debaty / ankiety i podsumowania

Wakacje: stopień zero pisania

Darek Foks

Głos Darka Foksa w debacie "Wakacje z książkami".

strona debaty

Wakacje z książkami

Moż­na też tak: ponad sześć­dzie­siąt lat temu, w 1953 roku, uka­za­ła się tyleż nie­wiel­ka, co sza­le­nie waż­na – a pręd­ko się oka­za­ło, że rów­no­cze­śnie sza­le­nie dys­ku­syj­na – książ­ka Rolan­da Bar­the­sa, zaty­tu­ło­wa­na „Sto­pień zero pisa­nia”. Wiel­ki fran­cu­ski lite­ra­tu­ro­znaw­ca był pod­ów­czas – przy­po­mnij­my – począt­ku­ją­cym guru euro­pej­skiej wie­dzy o lite­ra­tu­rze, a my, Pola­cy, żyli­śmy śmier­cią Józe­fa Sta­li­na.
Pierw­sza książ­ka Bar­the­sa to ide­al­na lek­tu­ra na waka­cje. Uka­za­ła się po pol­sku w prze­kła­dzie Karo­li­ny Kot w 2009 roku i jesz­cze moż­na ją kupić. Wybra­łem kil­ka kawał­ków na trzy fun­da­men­tal­ne waka­cyj­ne oko­licz­no­ści.

Na oko­licz­ność obia­do­ko­la­cji w sma­żal­ni:
„Czas prze­szły pro­sty zatem jest osta­tecz­nie wyra­zem pew­ne­go porząd­ku, a w kon­se­kwen­cji eufo­rii. Dzię­ki nie­mu rze­czy­wi­stość nie jest tajem­ni­cza ani absur­dal­na, lecz kla­row­na, pra­wie swoj­ska, a zawar­ta w każ­dej chwi­li w dło­ni twór­cy, pod­da­je się wyna­laz­czej pre­sji jego wol­no­ści. (…) Prze­szłość nar­ra­cyj­na jest więc ele­men­tem sys­te­mu bez­pie­czeń­stwa lite­ra­tu­ry pięk­nej. Jako obraz porząd­ku nale­ży do licz­nych pak­tów for­mal­nych pisa­rza ze spo­łe­czeń­stwem słu­żą­cych uspra­wie­dli­wie­niu pierw­sze­go i uspo­ko­je­niu dru­gie­go”.
Bo jeść nale­ży w spo­ko­ju.

Na oko­licz­ność przy­pad­ko­we­go spo­tka­nia z ratow­ni­kiem:
„Mno­że­nie się odmian pisa­nia usta­na­wia nową lite­ra­tu­rę w tej mie­rze, w jakiej wpro­wa­dza ona swój język jedy­nie po to, by być pro­jek­tem: lite­ra­tu­ra sta­je się uto­pią języ­ka”.
Bo ratow­nik może mieć odmien­ne zda­nie w kwe­stii sło­wa „uto­pią”.

Na oko­licz­ność nagłe­go ban­kruc­twa nasze­go biu­ra podró­ży:
„Tę dwo­ja­kość dzi­siej­sze­go pisa­nia inte­lek­tu­al­ne­go pod­kre­śla jesz­cze fakt, że mimo wysił­ków epo­ki nie uda­ło się cał­ko­wi­cie zli­kwi­do­wać lite­ra­tu­ry: wciąż sta­no­wi ona pre­sti­żo­wy hory­zont słow­ny. Inte­lek­tu­ali­sta jest nadal pisa­rzem, któ­ry nie uległ jesz­cze cał­ko­wi­te­mu prze­obra­że­niu, i jeśli nie chce zaprzeć się sie­bie, by stać się na zawsze dzia­ła­czem, któ­ry już nie pisze (nie­któ­rzy tak zro­bi­li i z defi­ni­cji poszli w zapo­mnie­nie), musi powró­cić do fascy­na­cji pisa­niem z prze­szło­ści prze­ka­zy­wa­nym przez lite­ra­tu­rę jako narzę­dzie nie­na­ru­szo­ne i prze­sta­rza­łe. Pisa­nie inte­lek­tu­al­ne jest więc nie­sta­bil­ne, pozo­sta­je lite­rac­kie z nie­mo­cy, a poli­tycz­ne jest jedy­nie wsku­tek obse­sji zaan­ga­żo­wa­nia. Krót­ko mówiąc, cho­dzi tu jesz­cze o pisa­nie etycz­ne, pozwa­la­ją­ce sumie­niu piszą­ce­go (nikt nie ośmie­la się mówić «pisa­rza») odna­leźć krze­pią­cy obraz zbio­ro­we­go zba­wie­nia”.
Bo jed­nak trze­ba być jakoś przy­go­to­wa­ny­mi do napi­sa­nia proś­by do władz woje­wódz­twa, żeby zabra­ły nas z tego Egip­tu do domu na koszt podat­ni­ka, no i do póź­niej­sze­go spo­rzą­dze­nia pozwu, by już nic nie sta­nę­ło na dro­dze do „zbio­ro­we­go zba­wie­nia”.

 

O AUTORZE

Darek Foks

Urodzony w Skierniewicach. Poeta, prozaik, redaktor i scenarzysta. Studiował na Wydziale Wiedzy o Teatrze warszawskiej Akademii Teatralnej, ukończył scenopisarstwo w łódzkiej Filmówce. Laureat m.in. głównej nagrody Konkursu na Brulion Poetycki (1993), Nagrody im. Natalii Gall (1999), Nagrody TVP Kultura (2006) za książkę Co robi łączniczka (przygotowaną wraz ze Z. Liberą), nominowaną również do Nagrody Literackiej Gdynia (2006). Laureat Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2014) za całokształt twórczości. Dwukrotnie nominowany do Paszportu Polityki (2000, 2004). Redaktor działu prozy w „Twórczości”. Mieszka w Skierniewicach.