Mowa wiązana jak transakcja
Joanna Mueller
Głos Joanny Mueller w debacie "10 lat Portu i Biura we Wrocławiu".
strona debaty
10 lat Portu i Biura we WrocławiuUdało mi się wziąć udział w jednym czy dwóch Portach Literackich w Legnicy, zanim festiwal poetycki stworzony przez Artura Bursztę przeniósł się do Wrocławia. Nie bardzo mi się wówczas te przenosiny podobały – niewielki rynek legnicki miał w sobie więcej poetyckiego ducha niż nowe wrocławskie lokum, ale już wtedy musiałam przyznać, że festiwal nabrał dzięki przeprowadzce więcej profesjonalizmu, rozgłosu i rozmachu. W kolejnych latach (a uczestniczyłam w większości corocznych imprez) bywało różnie – nieco zbyt wystawnie, jak dla mnie, w Teatrze Współczesnym (a potem w Polskim), z kolei zbyt niszowo (bo daleko, bo kiepsko z frekwencją) w Studiu Na Grobli, chyba najbardziej gościnnie i nastrojowo w Imparcie.
Organizatorzy festiwalu co roku zasypywali publiczność nowymi pomysłami na jego formułę – mnożyły się one jak, nie przymierzając, krasnoludki na wrocławskich ulicach. Ciekawie było uczestniczyć w tych zmianach, a przy okazji obserwować metamorfozy, jakie zachodzą w (nieznanym mi wcześniej) mieście Wrocławiu. Port Literacki coraz bardziej wrastał w pejzaż miasta, a i Wrocław zyskiwał na obecności tej – największej chyba w Polsce – imprezy poetyckiej.
Festiwal z roku na rok zyskiwał na profesjonalizmie, miał też coraz ciekawszy program (że wspomnę jedynie o międzynarodowych gwiazdach, które odwiedziły Wrocław w tym roku, takich jak Herta Müller czy Jorie Graham). Jednak działania Biura Literackiego nie kończyły się na organizacji tej trzydniowej imprezy – przeciwnie, była ona zawsze jedynie przyjemnym zwieńczeniem całorocznych starań. Główna działalność Biura to przecież nie festiwale, nawet nie projekty edukacyjne, które pozwalają przybliżyć młodym ludziom współczesną poezję (o co w polskiej szkole wcale nie jest łatwo!), nie konkursy służące promowaniu literatury w innej formie niż papierowa (np. konkurs na etiudę filmową „Nakręć wiersz”), nie warsztaty poetyckie połączone z „wyławianiem” najciekawszych debiutantów (projekt Połów, w którym mam przyjemność uczestniczyć jako jurorka), lecz przede wszystkim – książki!
Biuro Literackie to dzisiaj bez wątpienia jedno z najważniejszych wydawnictw publikujących współczesną poezję. Jako autorka miałam możliwość wydać tutaj własne wiersze i eseje, jako redaktorka i korektorka mam przyjemność współpracować nad tomami innych publikujących tu pisarzy, jako czytelniczka wreszcie z trudem zliczę „biurowe” książki, które ciasno wypełniają moje regały (to zresztą najliczniej reprezentowana oficyna w domowym księgozbiorze). Bez przesady mogę pochwalić profesjonalizm ekipy pracującej nad przygotowywaniem książek do druku, jakość oferty wydawniczej (ciekawe serie, świetni autorzy), a także żywy obieg czytelniczy, w którym krążą książki BL. Sama nie przywiązuję wagi do rankingów, nagród literackich itd., jednak skądinąd wiem, że autorzy Biura zdobywają bardzo prestiżowe nagrody i nie przepadają w zgiełku krytycznoliterackim, a przeciwnie – stanowią w świecie literackim mocne, oryginalne i rozpoznawalne przez czytelników głosy.
Nie moja w tym głowa odpowiadać na pytania postawione przez organizatorów debaty. Nie wiem, jak wyglądałoby Biuro bez Wrocławia, a Wrocław bez Portu. Nie znam się na inwestycjach, przepływie finansów ani transakcjach wiązanych, bo moją działką jest mowa wiązana, w której liczą się jedynie inwestycje w wyobraźnię, przepływy brzmień i transakcentacje znaczeń. Jeśli ten obieg kulturowych wartości będzie miał miejsce na wrocławskim rynku – to świetnie, jeśli będzie trzeba zdecydować się na kolejne przenosiny – to trudno, w końcu poezja to żywioł, który żywi się głównie stratą. Poezja sobie poradzi, a miasto? Miasto Wrocław będzie musiało sobie poszukać innych promocyjnych krasnoludków…
O AUTORZE
Joanna Mueller
Urodzona w 1979 roku. Poetka, eseistka, redaktorka. Wydała tomy poetyckie: Somnambóle fantomowe (2003), Zagniazdowniki/Gniazdowniki (2007, nominacja do Nagrody Literackiej Gdynia), Wylinki (2010), intima thule (2015, nominacje do Nagrody Literackiej m.st. Warszawy i do Silesiusa), wspólnie z Joanną Łańcucką Waruj (2019, nominacje do Silesiusa i Nagrody im. W. Szymborskiej) oraz Hista & her sista (2021, nominacja do Silesiusa), dwie książki eseistyczne: Stratygrafie (2010, nagroda Warszawska Premiera Literacka) i Powlekać rosnące(2013) oraz zbiór wierszy dla dzieci Piraci dobrej roboty (2017). Redaktorka książek: Solistki. Antologia poezji kobiet (1989–2009) (2009, razem z Marią Cyranowicz i Justyną Radczyńską) oraz Warkoczami. Antologia nowej poezji (2016, wraz z Beatą Gulą i Sylwią Głuszak). Członkini grupy feministyczno-artystycznej Wspólny Pokój. Mieszka w Warszawie.