Raczej się zbarbaryzowało, ogólnie
Adam Poprawa
Głos Adama Poprawy w debacie "Barbarzyńcy czy nie? Dwadzieścia lat po 'przełomie'".
strona debaty
Barbarzyńcy czy nie? Dwadzieścia lat po „przełomie”Spojrzenie na mijające dwudziestolecie z perspektywy biblioteki lub bibliografii uspokaja: jest mnóstwo dobrych książek i czasopism. Inna rzecz, że nie ma ani solidnej bibliografii obejmującej te dwie dekady, próżno by też zapewne szukać biblioteki, w której nie brakowałoby jednej, drugiej albo i nawet dziesiątej ważnej książki. I tu zaczyna się nader przykra część historii literatury polskiej lat 1989–2009, czyli upadek wielu instytucji. Na inny sposób powtarza się sytuacja peerelowska: jak to wtedy ujął bodaj Balcerzan, jest dobra literatura, nie ma życia literackiego. Owszem, są nowe, ważne instytucje, powstały wydawnictwa absolutnie nie do przecenienia, zdarzają się poważne literackie i krytyczne dyskusje – obok tego przecież literaturą kręci się w rozmaitych medialno-towarowych obiegach, upada ona do roli przedmiotu zawiniętego w gazetę – cóż z tego, że najnowszą.
Inteligencja polska popełniła pewien fatalny w skutkach błąd. Przyjmując w 1989 idee „Gazety Wyborczej”, pierwszej niezależnej gazety w tym kraju od roku 1939, przyjęła zarazem i uznała za swój język gazety. I nie mówię już teraz o konkretnym tytule ani (tym mniej) o polityce. Chodzi mi o uproszczony dyskurs o kulturze, o dwie tezy zawarte nieledwie w każdym prasowym czy innym, za przeproszeniem, medialnym tekście:
1. Nasza gazeta/stacja jest najważniejsza.
2. Musimy bardzo uważać, żeby nasz czytelnik/ widz/ słuchacz nie zwichnął sobie główki przy odbiorze.
Nie ma już (poza „Tygodnikiem Powszechnym”) tygodników społeczno-kulturalnych dawnego typu, umożliwiających szybką, a zarazem niepłytką wymianę krytycznych sądów. Tak zwane „tygodniki opinii” to naprawdę coś innego; proszę zresztą zauważyć, jak bardzo stają się te tytuły nieodróżnialne.
Cóż, prawdziwe życie literatury trwa w wierszach, esejach, powieściach, w kompetentnych recenzjach, w kwartalnikach i miesięcznikach, w paru księgarniach i bibliotekach, oczywiście w poważnej krytyce i literaturoznawstwie.
A kultura nie jest dodatkiem do mediów.
O AUTORZE
Adam Poprawa
(ur. 1959) – filolog, krytyk literacki i muzyczny, edytor, pisarz. Wydał m.in. monografię Kultura i egzystencja w poezji Jarosława Marka Rymkiewicza (Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1999), zbiór szkiców Formy i afirmacje (Universitas, Kraków 2003), tomy prozatorskie Walce wolne, walce szybkie (WBPiCAK, Poznań 2009), Kobyłka apokalipsy (WBPiCAK, Poznań 2014), zbiór Szykista. Felietony po kulturze (WBPiCAK, Poznań 2020). Przetłumaczył Epifanie Jamesa Joyce’a (Biuro Literackie, Stronie Śląskie 2016). Przygotował poprawioną (odcenzurowaną i uzupełnioną) edycję Pamiętnika z powstania warszawskiego Mirona Białoszewskiego (PIW, Warszawa 2014). Opracował poszerzone wydanie Języka poetyckiego Mirona Białoszewskiego (Ossolineum, Wrocław 2016) oraz tom Odbiorca ubezwłasnowolniony. Teksty o kulturze masowej i popularnej Stanisława Barańczaka (Ossolineum, Wrocław 2017). Jest felietonistą „Nowych Książek”.