debaty / wydarzenia i inicjatywy

Też w nich uczestniczyłam

Daria Paryła

Głos Darii Paryły w debacie "20. edycja Warsztatów literackich".

strona debaty

20. edycja Warsztatów literackich

Jesień 2007. Dowia­du­ję się o warsz­ta­tach orga­ni­zo­wa­nych przez Biu­ro Lite­rac­kie. Zapi­su­ję się z czy­stej cie­ka­wo­ści. Chcę skon­fron­to­wać swo­je umie­jęt­no­ści z praw­dzi­wy­mi poeta­mi, poznać inte­re­su­ją­cych ludzi i dobrze spę­dzić czas.

Pierw­sze­go dnia ludzie zaczy­na­ją się pozna­wać, nie­śmia­ło roz­ma­wia­ją, wymie­nia­jąc się spo­strze­że­nia­mi doty­czą­cy­mi poezji. Pod wie­czór atmos­fe­ra się polep­sza; w uczest­ni­kach zani­ka nie­śmia­łość. Zaczy­na­ją się praw­dzi­we emo­cje zwią­za­ne z kry­ty­ką wier­szy, prze­ła­ma­niem wsty­du przed gło­śnym czy­ta­niem swo­ich tek­stów.

Dru­gie­go dnia wszy­scy zaczy­na­ją pra­co­wać, ana­li­zo­wać poezję, gło­śno dys­ku­to­wać. Wie­czo­rem Jacek Deh­nel czy­ta tłu­ma­czo­ne przez sie­bie wier­sze Phi­li­pa Lar­ki­na, a Mar­ta Pod­gór­nik frag­men­ty książ­ki. Mimo całe­go dnia spę­dzo­ne­go na cięż­kiej pra­cy, nikt nie czu­je zmę­cze­nia.

Trze­ci dzień: pora się poże­gnać! Czy na sta­łe? Nie. Wymie­nia­my się nume­ra­mi tele­fo­nów, adre­sa­mi mailo­wy­mi, obie­cu­je­my sobie kon­takt i wymia­nę reflek­sji po warsz­ta­tach. Artur Bursz­ta pro­si nas, by napi­sać choć sło­wo, czy warsz­ta­ty były potrzeb­ne. Dosta­je­my pamiąt­ko­we świa­dec­twa uczest­nic­twa w warsz­ta­tach i… czy zosta­nie­my poeta­mi?

Ten czas spę­dzo­ny na warsz­ta­tach bar­dzo szyb­ko minął. Wie­le dowie­dzia­łam się o sobie i swo­ich wier­szach. Oka­za­ło się, że czy­ta­nie swo­ich tek­stów przed publicz­no­ścią jest cie­ka­wym doświad­cze­niem, kon­sul­ta­cje z Deh­ne­lem i Pod­gór­nik uświa­do­mi­ły mi, że w poezji naj­waż­niej­szy jest szcze­gół i moc­na puen­ta.

Warsz­ta­ty zmie­ni­ły moje podej­ście do poezji. Jestem bar­dziej wni­kli­wa, skru­pu­lat­nie ana­li­zu­ję każ­dy wiersz, czy­tam kil­ka razy ten sam tekst. Trzy­dnio­we zaję­cia zachę­ci­ły mnie do pisa­nia, wkrót­ce po warsz­ta­tach zade­biu­to­wa­łam w „Nowej Oko­li­cy Poetów”. Przed warsz­ta­ta­mi zbyt kry­tycz­nie pod­cho­dzi­łam do swo­ich tek­stów, cią­gle chcia­łam coś zmie­niać, ulep­szać. Mar­ta Pod­gór­nik dała mi cen­ną wska­zów­kę: jeśli czu­jesz, że coś jest dobre, po co zmie­niać?!

Warsz­ta­ty to nie tyl­ko poezja. To przede wszyst­kim ludzie. Ich histo­ria, ich poezja, ich życie. Pamię­tam roz­mo­wy z uczest­ni­ka­mi, jed­ni oba­wia­li się suro­wej kry­ty­ki, inni nie chcie­li czy­tać swo­ich wier­szy. Pamię­tam rów­nież rodzin­ną atmos­fe­rę, życz­li­wość pro­wa­dzą­cych i pysz­ną kawę. Wszyst­kim szcze­rze pole­cam udział w warsz­ta­tach lite­rac­kich!