debaty / wydarzenia i inicjatywy

Warsztaty literackie

Zuzanna Witkowska

Głos Zuzanny Witkowskiej w debacie "6. edycja Warsztatów literackich".

strona debaty

6. edycja Warsztatów literackich

Moje pierw­sze warsz­ta­ty to nie Dzier­żo­niów, a Legni­ca. Wyjeż­dża­łam zacza­ro­wa­na. A w powrot­nym pocią­gu czy­ta­łam książ­kę Dycia i wyłam nad nią ze wzru­sze­nia. Omi­nął mnie, nie­ste­ty, Koło­brzeg, cze­go nie mogę odża­ło­wać. Lecz potem były warsz­ta­ty we Wro­cła­wiu i dosko­na­ła Mar­ta Pod­gór­nik (i znów z żalem wra­ca­łam do domu). W czerw­cu oka­za­ło się, że cze­ka mnie jesz­cze bonu­so­wa przy­jem­ność warsz­ta­to­wa w ramach kon­kur­su „O bursz­ty­no­we pió­ro” w Koło­brze­gu. Wie­dzia­łam, że nie będzie to stra­tą cza­su.

Kudo­wa nie zawio­dła. Sen­ne mia­stecz­ko wspa­nia­le pod­bi­ja­ło atmos­fe­rę poetyc­kich roz­wa­żań – roz­wa­żań w sen­sie dosłow­nym. Dosko­na­łym pomy­słem było odkry­wa­nie tajem­nic Love para­de iBug Hour. To rzad­ka przy­jem­ność – słu­chać, gdy tak dobrzy (i skrom­ni) poeci opo­wia­da­li o swo­ich tek­stach. „Kon­fe­sjo­na­łu” z Andrze­jem Sosnow­skim wycze­ki­wa­łam od bar­dzo daw­na. Spo­tka­nie prze­szło jed­nak moje naj­śmiel­sze ocze­ki­wa­nia – czuć było, że tekst mię­dzy nami pra­cu­je, że „Gene­rał Sosnow­ski” 😉 przy­go­to­wał się do tych warsz­ta­tów, czy­tał nasze wier­sze.

Do Tade­usza Pió­ry nie uda­ło mi się nie­ste­ty dostać – pod­siadł mnie (skąd­inąd prze­sym­pa­tycz­ny) kole­ga Pro­chow­nik 🙂 (i tu zga­dzam się z Micha­łem: lista uła­twi­ła­by prze­pływ „spo­wia­da­nych”).

Wykład o for­mach nie­wąt­pli­wie wpły­nął pozy­tyw­nie na moje zain­te­re­so­wa­nie zasto­so­wa­niem rygo­rów tek­sto­wych. Pisa­nie pan­tum w „Cafe pod pal­ma­mi” mię­dzy jed­nym piwem a dru­gim, było dosko­na­łą zaba­wą (jak wie­le trze­ba nam się nauczyć, spraw­dzi­ły­śmy naza­jutrz ran­kiem, gdy prze­czy­ta­ły­śmy tekst na trzeź­wo 🙂

I jesz­cze sło­wo o uczest­ni­kach: mozai­ka cha­rak­te­rów z jed­nej stro­ny, wspól­ne zain­te­re­so­wa­nia z dru­giej. To jest dopie­ro przy­jem­ność zawie­ra­nia zna­jo­mo­ści! Śmiech do łez, póź­no­wie­czor­ne roz­mo­wy – dzię­ki za to wszyst­ko.

Było wspa­nia­le. Każ­de Warsz­ta­ty były nie­po­wta­rzal­ne, inne. Każ­de podo­ba­ły mi się nie­zmier­nie. Kto nie był, niech żału­je, a kto był, niech jedzie na następ­ne. Ja już się zgła­szam 🙂