Krzysztof Grzelak
Kacper Bartczak
Głos Kacpra Bartczaka w debacie "Poeci na nowy wiek".
strona debaty
Poeci na nowy wiekKrzysztof Grzelak wydał dwa tomiki. Debiut, zatytułowany nieco sztubacko Porucznik Borewicz odnajduje sens (biblioteka, 2001), oraz Żyjąc pod księżycem, w tym samym wydawnictwie, w roku 2005. Grzelak należy do tych piszących wiersze, którym wystarczy, że piszą. To wielka samowystarczalność. Zbyt wielka dzisiaj, kiedy widać tych, którzy chcą być widoczni i bywają. Grzelak prawie nigdy i nigdzie nie bywa. Kiedy spotykam go raz lub dwa na rok, nigdy nie chce rozmawiać o swoich wierszach. Pyta o dom. Po przeczytaniu jego pierwszej książki chciałem z nim rozmawiać. Wtedy też nie mówiliśmy o wierszach. Grzelak skarżył się na zdrowie. Mówił, że czuje się tak, jakby miał kruche kości, że ta książeczka nic nie znaczy. Tymczasem każdy wers jego debiutanckiego tomiku był, i jest, giętki, elastyczny, świeży. Wszystkie odchylenia są tu zdrowe. Każda linijka świadczy o wielkiej inteligencji, ironii, oczytaniu, wyczuciu języka. Ale u Grzelaka jest coś jeszcze, coś bardzo rzadkiego w naszej młodej poezji. Nazwałbym to wypowiedzią nieliniową, myśleniem skrojonym inaczej niż reszta materii rzeczywistości, logiką anomalii, strukturą poboczną, alternatywną. „Lubiłem wtulić się / czubkiem nocy / w misternie plecioną / ulicę”, pisze w jednym wierszu z debiutu i ja tu czuję rodzaj bezinteresownego, genialnego pogubienia się, które tylko nielicznym się udaje. Grzelak odpada od rzeczywistości i nadaje taką rzeczywistość, jaka nawet się nie śni, bo jego sen jest z otwartymi oczyma. Grzelak mówi, że wiersze go nie obchodzą. I jakby od niechcenia produkuje gęste, niepokojące konstatacje. Jak ta: „jest nam malowane / osaczyć się / światłocieniem”. W tej pierwszej książce jest oczywiście młodzieńczość i naiwność. Któż jej nie miał w pierwszej książce? Ale myślałem, że sensowna krytyka go nawodni, wypielęgnuje, że Grzelak będzie dużo pisał. Tak się nie stało. Bo krytyka widzi często tych, których widać. Grzelak pisze mało. I spotyka się z nami rzadko.
O AUTORZE
Kacper Bartczak
Ur. w 1972 roku. Poeta, krytyk, tłumacz poezji, amerykanista. Wydał kilka tomów poetyckich, m.in. Wiersze organiczne (2015), za które był nominowany do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius oraz Nagrody Literackiej Nike, Pokarm suweren (2017), a także zbiór Naworadiowa (2019). Autor monografii o Johnie Ashberym (2006) oraz zbioru esejów o poezji i teorii Świat nie scalony (2009), za który otrzymał Nagrodę „Literatury na Świecie”. Tłumaczył wiersze Johna Ashbery’ego, Rae Armantrout, Charlesa Bernsteina i Petera Gizziego. Stypendysta Fundacji Fulbrighta (dwukrotny) i Fundacji im. T. Kościuszki. Wykłada literaturę amerykańską na Uniwersytecie Łódzkim. Mieszka w Łodzi.