Pod włos, o głos (czego się nauczyłam, miotając Warkoczami)
Joanna Mueller
Głos Joanny Mueller w debacie „Jeszcze jedna dyskusja o parytetach”.
strona debaty
Jeszcze jedna dyskusja o parytetachI.
MUTA
„W zderzeniu ze słowem poety życie podkula ogon
i wycofuje się, wstydliwie, w mrok,
żeby w nim grzęzły dzieci, kobiety i zwierzęta.”
[Julia Fiedorczuk, Proszę powtarzać za mną]
Głos pierwszy, z zamieraniem – Haftowana Stal
co ciąży w jej głosie, kiedy go porzuca
czyj wiersz się pasie na tym wygaszeniu
ujadając żarłocznie z denka zaprzepaszczeń?
(smorzando)
a teraz pójdziesz do domu i nie powiesz o tym nikomu
wracaj jak będziesz bardziej wprawna w tych tematach
więc owszem ląduję w szczerym polu i szarym blezerze
by uprawiać swój zaśpiew na soulówce zagonu
czy wzejdzie poza agonem pęd cięty na strofowaniach
zimujący w nawozie butwiejących bukw?
akcja sedacja: zapuszczam story, osiadam w losie
zdobi mnie umiar, więc nie zgłaszam roszczeń
jestem studnią, w której echo wyprzedza wołanie
cicha woda drąży skałę – uległa hardzieję bardziej
co ugram – una corda definiowana przez brak
czy gdy wyłuszczę stłumienie, to je obezwładnię?
moje krociowe straty dawno upchnięte w kruchcie
za friko oglądacie cyzelatorkę pod szkiełkiem gablotki
rozpłaszczam się w izolatce ciasno wmotana w kokoning
larwa neotenka, odmieniec jaskiniowy
cenną też bywam dla was kopaliną palną
skoro wewnętrzne pożary grzecznie gaszę sama
w grze o nierównej dystrybucji tematów (tu żarliwe są
tylko żarty) czy pozostanę blotką znaczoną nonparelem?
(w teorii wysępiacie subwencje na subwersje
w realu za płciowe show płaci wciąż jedna strona)
(deciso)
ja nie zabieram głosu, zuchwalszym czynię go darem
salto mortale w sedno – hop, hop! – z zamaszystym dystansem
tak się zaczyna tworzenie punktu przywracania
II.
AJAJAJ O PARTY RETY
„Nic się nie stało. (…)
Powiedzieć to inaczej.”
[http://www.e.czaskultury.pl/czytanka/literatura/655-nic-sie-nie-stalo]
Głos drugi, z dominantą – Liryczna Amstafka
znowu stuknęła dekada ogłady –
odsiadki na prywatce – czy może już dwie?
przydałby się lekki demontaż filarów
ogólny obsztorc, lecz zamiast tego
kace i kliny, przeloty déjà lu
chłopcy z grupy trzymającej tabu
obnoszą hymeny honoru, a dziewczyny
w ramach społecznego czynu
(że tak stęknę do rymu) sadzą
narcyzy na zagonach ego – kolego
kolego i jeszcze kilku
ze spisku klik – jaką to mi dzisiaj
stręczycie narrację? który na ochotnika
zagospodaruje emocje, kto mnie obejmie
w lojalnościowy klincz? w promocji
jaką kastrację wolę: terroryzm brakiem
a może z szykownym kneblem
gustowny cokolik? buahahahanie
na czerwonym dywanie? podśmie-
chujkami obsiany ring?
szczerze to wielka chryja, czym mnie tu
mamicie (uwodzicielskie zabawy tracą
na powabie), wstawajże już z lulania
cacane status quo! od kiedy to lirykę
uruchamia ruchanie (wątek został przeniesiony
do krocza)? nie chcę odwetu, ale stawiam
weto: libidalnym bitom, fetom
i laudesom – a moje zwichnięte
słówka to nie urazówka, żadne targi
o traumy czy papiery dłużne
siłka, bo już za długo działamy
w podcieniach (męskie uniwersalia =
kobiece trywialia), trzeba od podstaw
rozpocząć pracę na opcjach binarnych
(sami się o to prosili), ban dla kurateli
tutela mulierum, kwarantanna na
akuratność, dość opresyjnych
piosnek, liczymy wykluczanką:
patriarchat-stary-pryk-
‑retusz-klisz-mu-zróbmy-w-mig!
