debaty / ankiety i podsumowania

Literatura chroni nas przed zamknięciem we własnych głowach

Aleksandra Byrska

Odpowiedzi Aleksandry Byrskiej na pytania Tadeusza Sławka w „Kwestionariuszu 2022”.

strona debaty

Kwestionariusz 2022

Czy lite­ra­tu­ra jest wiru­sem, czy prze­ciw­nie – szcze­pion­ką?

Szcze­pion­ką! Wytwa­rza prze­ciw­cia­ła blo­ku­ją­ce wiru­sy bez­myśl­no­ści, bra­ku empa­tii i wyobraź­ni. Dzię­ki niej posze­rza­my per­spek­ty­wę. Wie­rzę, że czło­wiek, któ­ry dużo czy­ta, sta­je się odpor­ny na myśle­nie czar­no-bia­łe, zero-jedyn­ko­we. Lite­ra­tu­ra chro­ni nas przed zamknię­ciem we wła­snych gło­wach, kon­fron­tu­je nas z tym, cze­go nie rozu­mie­my i nie zna­my.

Jakie­mu zwie­rzę­ciu poświę­ci­ła­byś wiersz lub opo­wia­da­nie?

Każ­de z nich wła­ści­wie na to zasłu­gu­je. W moich wier­szach poja­wia­ją się bar­dzo róż­ne: psy, medu­zy, akso­lo­tle. Do psów mam jed­nak sto­su­nek szcze­gól­ny, bo jeden z nich towa­rzy­szy mi na co dzień. Psy bar­dzo moc­no prze­ży­wa­ją wszyst­kie emo­cje, odbie­ra­ją wra­że­nia inten­syw­nie. Może­my się od nich uczyć uważ­no­ści, kon­cen­tra­cji na prze­ży­wa­niu tego, co dzie­je się teraz, budo­wa­nia wspól­no­ty. Więc psy – psom nale­ży się wie­le wier­szy!

Czy myśla­łaś kie­dyś „jak góra” lub „jak morze”?

Zda­rza się, że jestem – myślę jak morze. Moje myśli falu­ją mia­ro­wo, zmie­nia­ją bar­wy, pie­nią się bądź pozwa­la­ją prze­świe­tlać się pro­mie­niom słoń­ca. Wdech i wydech, zabie­ram i zwra­cam, pochła­niam i odsła­niam. Ten mor­ski rytm, jego zmien­ność, dyna­mi­ka mor­skich fal – to wszyst­ko jest mi bar­dzo bli­skie. Podob­nie bywa z wier­sza­mi – też przy­cho­dzą fala­mi, są wyplu­wa­ne na brzeg z głę­bi mojej wzbu­rzo­nej gło­wy.

Gdy­byś mia­ła wybrać arty­stę, któ­ry napi­sał­by muzy­kę do two­je­go wier­sza lub opo­wia­da­nia i wyko­nał go na sce­nie, był­by to…?

Hania Rani! Bar­dzo czę­sto piszę, słu­cha­jąc jej utwo­rów. W dzie­ciń­stwie spę­dzi­łam mnó­stwo cza­su, gra­jąc na pia­ni­nie. Jego dźwię­ki mają dla moich zmy­słów szcze­gól­ne zna­cze­nie. Myślę, że w muzy­ce Hani Rani – przy­naj­mniej ja ją tak odczu­wam – jest ta inten­syw­ność, cała ska­la od deli­kat­no­ści do nie­po­ko­ju, od drob­nych wra­żeń po sze­ro­kie fale emo­cji, któ­re są waż­ne tak­że dla mojej poezji.

Jaka była naj­lep­sza rada „poetyc­ka” lub „pro­za­tor­ska”, jakiej ci udzie­lo­no?

Wła­ści­wie nie doty­czy­ła ona poezji, ale pisa­nia ogól­nie – była to suge­stia, bym nigdy nie była zacho­waw­cza, żebym nie cho­wa­ła się w sło­wach bez dopo­wia­da­nia tego, co istot­ne, nie zatrzy­my­wa­ła się na pro­gu. W każ­dym pisa­niu potrzeb­ne są odwa­ga i szcze­rość, nie wol­no ucie­kać, przede wszyst­kim przed samym sobą.

Wol­ność, rów­ność, bra­ter­stwo – z któ­rą z tych war­to­ści poezja lub pro­za mają naj­wię­cej wspól­ne­go?

Poezja jest wol­no­ścią, co oczy­wi­ście nie ozna­cza, że nie może nieść ze sobą rów­no­ści i bra­ter­stwa. Ale wiersz zno­si ogra­ni­cze­nia – tak­że te, któ­re tkwią cza­sem w samym poecie. Uwal­nia piszą­cych i czy­ta­ją­cych z cia­sno­ty ich wła­snych umy­słów. Wypusz­cza nas z kla­tek naszych głów.

Dla­cze­go ludzie nie czy­ta­ją poezji i ambit­nej pro­zy?

Wszy­scy jeste­śmy zmę­cze­ni. Nad­miar bodź­ców i obo­wiąz­ków spra­wia, że ja też cza­sa­mi zwy­czaj­nie nie mam siły, nawet jeśli nale­ży to do moich orga­nicz­nych, pod­sta­wo­wych potrzeb. Czy­ta­nie jest luk­su­sem, na któ­ry nie każ­dy nie­ste­ty może sobie pozwo­lić. Poezja i ambit­na pro­za wyma­ga­ją otwar­to­ści i cza­su, wysił­ku inte­lek­tu­al­ne­go i emo­cjo­nal­ne­go. Trud­no ocze­ki­wać, że podej­mie go ktoś, kto czu­je się wyczer­pa­ny. Oba­wiam się rów­nież, że wciąż kształ­tu­je­my złe nawy­ki w mło­dych czy­tel­ni­kach, i to przy­no­si potem wła­śnie takie efek­ty – sys­tem edu­ka­cji odbie­ra im wol­ność inter­pre­ta­cji, wyra­bia prze­ko­na­nie, że i tak nie zro­zu­mie­ją, utrwa­la sko­ja­rze­nia, że jeśli coś jest ambit­ne, to nie może spra­wiać przy­jem­no­ści. Poezja jest wol­no­ścią, ale moż­na ją tak ludziom przed­sta­wiać, że potem nie potra­fią z niej nie­ste­ty sko­rzy­stać.

O AUTORZE

Aleksandra Byrska

Urodzona w 1990 roku w Krakowie. Absolwentka filologii polskiej i krytyki literackiej na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz logopedii na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. Krytyczka, bibliotekarka, poetka. Przygotowuje rozprawę doktorską na temat intymności i skandalu w prozie polskiej po 2010 roku. Wiersze publikowała w „Małym Formacie”, „Wakacie”, „Salt Hill Journal” i „La Piccioletta Barca”. Mieszka w Myślenicach.