Przestałem zawracać sobie głowę duperelami
Mariusz Grzebalski
Odpowiedzi Mariusza Grzebalskiego na pytania Grzegorza Dyducha w „Kwestionariuszu 2004”.
strona debaty
Kwestionariusz 2004Dlaczego poezja jest ważniejsza niż proza?
Poezja nie jest ważniejsza od prozy. W zależności od potrzeb raz piszę wierszem, raz prozą. Wierszem częściej, ale to nic nie znaczy. Może kiedyś częściej będzie prozą? Nie wykluczam, bo przyjemność ta sama.
Czy pamięta Pan pierwszy własny wiersz, jeśli tak, to jak brzmiał jego tytuł albo incipit?
Nie pamiętam pierwszego wiersza. Zresztą o tym, co pisałem na początku, w ogóle trudno byłoby powiedzieć „wiersze”. Tamte teksty nie miały w sobie nic z literatury. Wiersze zacząłem pisać późno, bo po dwudziestce. A takie, które lubię, to nawet po trzydziestce.
Kto po raz pierwszy boleśnie odmówił Panu talentu i dlaczego nie wziął Pan sobie tego do serca?
Co rusz ktoś mi odmawia talentu! Na przykład w internecie, gdzie każdy klepie, co mu ślina na język przyniesie. Albo pewien koleżka, poeta, który zapewnia mnie o jego braku, ilekroć tylko dłużej postoi przy barze…
Czy udało się kiedyś Panu zdobyć choćby na chwilę partnera dzięki własnej poezji?
Niech pomyślę… Nie wydaje mi się, choć może? Ale głowy bym nie dał. Nie dałbym ani na „tak”, ani na „nie”.
Jaka jest Pana ulubiona potrawa? Jeśli poezja to artykuły spożywcze, to jaki artykuł reprezentują Pana liryki?
Potraw to ja mam ulubionych wiele, ale nijak ma się to do tego, co myślę o poezji. Mój ojciec, kiedy ogląda wiadomości, w których członkowie tak zwanego rządu i tak zwani parlamentarzyści odpowiadają na pytania o stan państwa polskiego, pyta często i ze zdumieniem w oczach: co ma piernik do wiatraka? I ja myślę sobie, że to pytanie pasuje jak ulał do sytuacji tej „rozmowy”. Czuję się jak aktorzyna z sitcomu dający ciała w „Życiu na gorąco” albo czymś takim.
Który z żyjących polskich poetów zasługuje na Nobla?
A może inaczej: czy Nobel zasługuje na któregoś z żyjących poetów polskich? I dlaczego nie może być nieżyjący? Nieżyjący odbierający Nobla – to byłby patent! Albo dlaczego poetka nie może być? Ja nie mam nic przeciwko kobietom w tym zawodzie, powiem więcej, ja je w tym zawodzie bardzo lubię!
Jeżeli rację miał Gombrowicz, pisząc, że „poeci lęgną się wszędzie jak robactwo”, to dlaczego?
Tak to chyba faktycznie jest, że lęgną się jak robactwo. Ja Gombrowicza rozumiem i podzielam jego zdanie, zresztą nie tylko na ten temat. Ale dlaczego lęgną się, tego nie wiem. Może wiedziałem, ale zapomniałem? Trzeba byłoby zapytać kogoś młodszego, bo wedle krajowych standardów ja jestem stary poeta. I jako stary poeta przestałem zawracać sobie głowę duperelami. W ogóle mnie nie interesuje, dlaczego się lęgną.
O AUTORZE
Mariusz Grzebalski
Urodzony w 1969 roku w Łodzi. Poeta, prozaik, redaktor. Studiował polonistykę i filozofię w Poznaniu. Były redaktor naczelny Ogólnopolskiego Dwutygodnika Literackiego „Nowy Nurt”. Obecnie redaktor w Wydawnictwie WBPiCAK. Laureat m.in. nagrody literackiej im. Kazimiery Iłłakowiczówny (za Negatyw, 1994), nagrody Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek (za Ulicę Gnostycką, 1997), nagrody Ericha Burdy (2002). Mieszka w Dąbrówce koło Poznania.