debaty / ankiety i podsumowania

W konkursach

Jarosław Jakubowski

Głos Jarosława Jakubowskiego w debacie "Nagrody literackie".

strona debaty

Nagrody literackie

Od bez mała dzie­się­ciu lat pasja­mi uczest­ni­czę w kon­kur­sach lite­rac­kich. Po pierw­sze dla­te­go, że moż­na na nich wygrać pie­nią­dze, po dru­gie – nawet jeśli się nie wygry­wa pie­nię­dzy, to na impre­zie z oka­zji wrę­cze­nia nagród moż­na spo­tkać podob­nych do sie­bie osob­ni­ków. Pozna­wa­nie kolej­nych osob­ni­ków podob­nych do sie­bie same­go, to zna­czy żyją­cych mniej wię­cej podob­ny­mi pro­ble­ma­mi nie­sie z sobą ryzy­ko tzw. zmę­cze­nia mate­ria­łu, dla­te­go też z bie­giem cza­su impre­zy, co do któ­rych moż­na być pew­nym, że pie­nię­dzy z nich nie przy­wio­zę, zaczą­łem omi­jać, a co naj­mniej – selek­cjo­no­wać. Nie ustał jed­nak mój zapał w wysy­ła­niu swo­ich tek­stów na kon­kur­sy. Warun­kiem wysła­nia jest jasno spre­cy­zo­wa­na w regu­la­mi­nie infor­ma­cja, że gra idzie o nagro­dy pie­nięż­ne. To chy­ba logicz­ne. Sko­ro dużą część swo­je­go życia spę­dzam nad kart­ką szu­ka­jąc (jak pisał Bur­sa) „trud­ne­go sło­wa”, to jakimś tam „odpry­skiem” tych wysił­ków mogła­by być gra­ty­fi­ka­cja finan­so­wa. Pro­szę zauwa­żyć, że nie mówię o zara­bia­niu na poezji czy pro­zie, o jakimś nie­osią­gal­nym (przy­naj­mniej na razie) zawo­dow­stwie, ale o nagro­dzie, nie mówię o zapła­cie za wyko­na­ną pra­cę (nie jestem aż tak od-real­nio­ny, żeby doma­gać się zapła­ty za pra­cę lite­rac­ką, tak samo jak w rubry­ce „zawód” nie wpi­su­ję „pisarz”), ale mówię o incy­den­tal­nych lau­rach. I wca­le nie czu­ję się z tego powo­du pokrzyw­dzo­ny. Sam sobie wybra­łem ten „zawód” dają­cy wię­cej powo­dów do zawo­du niż satys­fak­cji.

Żeby było jasne. Uczest­nic­twa w kon­kur­sach lite­rac­kich nie uwa­żam za spo­sób „potwier­dze­nia war­to­ści lite­rac­kiej” swo­ich tek­stów, bo kon­kur­sy ani nie potwier­dza­ją, ani tym bar­dziej nie kreu­ją war­to­ści dzie­ła lite­rac­kie­go. Kon­kur­sy lite­rac­kie są jedy­nie wypad­ko­wą gustów juro­rów w nich zatrud­nio­nych. Uczest­nic­two w kon­kur­sach to swo­ista lote­ria, w któ­rej wygry­wa ten, kto w te gusta tra­fi. Tak jak w toto­lot­ku nie­któ­rzy gra­ją sys­te­mem, tak kon­kur­sy lite­rac­kie wykształ­ci­ły spe­cy­ficz­ną kastę trud­nią­cą się pisa­niem „pod” juro­rów. Trze­ba wie­dzieć kto będzie zasia­dał w gre­mium oce­nia­ją­cym i jakie owo gre­mium pre­fe­ru­je utwo­ry. Dalej to już tyl­ko bie­głość warsz­ta­to­wa i łut szczę­ścia. Być może pew­nym spły­ce­niem tema­tu było­by zastą­pie­nie „łutu szczę­ścia” zna­jo­mo­ścia­mi, choć kasty uczest­ni­ków i juro­rów kon­kur­sów prze­ni­ka­ją się i trud­no przy­pusz­czać, że nie zna­ją jed­ni dru­gich, nawet jeśli jed­ni są ukry­ci pod tzw. godła­mi. Z nie­uczci­wo­ścią tak jak z nie­wier­no­ścią mał­żeń­ską – dopó­ki nie wie o niej nikt poza dwie­ma „zain­te­re­so­wa­ny­mi” stro­na­mi, spra­wy jak­by nie było, ale prze­cież jest. Dla­te­go myślę, że war­to zapy­tać o uczci­wość juro­rów kon­kur­sów lite­rac­kich, w ogó­le o uczci­wość osób oce­nia­ją­cych prze­sy­ła­ne przez auto­rów utwo­ry – na kon­kur­sy czy do wydaw­nictw. Wie­lo­kroć zda­rza się bowiem, że oso­ba­mi oce­nia­ją­cy­mi są rów­nież auto­rzy, któ­rzy z takich czy innych pobu­dek (z regu­ły z niskich pobu­dek) „wyci­na­ją” tek­sty „kon­ku­ren­cji”. Trud­no zresz­tą o życz­li­wość w życiu lite­rac­kich, kie­dy bra­ku­je jej w zwy­kłym życiu. Dla­cze­go mimo to zda­rza mi się wysłać tek­sty i tym samym wysta­wić je na „łut szczę­ścia”? Chy­ba dla­te­go, że nie widzę innej dro­gi do zaist­nie­nia, jak poprzez pod­da­wa­nie swo­ich utwo­rów pod oce­nę innych. A że nie zawsze jest to oce­na uczci­wa? Trud­no, ale lep­sze to niż „splen­did iso­la­tion”, któ­ra w przy­pad­ku oso­by nie mają­cej zna­czą­ce­go dorob­ku może zostać po pro­stu nie zauwa­żo­na. Bio­rąc udział w życiu lite­rac­kim mam jed­nak pra­wo doma­gać się jasnych reguł. Tyle.

O AUTORZE

Jarosław Jakubowski

Urodzony 6 marca 1974 roku w Bydgoszczy. Poeta, prozaik, krytyk literacki, dziennikarz „Expressu Bydgoskiego”. Absolwent politologii na Uniwersytecie Gdańskim i budownictwa lądowego na Politechnice Gdańskiej. Od 2009 roku kieruje bydgoskim oddziałem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2007). Mieszka w Koronowie.