debaty / ankiety i podsumowania

Uznani i pominięci

Bartosz Konstrat

Głos Bartosza Konstrata w debacie "Poeci na nowy wiek".

strona debaty

Poeci na nowy wiek

Koniec lat dzie­więć­dzie­sią­tych i pierw­sze lata dwu­dzie­ste­go wie­ku to dla mnie czas istot­ny, jeże­li cho­dzi o obco­wa­nie z poezją. W cią­gu tych pięt­na­stu, dwu­dzie­stu lat dzię­ki impre­zom poetyc­kim odwie­dzi­łem kil­ka­dzie­siąt miejsc w Pol­sce i pozna­łem nie­sa­mo­wi­tą ilość osób, z czę­ścią któ­rych do dziś utrzy­mu­ję mniej lub bar­dziej zaży­łą zna­jo­mość. Było wśród nich wie­lu „czyn­nych” poetów i poetek. Z tego też powo­du moja oce­na mate­ria­łu będą­ce­go przed­mio­tem tej ankie­ty (debiu­ty pierw­szych dzie­się­ciu lat dwu­dzie­ste­go wie­ku) jest spe­cy­ficz­na – filtr emo­cjo­nal­ny prze­sła­nia wszel­ką obiek­tyw­ność.

Zresz­tą w obco­wa­niu z poezją, podob­nie jak ze sztu­ką w ogó­le, emo­cje są dla mnie waż­niej­sze niż stro­na tech­nicz­na. Wiersz „dopra­co­wa­ny” nie ma u mnie szans, jeże­li nie jest dla mnie w jakimś spo­sób wstrzą­sa­ją­cy, poru­sza­ją­cy, bez­czel­ny czy nawet melo­dra­ma­tycz­ny.

Oba­wiam się, że nie jestem w sta­nie odpo­wie­dzieć na nie­któ­re pyta­nie tej ankie­ty – w szcze­gól­no­ści te doty­czą­ce odbio­ru kry­tycz­ne­go. Dzie­je się tak dla­te­go, że nigdy nie byłem pil­nym czy­tel­ni­kiem recen­zji, więc moja wie­dza na ten temat jest moc­no wybiór­cza. Uwa­żam jed­nak, obser­wu­jąc jak czę­sto dani twór­cy są nagra­dza­ni czy zapra­sza­ni na róż­ne impre­zy, że róż­ne inne wzglę­dy, poza mery­to­rycz­ny­mi, mają czę­sto zna­cze­nie przy fero­wa­niu sądów. Nie­któ­rzy z „uzna­nych” to po pro­stu spryt­ni prze­cięt­nia­cy.

Dla mnie wśród waż­nych debiu­tów tych dzie­się­ciu lat są z pew­no­ścią książ­ki: Justy­ny Bar­giel­skiej, Rober­ta Kró­la, Macie­ja Rober­ta, Edwar­da Pase­wi­cza, Ane­ty Kamiń­skiej, Sła­wo­mi­ra Elsne­ra, Kon­ra­da Góry, Woj­cie­cha Gie­dry­sa, by wymie­nić tyl­ko te, któ­re aku­rat w tym momen­cie przy­cho­dzą mi do gło­wy.

Jeże­li zaś cho­dzi o twór­ców pomi­nię­tych, to wymie­nię tyl­ko dwóch, któ­rzy moim zda­niem zasłu­gu­ją na wię­cej uwa­gi: Tomasz Puł­ka i Robert Rybic­ki.