debaty / wydarzenia i inicjatywy

Tran

Marcin Sendecki

Głos Marcina Sendeckiego w debacie "Na scenie czy w polu?".

strona debaty

Na scenie czy w polu?

Wście­kły albo cho­ry, albo pija­ny,
albo zwy­czaj­nie zły wpa­tru­je się w repro­duk­cję
małe­go Coro­ta. Któ­re­go? Był tam pie­sek?

Bywał? Zapew­ne, nie­du­ży (jak
to pie­sek). Żon­ki­le w arier­gar­dzie
z inne­go obraz­ka? Jakie­go obraz­ka?

Tłu­sto. Tor­tu­ru­ją? Kogo tor­tu­ru­ją?
Mówią dzie­lić, nie łączyć. Że niby
wiersz słu­ży do.

Głup­szych szu­kać ze
Świe­cą. Od takich się oddzie­lam
od czter­dzie­stu lat. Pod­ła

głu­po­ta głu­piej naiw­no­ści,
głu­pia żar­li­wość nie­wcze­snej
pod­ło­ści, śle­pa głu­po­ta

pro­jek­tu, pro­jek­tu, pro­jek­tu.
Pożyw­ność ponad praw­dzi­wość?
Praw­dzi­wość cho­dzi do lasu lać.

Kla­so­wość cho­dzi do lasu lać,
Przy­tom­ność cho­dzi do lasu lać,
Świa­do­mość cho­dzi do lasu lać.

Wier­sze leją ina­czej.