zna­ną wszyst­kim Kata­rzy­nę Nosow­ską.

Dzia­łal­ność Biu­ra Lite­rac­kie­go to tak­że pro­za. Rok 2013 to kolej­na pozy­cja Edmun­da White’a – Zapo­mi­na­nie Ele­ny, jed­ne­go z naj­waż­niej­szych obec­nie auto­rów ame­ry­kań­skich, któ­re­go war­to by przed­sta­wić w Pol­sce w cało­ści. Inną cie­ka­wą ini­cja­ty­wą w serii Pro­za jest publi­ka­cja auto­rów arab­sko­ję­zycz­nych, do tej pory nie­licz­nie w kra­ju wyda­wa­nych. Liczę, iż lista publi­ka­cji w tym zakre­sie będzie sys­te­ma­tycz­nie powięk­sza­na.

Na koniec nie moż­na nie wspo­mnieć o bar­dzo waż­nym przed­się­wzię­ciu Biu­ra Lite­rac­kie­go, jakim jest suk­ce­syw­ne uka­zy­wa­nie się Dzieł zebra­nych Tymo­te­usza Kar­po­wi­cza, któ­re­go twór­czość nie powin­na być zapo­mnia­na, a raczej przy­po­mnia­na i doce­nio­na przez szer­sze gro­no odbior­ców, tak jak ma to miej­sce z inny­mi wiel­ki­mi poezji pol­skiej.

Spe­cjal­nie nie piszę o poezji, mimo że Biu­ro Lite­rac­kie to głow­nie poezja, któ­rą wyda­je. Jed­nak na tym polu pozy­cja wydaw­nic­twa jest już na tyle ugrun­to­wa­na, że mógł­bym się tyl­ko powtó­rzyć, napi­sać to, co już zosta­ło przez innych napi­sa­ne – wyda­nie książ­ki poetyc­kiej w BL to dla auto­ra nobi­li­ta­cja, szan­sa na dobrą kam­pa­nię pro­mo­cyj­ną, a jak wia­do­mo, gdy cho­dzi o poezję na naszym rodzi­mym podwór­ku, nie jest z tym łatwo, wie­lu auto­rów prze­cho­dzi nie­zau­wa­że­nie, mimo iż ich twór­czość powin­na zostać zauwa­żo­na. Szan­sę mają też debiu­tan­ci, jak w tym roku Mar­ty­na Buli­żań­ska czy Szy­mon Słom­czyń­ski.

Rok 2013 według mnie był uda­ny dla Biu­ra Lite­rac­kie­go – uka­za­ło się wie­le bar­dzo cen­nych pozy­cji, któ­re tyl­ko umoc­ni­ły mnie w prze­ko­na­niu, że war­to się­gać po biu­ro­we pozy­cje – dobrze opra­co­wa­ne mery­to­rycz­nie, jak i cie­szą­ce oko dobrą sza­tą gra­ficz­ną.

Mamy gru­dzień, koniec roku, wzrok już wybie­ga do przo­du, zasta­wiam się, czym w następ­nym, 2014 roku ura­czy nas Biu­ro Lite­rac­kie? Czy będą jakieś nowe serie wydaw­ni­cze, kto ogło­si nowy tomik poetyc­ki, kto zdo­bę­dzie nagro­dy lite­rac­kie, a tych, myślę, znów będzie dla biu­ro­wych auto­rów spo­ro? To wszyst­ko przed nami. Ja sam cze­kam z nie­cier­pli­wo­ścią na nowe książ­ki licząc, iż wydaw­nic­two zacho­wa dotych­cza­so­wy poziom wydaw­ni­czy lub też kolej­ny raz pod­nie­sie poprzecz­kę.