Poetycka książka trzydziestolecia: rekomendacja nr 14
Lech Giemza
Głos Lecha Giemzy w debacie „Poetycka książka trzydziestolecia”.
strona debaty
Poetycka książka trzydziestolecia: wprowadzenie1. Czesław Miłosz, To
Ciężko silić się tu na oryginalność – do samego końca „biegun poezji”. Poezja, która miała ambicję być „poezją zrozumiałą”, a równocześnie poeta tak bardzo (jeszcze, chyba…) niezrozumiany. Stary Mistrz oswaja, nas i siebie, z odchodzeniem.
2. Tadeusz Różewicz, zawsze fragment
W Różewiczowskim świecie „sztucznych rajów” zło wytrwale drąży swe podziemne korytarza. A Poeta do końca uwrażliwia na obecność zła w świecie bez wartości. Niezależnie od upływu czasu świat poezji Różewicza pozostaje rzeźnią, w którym śmierć staje się nie-ludzka, a człowiek bez-bożny.
3. Wisława Szymborska, Chwila
Poezja elegancji, konceptu językowego, dystansu. Zachwycający jest sceptycyzm Noblistki – przyjęty porządek rzeczy zostaje podważony i zakwestionowany, lecz nie dla czczej zabawy, lecz by unieść z pożogi to, co najcenniejsze: okruchy dnia.
4. Zbigniew Herbert, Epilog burzy
Dwie nadrzędne cnoty Pana Cogito, Męstwo i Czułość, znajdują tu potwierdzenie w indywidualnym losie poety. Równocześnie rozpoznajemy tu Herberta, którego znaliśmy wcześniej, wielkiego Sceptyka.
5. Ryszard Krynicki, Kamień, szron
To jest tom poezji do kontemplowania. Krynicki jest w poezji polskiej zjawiskiem zupełnie niezwykłym, ze swoją wrażliwością, opartą na etyce nieranienia. Samemu być raną, nie ranić Drugiego. Dostrzec, by ocalić. Dostrzec, by istniało przez chwilę, jak szron. Jak kamień.
6. Marcin Świetlicki, Zimne kraje
To jeden z bezpieczniejszych wyborów w niniejszym zestawieniu – wśród „śladów przełomu” jeden ze śladów najwyraźniejszych, najgłębszych. Poeta, który w ciągu 30 lat stał się żyjącym klasykiem. Gdy spodziewaliśmy się poezji pełnej entuzjazmu i witalności, dał sobie i swoim czytelnikom „prawo do odrobiny rozpaczy”.
7. Adam Zagajewski, Anteny
Inaczej niż w wypadku Krynickiego – nie potrafię czytać Zagajewskiego, odrywając go od postulatów nowofalowych, choć sam jako jeden z pierwszych z nimi programowo zerwał. W tych wierszach dalej jest i samotność, i solidarność, „Nasze życie jest zwyczajne, / przeczytałem w pomiętej gazecie / którą ktoś zostawił na ławce”. Zagajewski konsekwentnie „opiewa okaleczony świat”.
8. Tomasz Różycki, Chata umaita
Poezja Różyckiego to kunsztowne gry i zabawy z czytelnikiem, aluzyjne i ironiczne. Co szczególnie mnie urzeka, to powinowactwa z poezją Czechowicza, poprzez specyficzną wizyjność, kształtowanie opozycji prowincja – centrum, liczne motywy akwatyczne.
9. Jacek Podsiadło, Wychwyt Grahama
Z perspektywy minionych 30 lat Podsiadło wydaje się poetą bardziej osobnym niż pierwotnie. To zarazem poezja „wzniosłych tęsknot” i prostych, pierwotnych odruchów serca. Odruchów, o których zapomnieliśmy, a do których mamy prawo. Bez cienia ironii „poezja do plecaka”, jak napisała Anna Legeżyńska.
10. Janusz Szuber, O chłopcu mieszającym powidła
Najbardziej chyba ryzykowny z moich wyborów, ale też najbardziej osobisty. Poeta prowincjonalny w najlepszym tego słowa znaczeniu. Twórczość, naznaczona osobistym cierpieniem, która jednak nie daje się temu cierpieniu zawłaszczyć, jest nieustannym zmaganiem się niemocy z witalnością. I pomimo tak wyraźnego wpływu Starych Mistrzów – Szuber to poeta, który zdobył się na własny głos, odrębny i wyraźny.
O AUTORZE
Lech Giemza
Urodzony w 1976, adiunkt w Katedrze Literatury Współczesnej KUL. Wykładowca od 2002 roku. Autor książek Nowa Fala wobec historii i Metafory historyczne w polskim eseju współczesnym. Inicjator i pomysłodawca projektu "Książka z plecaka". Jeździ po szkołach i zachęca do czytania. Prywatnie: mąż, ojciec trójki dzieci.