debaty / ankiety i podsumowania

Wspomnienia niedalekie

Maria Pastwa

Głos Marii Pastwy w debacie „Biurowe książki roku 2017”.

strona debaty

Biurowe książki 2017 roku

My, entu­zja­ści papie­ro­wych tek­stów, w dobie postę­pu­ją­cej kom­pu­te­ry­za­cji wciąż drży­my w oba­wie, że nad­cho­dzą­cy rok będzie tym, w któ­rym tra­dy­cyj­ne książ­ki odej­dą w zapo­mnie­nie. Do tego sta­ty­sty­ki stra­szą dra­ma­tycz­nie niskim pro­cen­tem czy­ta­ją­cych Pola­ków, pod­su­wa­jąc co bar­dziej trwoż­li­wym apo­ka­lip­tycz­ne wizje upad­ku lite­ra­tu­ry. Choć podob­ne lęki i mnie spę­dza­ją nie­raz sen z powiek, pozo­sta­ję opty­mist­ką w tej kwe­stii. Wydaw­nic­twa nadal dzia­ła­ją, przy­by­wa pisa­rzy, a wraz z nimi – czy­tel­ni­ków. Dopó­ki co roku będzie poja­wiać się przy­naj­mniej ta jed­na książ­ka, może­my spać spo­koj­nie.

Wśród pro­po­zy­cji wydaw­ni­czych Biu­ra Lite­rac­kie­go nie­wąt­pli­wie ta jed­na książ­ka się znaj­dzie, a nawet kil­ka takich ksią­żek. Oczy­wi­ście upodo­ba­nia kry­ty­ków nie są tajem­ni­cą, jed­nak poza fawo­ry­ta­mi taki­mi jak Dusz­ny kraj czy Zimo­we kró­le­stwo oraz pre­mie­ra­mi zna­nych twór­ców, tak­że wie­le innych pozy­cji zasłu­gu­je na uwa­gę. Uwa­gę spe­cjal­ną i oso­bi­stą, bo w koń­cu poję­cie tej jed­nej tyczy się nie tyle same­go tek­stu, co jego rela­cji z odbior­cą. W 2017 pod skrzy­dła­mi Biu­ra Lite­rac­kie­go spo­tka­ło się wie­lu auto­rów i czy­tel­ni­ków – tak w sen­sie meta­fo­rycz­nym jak i dosłow­nym – więc o rela­cjach z całą pew­no­ścią moż­na tutaj dużo powie­dzieć.

Wciąż cie­szą powro­ty, spo­tka­nia ze sta­ry­mi zna­jo­my­mi. Kolej­ne wyda­nia tych samych tek­stów są oka­zją do pró­bo­wa­nia innych spo­so­bów lek­tu­ry, poszu­ki­wa­nia głę­biej ukry­tych zna­czeń, dys­ku­to­wa­nia tre­ści w nowym kon­tek­ście. Tego­rocz­na publi­ka­cja Nakar­mić kamień. Obra­zy rze­czy znów rzu­ca świa­tło na zna­ko­mi­te dzie­ło Bron­ki Nowic­kiej, wyróż­nio­ne nagro­dą Nike 2016. Sza­ta gra­ficz­na nie tyl­ko wzbo­ga­ca książ­kę o aspekt este­tycz­ny, ale tak­że otwie­ra alter­na­tyw­ne pola inter­pre­ta­cji. Poetyc­ka nar­ra­cja Nowic­kiej pozo­sta­wia jesz­cze nie­jed­no do odkry­cia. War­to spraw­dzić, co zmie­ni­ło się w odbio­rze tek­stu, co zmie­ni­ło się w naszym jego rozu­mie­niu.

Z tego same­go powo­du popie­ram przy­po­mi­na­nie utwo­rów zapo­mnia­nych, zagu­bio­nych, nie­do­ce­nio­nych. Roz­rzu­co­nych gdzieś mię­dzy tek­sta­mi śwież­szy­mi, bar­dziej aktu­al­ny­mi. Nie­rzad­ko oka­zu­je się bowiem, że aktu­al­ność nie jest kwe­stią cza­su – tak jak w przy­pad­ku wier­szy Toma­sza Puł­ki, któ­re po latach wra­ca­ją z całą swo­ją mocą, odbi­ja­jąc się sze­ro­kim echem w recen­zjach kry­ty­ków. Uwa­żam, że moż­na i trze­ba popu­la­ry­zo­wać lite­ra­tu­rę dłu­go­doj­rze­wa­ją­cą, bie­żą­cy dys­kurs prze­pla­tać gło­sa­mi z bliż­szej lub dal­szej prze­szło­ści. Rów­nie dobrze pod tym wzglę­dem spraw­dza się książ­ka Sto­ję, czu­ję się świet­nie – wybór pio­se­nek Kory, nie­zmien­nie poru­sza­ją­cych emo­cją i liry­zmem, tak samo wymow­nych jak wte­dy, gdy po raz pierw­szy wybrzmie­wa­ły na kon­cer­tach.

Oczy­wi­ście ini­cja­ty­wa Biu­ra Lite­rac­kie­go nie ogra­ni­cza się do zna­nych dzieł i wydaw­nic­two jak co roku może pochwa­lić się pokaź­ną listą pre­mier w peł­nym tego sło­wa zna­cze­niu. Spo­tka­nia z nowym są eks­cy­tu­ją­ce, pod­szy­te nie­pew­no­ścią – zarów­no w przy­pad­ku auto­rów debiu­tu­ją­cych, jak i tych o ugrun­to­wa­nej pozy­cji w śro­do­wi­sku lite­rac­kim.