kobiecość to nie jest (fajka!)
kryjący chałacik (kaftanik czy
katafalk?), do dzieł, koleżanki
z vic-teamu, wypacamy patos
(po co nam pasowanie na mówienie
pas?), wszystkie jesteśmy
spacyfikowane (frotowe pacynki
poruszane plotką), więc zręcznym
piąstkowaniem splatajmy
pasywne kosmki (lajka!)
w solidne garoty – do roboty
wkurzone wykluczone, nie palcie
parytetów, boldujcie przezroczystość
rozsadźcie spuchłe party
miażdżącym drobiażdżkiem: bombką
z kopertówki, pokutowym kopem
ni w płeć, ni w dziewięć (jedna na
dziesięciu, histeryczna paproć)
ni w ciemię kobitę, rewanż
na noże, a nie na wersale
(agitato)
będziemy pisać wiersze z mamy tego dosyć
a kiedy wtargniemy w kurzawę – zostawimy znaki
po nich się odnajdziemy w strukturach oporu
III.
WSPÓŁDZIELENIE GŁOSU
„Przynajmniej dwie, przynajmniej minutę, nie o mężczyznach i mają imiona.”
[test Bechdel-Wallace]
Zgranie bez tłumika – Czarna Ludka
dość wojen podjazdowych na podzespołach jaźni
trwa pobieranie krytycznych aktualizacji
i określanie nowych ustawień [wyczyść formatowanie]
(tutte le corde)
na początku jest zew: ay yay strzałem z trzewi
macanie przestrzeni na ślepo śpiewem rewirowym
ostrożne nawoływanie – w każdej chwili gotowe na manewr
wymijający, żeby zbyt ostro nie wyjść z mroku na światło
bo kogo skazano na czerń, gnębiono apart-hejtem
ten głowę ma złożoną z uciskających grodzeń
ajaj! oby nie przeszańcować pola możliwości
ajaj! bo co nam grozi za takie nieposłużeństwo?
znów odsiadka za szaber obelg z pionierskich
zasobów – bale samiczek, jęki z piwniczek
rozdziewiczane lądy, dziecinny ciemny lud – to wszystko
co sobie wzięłyśmy za głos, za własność, za imię?
nawykłe i winowate do dźwigni autodestrukcji
chcemy pisać się wreszcie godnie: różnie i rodnie
przezwajać odgórne porządki w podręczne przymierza
ukraść bazę i tropy odcisnąć – ciepłe, ciemne – na białej ponowie
(da capo al fine)
wycinane ze spisów, przyuczane do luk
w końcu jednak na siebie trafimy
niosąc w sobie bogactwo wyzwoleń
dzieci, zwierząt, mężczyzn z obrzeży
i całego ay yay innych kobiet
O AUTORZE
Joanna Mueller
Urodzona w 1979 roku. Poetka, eseistka, redaktorka. Wydała tomy poetyckie: Somnambóle fantomowe (2003), Zagniazdowniki/Gniazdowniki (2007, nominacja do Nagrody Literackiej Gdynia), Wylinki (2010), intima thule (2015, nominacje do Nagrody Literackiej m.st. Warszawy i do Silesiusa), wspólnie z Joanną Łańcucką Waruj (2019, nominacje do Silesiusa i Nagrody im. W. Szymborskiej) oraz Hista & her sista (2021, nominacja do Silesiusa), dwie książki eseistyczne: Stratygrafie (2010, nagroda Warszawska Premiera Literacka) i Powlekać rosnące(2013) oraz zbiór wierszy dla dzieci Piraci dobrej roboty (2017). Redaktorka książek: Solistki. Antologia poezji kobiet (1989–2009) (2009, razem z Marią Cyranowicz i Justyną Radczyńską) oraz Warkoczami. Antologia nowej poezji (2016, wraz z Beatą Gulą i Sylwią Głuszak). Członkini grupy feministyczno-artystycznej Wspólny Pokój. Mieszka w Warszawie.