debaty / ankiety i podsumowania

Magia poezji

Katarzyna Szaulińska

Głos Katarzyny Szaulińskiej w debacie „Ludzie ze Stacji”.

strona debaty

Ludzie ze Stacji: wprowadzenie

Zmia­nę, jaka zaszła w moim życiu od Sta­cji Lite­ra­tu­ra 23 do Sta­cji Lite­ra­tu­ra 24, mogła­bym porów­nać do sko­ja­rzeń, któ­re budzą dwa tytu­ły: Nic cięż­sze niż coś i Dru­ga oso­ba. Pierw­szy to tytuł moje­go zesta­wu poetyc­kie­go wyło­wio­ne­go w „Poło­wie” 2018, dru­gi – pro­jek­tu dla Pra­cow­ni pierw­szej książ­ki w 2019 roku. Przej­ście od pust­ki do wypeł­nie­nia to może banał, ale jak by nie patrzeć – na Sta­cję 23 przy­je­cha­łam samot­na, na 24 – z narze­czo­nym i w cią­ży.

Niby poezja, a same fak­ty.

– Mamy takie same wło­sy – zacze­pił mnie On we wrze­śniu 2018 roku, a potem zapro­sił na kawę ze słyn­ne­go auto­ma­tu przy drzwiach CETiK‑u. Byli­śmy w jed­nej Pra­cow­ni twór­czej Dawi­da Mate­usza, zna­li­śmy i lubi­li­śmy swo­je wier­sze, ale ja nie zna­łam jesz­cze Jego pla­nów wobec mnie. Nicze­go i niko­go wte­dy swo­ją dro­gą nie zna­łam, oprócz Mar­ty Stach­nia­łek, z któ­rą dzie­li­łam pokój i wie­le wspo­mnień. To była moja pierw­sza Sta­cja Lite­ra­tu­ra i wstyd się przy­znać, ale tak­że pierw­sze w życiu spo­tka­nia poetyc­kie. Byłam onie­śmie­lo­na przez zna­jo­me wier­sze, nagle uoso­bio­ne: tu legen­dar­na Joan­na Muel­ler, tu boso­no­ga Aga­ta Jabłoń­ska, tu Nina Manel jak Cza­ro­dziej­ka z Księ­ży­ca, tu wyśli­zgu­ją­cy się defi­ni­cjom Ryba. I tak dalej. Na to zawsty­dze­nie nie poma­ga­ło nic, byłam gdzieś obok, nie­zdol­na do przej­ścia przez gra­ni­cę uczest­ni­cze­nia.

Wra­ca­jąc do wło­sów, kawy i pla­nów, Łukasz Dynow­ski, bo o nie­go cho­dzi, co rano przy­rzą­dzał sobie wegań­skie jedze­nie i zabie­rał je ze sobą na zaję­cia w gigan­tycz­nym pojem­ni­ku. W ten­że pojem­nik w przed­ostat­ni dzień festi­wa­lu nabrał gro­chów­ki goto­wa­nej przez Kon­ra­da Górę (a gdzież ja bym wte­dy ośmie­li­ła się podejść do Kon­ra­da i popro­sić o miskę tego epic­kie­go – a może lirycz­ne­go – dania?) i zapy­tał, czy mam ocho­tę. Na gro­chów­kę i whi­sky. Kto by nie miał. Potem oka­za­ło się, że mam też ocho­tę zostać jego narze­czo­ną i mieć z nim dziec­ko.

Nie byłam w sta­nie oprzeć się Jego odwa­dze, nie tyl­ko w zdo­by­wa­niu gro­chów­ki, ale też w prze­pro­wa­dze­niu się z Wro­cła­wia do War­sza­wy, żeby być bli­sko mnie. A że nie chciał mnie spło­szyć, to nic mi na temat swo­ich uczuć nie powie­dział. Dopraw­dy, trze­ba mnie dobrze znać.

Roz­wi­ja­jąc się w tem­pie pocią­gu Pen­do­li­no, ta rela­cja przy­wio­zła nas rok póź­niej na Sta­cję Lite­ra­tu­ra 24, na tory pod CETiK-iem, gdzie wygrze­wa­li się we wrze­śnio­wym słoń­cu ci sami poeci – w mię­dzy­cza­sie oswo­je­ni i zaprzy­jaź­nie­ni. Maleń­ka Zo świe­ci­ła mi przez skó­rę, szy­ku­jąc się do dołą­cze­nia po dru­giej stro­nie brzu­cha, a ja czu­łam, że jestem obec­na i że przy­na­le­żę: do Łuka­sza, do Zo, do tego miej­sca, do lite­ra­tu­ry.

Magia poezji? Nie śmiem wąt­pić.

 

Dofi­nan­so­wa­no ze środ­ków Mini­stra Kul­tu­ry i Dzie­dzic­twa Naro­do­we­go pocho­dzą­cych z Fun­du­szu Pro­mo­cji Kul­tu­ry

>Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

O AUTORZE

Katarzyna Szaulińska

Urodziła się w 1987 roku w Kołobrzegu. Poetka. Laureatka Połowu, konkursu na wiersze i opowiadania doraźne oraz projektu "Pierwsza książka" Biura Literackiego w 2019 roku. Nominowana do nagrody głównej w XXV OKP im. Jacka Bierezina. Publikowała wiersze, opowiadania oraz komiksy, m.in. w „Małym Formacie”, „Kontencie”, „Fabulariach”, „Wakacie”, „Kulturze Liberalnej” i 8. Arkuszu „Odry”. Autorka scenariusza komiksu o depresji Czarne fale oraz monodramu Córcia wystawianego w Teatrze WARSawy. Mieszka w Warszawie, gdzie pracuje jako psychiatra i psychoterapeutka.