Jako że z poezją naj­bar­dziej mi po dro­dze, to wła­śnie ku niej przede wszyst­kim zwró­ci­łam swo­ją uwa­gę. Na pew­no war­to się­gnąć po jed­ną z listo­pa­do­wych pro­po­zy­cji Biu­ra – Raport wojen­ny Aga­ty Jabłoń­skiej. Jest to debiut wyjąt­ko­wy w tym sen­sie, że poet­ka ma już pewien bagaż doświad­czeń pisar­skich i tą publi­ka­cją bar­dzo wyraź­nie zazna­cza swo­ją obec­ność na lite­rac­kiej sce­nie. Raport jest rzad­kim przy­kła­dem głę­bo­kiej i nie­na­iw­nej wypo­wie­dzi na tema­ty naj­wyż­szej wagi.
Nowe poko­le­nie twór­ców rów­nież nie waha się podej­mo­wać trud­nych kwe­stii, a Biu­ro Lite­rac­kie po raz kolej­ny daje im głos w alma­na­chu Poło­wu 2016. Oso­bi­ście bar­dzo sobie cenię wydaw­nic­two za tę otwar­tość na mło­dych auto­rów i z cie­ka­wo­ścią podą­żam ich szla­kiem. Szcze­gól­nie istot­ne wyda­je mi się, jak poeci jutra postrze­ga­ją i komen­tu­ją rze­czy­wi­stość poli­tycz­no-spo­łecz­ną. Lubię prze­glą­dy debiu­tanc­kich tek­stów tak­że za ich róż­no­rod­ność – każ­da taka publi­ka­cja potra­fi zasko­czyć.

Mówiąc o zasko­cze­niu, na myśl przy­cho­dzi mi jesz­cze jed­na poetyc­ka pre­mie­ra tego roku, a mia­no­wi­cie Dar Mene­li Rober­ta Rybic­kie­go. Pierw­szy raz spo­tka­łam się z tymi tek­sta­mi na Sta­cji Lite­ra­tu­ra i wów­czas tra­fi­ły mnie z festi­wa­lo­wej sce­ny jak grom z jasne­go nie­ba. Zresz­tą nie tyl­ko mnie, jak sądzę, gdyż wobec utwo­rów Rybic­kie­go po pro­stu nie moż­na pozo­stać obo­jęt­nym. Jest to jeden z tych tomów, któ­re wywo­łu­ją skraj­ne reak­cje odbior­ców. Choć taki spo­sób eks­pre­sji lirycz­nej raczej mija się z moim poczu­ciem este­ty­ki, to bez­kom­pro­mi­so­wa, wyra­zi­sta poety­ka Daru mene­li sta­no­wi waż­ny kon­tra­punkt w nur­cie współ­cze­snej lite­ra­tu­ry, któ­ry bywa cza­sem zbyt jed­no­staj­ny.

Bar­dzo pozy­tyw­nie nato­miast zosta­ła przy­ję­ta książ­ka dla dzie­ci Joan­ny Muel­ler, Pira­ci dobrej robo­ty. Tak­że dla mnie było to spo­tka­nie miłe i w pew­nym sen­sie budu­ją­ce. Okres dzie­ciń­stwa mam już wpraw­dzie za sobą, ale z przy­jem­no­ścią prze­czy­ta­łam kil­ka frag­men­tów wier­szo­wa­nych histo­rii. Nie bra­ku­je im nicze­go – są ory­gi­nal­ne, napi­sa­ne przy­stęp­nie i z humo­rem. Wzo­rem tra­dy­cyj­nych bajek przez ale­go­rycz­ne obra­zy mówią o życiu, poru­sza­jąc zarów­no tema­ty codzien­ne, jak i te bar­dziej abs­trak­cyj­ne. Dodat­ko­wym atu­tem są nie­zwy­kle oddzia­łu­ją­ce na wyobraź­nię ilu­stra­cje Marian­ny Szty­my. Muel­ler we współ­pra­cy z Biu­rem Lite­rac­kim udo­wad­nia, że nie jeste­śmy ska­za­ni na total­ną smart­fo­ni­za­cję naj­młod­sze­go poko­le­nia i nawet dziś mamy moż­li­wość wycho­wa­nia dziec­ka w kul­tu­rze sło­wa pisa­ne­go. Poza tym, jak każ­dy dobry tekst dla dzie­ci, Pira­ci mogą być tak­że lek­tu­rą dla doro­słych.

Nie spo­sób omó­wić tutaj wszyst­kich ubie­gło­rocz­nych pro­po­zy­cji wydaw­nic­twa, wspo­mnieć z osob­na każ­de­go nazwi­ska, mie­li­śmy jed­nak i będzie­my mie­li jesz­cze nie­jed­ną oka­zję do spo­tkań z auto­ra­mi oraz ich twór­czo­ścią. Pre­mie­rom książ­ko­wym bowiem towa­rzy­szą jak zwy­kle dys­ku­sje, wywia­dy, odczy­ty – dru­ga stro­na dzia­łal­no­ści wydaw­ni­czej Biu­ra Lite­rac­kie­go, któ­re z każ­dym kolej­nym rokiem utrwa­la swo­ją mar­kę. 2017 upły­nął pod zna­kiem aktyw­no­ści kul­tu­ro­wej, poetyc­kiej wraż­li­wo­ści i poszu­ki­wa­nia nowych środ­ków wyra­zu. Cha­rak­te­ry­stycz­ną cechą śro­do­wi­ska sku­pio­ne­go wokół wydaw­nic­twa jest nie­prze­wi­dy­wal­ność, trud­no więc o jakie­kol­wiek pro­gno­zy na nad­cho­dzą­ce mie­sią­ce, trud­no dotrzy­mać tem­pa dyna­micz­nej myśli lite­ra­tów. Z tym więk­szą nie­cier­pli­wo­ścią cze­ka­my na wię­cej.