debaty / ankiety i podsumowania

Życie bez namiętności jest nic nie warte

Małgorzata Narożna

Głos Małgorzaty Narożnej w debacie „Księgarnia z poezją”.

strona debaty

Księgarnia z poezją

Jakie jest miej­sce księ­gar­ni wśród innych insty­tu­cji kul­tu­ry?

Księ­gar­nie to insty­tu­cje kul­tu­ry. Nie skle­py, nie skła­dy z książ­ka­mi. To miej­sca spo­tkań, inspi­ra­cji i roz­mów. Czę­sto pierw­sze miej­sca zetknię­cia się z lite­ra­tu­rą. I wresz­cie to jed­ne z nie­wie­lu prze­strze­ni, w któ­rych książ­ka jest abso­lut­nie naj­waż­niej­sza. Od zawsze kocha­łam książ­ki i chcia­łam pra­co­wać z dzieć­mi, więc moja obec­na pra­ca jest połą­cze­niem obu tych zain­te­re­so­wań – FiKa to autor­ska księ­gar­nia z lite­ra­tu­rą dla mło­dych czy­tel­ni­ków. Dzia­ła od kwiet­nia 2014 roku. Pra­ca księ­gar­ki jest moją pasją. Czę­sto wyjeż­dżam na festi­wa­le lite­rac­kie, spo­ty­kam się z inny­mi księ­ga­rza­mi, wymie­nia­my się doświad­cze­nia­mi. Pra­ca u pod­staw nie jest łatwa, ale przy­no­si efek­ty. Uśmiech na twa­rzy dzie­ci zafa­scy­no­wa­nych histo­rią, któ­rą zapro­po­no­wa­łam, jest bez­cen­na. Pra­cę z książ­ką roz­po­czę­łam 4 lata temu, kolej­ny­mi eta­pa­mi były stu­dia, m.in. pody­plo­mo­we Lite­ra­tu­ra i książ­ka dla dzie­ci i mło­dzie­ży wobec wyzwań nowo­cze­sno­ści, pro­wa­dzo­ne w Insty­tu­cie Lite­ra­tu­ry Pol­skiej na Wydzia­le Dzien­ni­kar­stwa, Infor­ma­cji i Biblio­lo­gii UW pod kie­run­kiem prof. Grze­go­rza Lesz­czyń­skie­go. Następ­nie pod­ję­łam naukę w ramach Pol­skiej Aka­de­mii Księ­gar­stwa.

Jak spra­wić, by księ­gar­nie nie były jedy­nie skle­pa­mi z książ­ka­mi, ale też ośrod­ka­mi sku­pia­ją­cy­mi życie kul­tu­ral­ne miej­sco­wo­ści, w któ­rych funk­cjo­nu­ją?

Wspól­nie two­rzy­my bazę dobrych prak­tyk księ­gar­skich. W cią­gu 3 lat dzia­łal­no­ści FiKa prze­pro­wa­dzi­ła set­ki spo­tkań i warsz­ta­tów, m.in. w lokal­nych biblio­te­kach, szko­łach i przed­szko­lach, tak­że w prze­strze­ni miej­skiej. Ostat­nio reali­zo­wa­li­śmy dwa pro­jek­ty MKiDN dzię­ki pro­gra­mo­wi „Part­ner­stwo dla Książ­ki”: „FiKa. Księ­gar­nia przy­szło­ści” oraz „Książ­ka się stroi”, w ramach któ­rych prze­pro­wa­dzi­li­śmy waka­cyj­ne warsz­ta­ty, spo­tka­nia autor­skie, wypro­du­ko­wa­li­śmy tak­że fil­my pro­mu­ją­cy księ­gar­nię. Poza tym musi­my się też bro­nić z per­spek­ty­wy mar­ke­tin­go­wej: FiKa zadba­ła więc o swój wize­ru­nek i iden­ty­fi­ka­cję wizu­al­ną (logo). Pro­wa­dzi­my tak­że spój­ną komu­ni­ka­cję w mediach spo­łecz­no­ścio­wych, m.in. na Face­bo­oku, na Insta­gra­mie oraz na YouTu­be, współ­pra­cu­je­my wresz­cie z lokal­ny­mi media­mi, któ­re pro­mu­ją wyda­rze­nia odby­wa­ją­ce się w księ­gar­ni. To wszyst­ko małe krocz­ki, któ­re spra­wia­ją, że z jed­nej stro­ny księ­gar­nia żyje, a z dru­giej – my finan­so­wo trzy­ma­my się na powierzch­ni.

