debaty / ankiety i podsumowania

Parę uścisków dłoni, objęcia, czułe autografy

Tomasz Fijałkowski

Głos Tomasza Fijałkowskiego w debacie "Co dał mi Połów?".

strona debaty

Co dał mi Połów?

„Poetry makes nothing hap­pen” – rzekł nie­gdyś Auden i niech te sło­wa w języ­ku pol­skim brzmią: „Nawet jeśli pan to wyda, niech się panu nie wyda­je, że coś się zmie­ni”. Auto­rem pol­skiej wer­sji jest Boh­dan Zadu­ra, któ­ry powie­dział to zło­wróżb­ne zda­nie, gdy przej­rzał mój maszy­no­pis i zazna­czył w nim co lep­sze par­tie. Wro­cław, rok wej­ścia Pol­ski w obręb struk­tur Unii Euro­pej­skiej.

Jakiś czas póź­niej wysy­łam zestaw wier­szy, by zary­zy­ko­wać „wyło­wie­nie”. Rok 2006 bodaj­że. Ku zasko­cze­niu i jesz­cze więk­szej rado­ści zosta­łem zapro­szo­ny do Koło­brze­gu, gdzie dzie­li­łem wraz z paro­ma chło­pa­ka­mi i jed­ną dziew­czy­ną podob­ne uczu­cia. Część „wyło­wio­nych” szcze­rze polu­bi­łem, część dość nie­szcze­rze. Nasłu­cha­łem się za to o kuli­sach pol­skiej sce­ny poetyc­kiej, a nie były mi to potrzeb­ne do szczę­ścia infor­ma­cje, bo stra­ci­łem sza­cu­nek do paru auto­rów, któ­rych życie oso­bi­ste zosta­ło mi zbyt dobrze przy­bli­żo­ne.

Potem wyda­no mi arkusz. Cie­pło przy­ję­ty przez rodzi­nę i zna­jo­mych. Roz­po­czął się rok szu­ka­nia recen­zji w pra­sie spe­cja­li­stycz­nej (dział „Naj­lep­si debiu­tan­ci poetyc­cy na lite­rę F”). Parę spo­tkań, udział w Festi­wa­lu.

Póź­niej gorącz­ko­we pró­by zwią­za­nia w jeden tom kil­ku­na­stu nie­zbyt spój­nych i nie­rów­nych utwo­rów. Potem stop­nio­we wyga­sa­nie par­cia na papier. Coraz częst­sze myśli o tym, jak faj­nie się wier­sze pisze. Myśli zamiast pisa­nia. Podejrz­li­we obser­wo­wa­nie kolej­nych debiu­tów. Coraz młod­szych auto­rów. Coraz zdol­niej­szych szcze­nia­ków. A może po pro­stu coraz więk­szej potrze­by ufor­mo­wa­nia kolej­ne­go poko­le­nia auto­rów.

I się skoń­czy­ło. „Połów” zagwa­ran­to­wał mi parę minut w towa­rzy­stwie ludzi, któ­rych podzi­wia­łem i wciąż podzi­wiam. Parę uści­sków dło­ni, obję­cia, czu­łe auto­gra­fy. Nie­wie­le wię­cej byłem w sta­nie z tego wszyst­kie­go wyci­snąć.

Ale to była tyl­ko i wyłącz­nie moja zasłu­ga. Wystar­czy­ło tego dobre­go. Teraz się żyje. I to jest nawet lep­sze.