debaty / ankiety i podsumowania

O ciążeniu

Anita Jarzyna

Głos Anity Jarzyny w debacie "Jaka Pol(s)ka".

strona debaty

Jaka Pol(s)ka

„Posłu­szeń­stwo sile cią­że­nia naj­więk­szy grzech” – czy­tam na drzwiach swo­jej lodów­ki, te sło­wa Simo­ne Weil wraz z jej rysun­ko­wym por­tre­tem znaj­du­ję na pocz­tów­ce, ale tak­że na tor­bie płó­cien­nej i innych „lite­rac­kich gadże­tach” zapro­jek­to­wa­nych przez Darię Miel­ca­rze­wicz. W kolek­cji prac („Oni mówią, Daria rysu­je”) poznań­skiej artyst­ki są rów­nież wize­run­ki: Geo­r­ge Sand, Fri­dy Kah­lo, Vir­gi­nii Woolf, Papu­szy, Susan Son­tag („Jestem femi­nist­ką jak każ­dy roz­sąd­ny czło­wiek”), jed­nak fra­zą „Posłu­szeń­stwo sile cią­że­nia naj­więk­szy grzech” myślę naj­chęt­niej. Wie­rzę w wypo­wia­da­nie posłu­szeń­stwa wszel­kim siłom obcią­ża­ją­cym, siłom naci­sku na kobie­tę, jej wyobraź­nię, jej twór­czość. Tym i nie tyl­ko tym jest naj­bliż­sza mi współ­cze­sna lite­ra­tu­ra pisa­na przez Polki.

Nie będę pierw­sza, stwier­dza­jąc, że cią­ży mi to okre­śle­nie „lite­ra­tu­ra kobie­ca”. Cią­ży mi powta­rza­ją­ca się pod­czas kolej­nych festi­wa­li for­mu­ła spo­tkań autor­skich, w któ­rych jed­no­cze­śnie uczest­ni­czy kil­ka pisa­rek, choć poza płcią nie łączy ich nic. I rów­nie moc­no cią­ży mi wyda­na przed paru laty anto­lo­gia nowo­cze­snej poezji pol­skiej, w któ­rej na kil­ku­set stro­nach nazwi­ska kobiet w zasa­dzie się nie poja­wia­ją. Co nie zna­czy, że za chy­bio­ne uwa­żam zbio­ry twór­czo­ści kobiet (męż­czyzn rów­nież) dedy­ko­wa­ne kon­kret­ne­mu tema­to­wi czy niszy cza­so­wej; wie­my dosko­na­le, że w przy­pad­ku kobiet rzecz się czę­sto kom­pli­ku­je dodat­ko­wo, że takie publi­ka­cje są wyjąt­ko­wo cen­ne, gdyż nie­rzad­ko przy­bli­ża­ją autor­ki zapo­zna­ne, wyklu­czo­ne z kano­nu czy nawet histo­rycz­no­li­te­rac­kich nar­ra­cji. Muszę dopre­cy­zo­wać (i wciąż nie będzie to nic nowe­go) – w zasa­dzie nie cią­ży mi samo okre­śle­nie „lite­ra­tu­ra kobie­ca”, ale cią­żą mi infan­ty­li­zu­ją­ce ją kono­ta­cje.

Bo – wydam się może nie­kon­se­kwent­na – jestem prze­ko­na­na o spe­cy­ficz­nej kobie­cej wraż­li­wo­ści, o osob­nych wła­ści­wo­ściach kobie­ce­go (w sen­sie gen­de­ro­wym) pisa­nia, moją wyobraź­nię czy­tel­ni­czą poru­szy­ła teo­ria Julii Kri­ste­vej doty­czą­ca pre­sym­bo­licz­ne­go, soma­tyczn­ne­go wręcz, cha­rak­te­ru mat­czy­ne­go (sze­rzej: kobie­ce­go) języ­ka. I jed­no­cze­śnie uwa­żam, że kobie­ce pisa­nie może (powin­no) przy­bie­rać wszel­kie odcie­nie, tony, brzmieć gło­sa­mi niski­mi i wyso­ki­mi. Dla­te­go tak bli­skie jest mi prze­kor­ne wobec femi­ni­stycz­nych teo­rii pisar­stwo Jeanet­te Win­ter­son wraz z wtó­ru­ją­cy­mi mu na począt­ku wie­ku szki­ca­mi Rena­ty Lis (to w jed­nym z nich czy­tam: „Jeśli lite­ra­tu­ra jest róż­ni­cą, to jej naj­więk­szym wro­giem jest reduk­cja”). W lite­ra­tu­rze bowiem cie­kaw­sze wyda­je mi się to, co nie­do­gma­tycz­ne, here­tyc­kie. Moje wąt­pli­wo­ści w tej kwe­stii traf­nie nazwa­ła ostat­nio Joan­na Muel­ler, uku­wa­jąc „ter­min” mani­fe­mi­nizm, okre­śla­ją­cy te wszyst­kie posta­wy, stra­te­gie (lite­rac­kie i kry­tycz­no­li­te­rac­kie), dla któ­rych wspól­na „spra­wa” sta­je się waż­niej­sza od twa­rzy, od sygna­tur piszą­cych kobiet. Wszak i tu, jak w przy­pad­ku infan­ty­li­zu­ją­cej pół­ki z „kobie­cą lite­ra­tu­rą”, poja­wia się ryzy­ko reduk­cjo­ni­zmu.

Z podob­nych powo­dów nie do koń­ca ufam tytu­ło­wi tej deba­ty – inklu­zo­wi Polki w Pol­sce. Mam nadzie­ję, że Polki (jak dotych­czas) nie będą rodzi­ły się wyłącz­nie z Pol­ski, mam nadzie­ję, że wciąż będą (bo od lat są) takie Polki, któ­re już daw­no gwał­tow­nie prze­cię­ły tę pępo­wi­nę, takie, któ­re żeby to zro­bić muszą prze­pra­co­wać (prze­pi­sać) jesz­cze parę spraw i takie, któ­re mają nie­za­go­jo­ną bli­znę po niej, po Pol­sce. Jed­no­cze­śnie nie szki­cu­ję pro­jek­tu odcią­że­nia lite­ra­tu­ry pisa­nej przez kobie­ty. Mam wra­że­nie (oraz nadzie­ję, że tak pozo­sta­nie), iż pol­skie pisar­ki siły potrze­bu­ją przede wszyst­kim, by nieść swo­je pry­wat­ne cię­ża­ry, nie są zobo­wią­za­ne do dźwi­ga­nia (choć­by w imię „słusz­nej spra­wy”) pro­ble­mów, któ­re, nawet jeśli iden­ty­fi­ku­ją się z nimi na jakimś pozio­mie, nie okre­śla­ją ich. Zresz­tą uwa­żam, że gło­sy tych, co „nie w chó­rze” (i nie mam na myśli tyl­ko twór­czo­ści poetek, któ­rych nazwi­ska pomiesz­czo­no w anto­lo­gii Solist­ki) dosko­na­le, choć jak­by mimo­cho­dem, po dro­dze do rze­czy wła­snych, te zobo­wią­za­nia wypeł­nia­ją. Nawet jeśli więk­szość z nich nie mówi wprost o pol­sko­ści i spo­łecz­nych czy poli­tycz­nych uwi­kła­niach kwe­stii kobie­cej. Za to wszyst­kie one, któ­rych nazwisk nie wymie­niam – argo­naut­ki języ­ków i wyobraź­ni, wraż­li­wo­ści i intym­no­ści, liry­zmu i opo­wie­ści, melan­cho­licz­ki i mistycz­ki, aro­gant­ki i bluź­nier­czy­nie, intro­wer­tycz­ki, eks­tra­wer­tycz­ki i akty­wist­ki (a jak­że!), wszyst­kie one z przy­czół­ków tych kra­in, któ­re raczej oswa­ja­ją, niż pod­bi­ja­ją, zamiesz­ku­ją, nie zawłasz­cza­ją, wysy­ła­ją listy i zapro­sze­nia (nigdy komu­ni­ka­ty czy obwiesz­cze­nia). Pisa­ne języ­kiem czu­łym, choć nie­rzad­ko podraż­nio­nym przez trau­my, języ­kiem upły­wa­ją­cym w tęsk­no­tę i nadzie­ję. Zakli­na­ją i zama­wia­ją.

Roz­wią­za­nie? (Tym razem meta­fo­ra położ­ni­cza się nie spraw­dzi). Nie ocze­ku­ję w sfe­rze lite­rac­kiej (ina­czej niż w kwe­stiach spo­łecz­nych) roz­wią­za­nia, chi­rur­gicz­nie pre­cy­zyj­ne­go cię­cia, a na pew­no nie przy­cię­cia. Nie wie­rzę w dobrze skro­jo­ną dia­gno­zę bądź pro­gno­zę kry­tycz­no­li­te­rac­ką. Myślę, że raczej jest ona, lite­ra­tu­ra kobiet w Pol­sce, „wycin­ką na jej” (Kry­sty­na Miło­będz­ka). I niech tak zosta­nie.

O AUTORZE

Anita Jarzyna

Urodzona w 1984 roku. Doktor habilitowana, profesor w Instytucie Filologii Polskiej i Logopedii UŁ, wykładowczyni Wydziału Artes Liberales na kierunku antropozoologia. Badaczka literatury, głównie poezji XX-wiecznej, interpretatorka. W obszarze jej zainteresowań znajdują się ekokrytyka, studia nad zwierzętami oraz studia nad Zagładą. Autorka książek „Pójście za Norwidem” (w polskiej poezji współczesnej), Lublin 2013, Imaginauci. Pismo wyobraźni w poezji Bolesława Leśmiana, Józefa Czechowicza, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Tadeusza Nowaka, Łódź-Kraków 2017 oraz Post-koiné. Studia o nieantropocentrycznych językach (poetyckich), Łódź 2019; współredaktorka i redaktorka kilku numerów tematycznych czasopism („Poznańskie Studia Polonistyczne”, „Polonistyka”, „Polonistyka. Innowacje”, „Tekstualia”, „Narracje o Zagładzie”, „Czas Kultury”) oraz tomów zbiorowych, w tym: T. Nowak, Spowiedź wyobraźni (szkice i rozmowy), Kraków 2014. Publikowała m.in. w czasopismach „Colloquia Litteraria”, „Czas Kultury”, „Konteksty. Polska Sztuka Ludowa”, „Pamiętnik Literacki”, „Porównania”, „Poznańskie Studia Polonistyczne”, „Przestrzenie Teorii”, „Slavia Occidentalis”, „Wielogłos” oraz monografiach zbiorowych. Stypendystka m.in. Funduszu im. Rodziny Kulczyków, Funduszu im. Profesora Władysława Kuraszkiewicza; wyróżniona Medalem Młodej Sztuki w dziedzinie literatura (2015) oraz Nagrodą Naukową Fundacji Uniwersytetu Łódzkiego (2016).