Czy księ­gar­nie powin­ny roz­bu­dzać szla­chet­ny sno­bizm obco­wa­nia z kul­tu­rą wyso­ką, choć­by z poezją, czy sta­wiać na popu­la­ry­zo­wa­nie tego, co łatwiej przy­swa­jal­ne czy­tel­ni­czo?

FiKa to księ­gar­nia z lite­ra­tu­rą dzie­cię­cą i mło­dzie­żo­wą. Naszą pierw­szą misją jest więc poka­za­nie, że książ­ka może wygrać z lap­to­pem czy oglą­da­niem bajek, że księ­gar­nia to po pro­stu przy­ja­zne i miłe miej­sce, do któ­re­go chce się wra­cać. Nic nie daje więk­szej satys­fak­cji niż widok dzie­ci przy­pro­wa­dza­ją­cych swo­ich rodzi­ców do nas. A nie jest to wca­le rzad­ka sytu­acja! Czę­sto zda­rza się, że po raz pierw­szy dziec­ko odwie­dza nas z kla­są / gru­pą przed­szkol­ną. Nie myślę o podzia­le na kul­tu­rę wyso­ką i niską. Chcę spra­wić, by dzie­ci widzia­ły w książ­ce magicz­ny świat, by książ­ki roz­bu­dza­ły ich cie­ka­wość świa­ta. Oczy­wi­ście uważ­nie dobie­ram tytu­ły, nie ma u nas boha­te­rów z kre­skó­wek. Ale wie­rzę też dzie­cię­cej intu­icji – ona napraw­dę dzia­ła. Wyma­ga tyl­ko uważ­no­ści i part­ner­stwa ze stro­ny doro­słych, ale daje wspa­nia­łe efek­ty, co stwier­dzam nie tyl­ko jako księ­gar­ka, ale rów­nież jako mama.

Z jaki­mi wyzwa­nia­mi i trud­no­ścia­mi bory­ka­ją się księ­ga­rze?

Odpo­wia­dam z per­spek­ty­wy FiKi – są to oczy­wi­ście pro­ble­my finan­so­we. To wła­ści­wie jedy­ne trud­no­ści. Sprze­da­je­my war­to­ścio­wą lite­ra­tu­rę dla naj­młod­szych – tę naj­pięk­niej­szą i sta­ran­nie wyse­lek­cjo­no­wa­ną. Rozu­miem to rów­nież jako doce­nie­nie wydaw­ców, któ­rzy nie boją się – w zale­wie komer­cyj­nych tytu­łów – sta­wiać na pięk­ny i mądry tekst, współ­pra­co­wać z arty­sta­mi-gra­fi­ka­mi. Takie książ­ki muszą więc kosz­to­wać, a nie­ste­ty nie są nadal na szczy­cie potrzeb w naszych wydat­kach. Mam też świa­do­mość, że nie­któ­rych zwy­czaj­nie na nie nie stać. FiKa funk­cjo­nu­je (a więc rywa­li­zu­je) na ryn­ku ze skle­pa­mi sie­cio­wy­mi, któ­re mają świet­ne ofer­ty od hur­tow­ni­ków (a czę­sto i to nie wystar­cza, by się utrzy­ma­ły). W związ­ku z tym, żeby obni­żyć kosz­ty, pra­cu­je­my w bar­dzo małym zespo­le, co łączy się oczy­wi­ście z wie­lo­ma wyrze­cze­nia­mi, ale osta­tecz­nie książ­ki to moja namięt­ność, a życie bez namięt­no­ści jest nic nie war­te.

Dofi­nan­so­wa­no ze środ­ków Mini­stra Kul­tu­ry i Dzie­dzic­twa Naro­do­we­go pocho­dzą­cych z Fun­du­szu Pro­mo­cji Kul­tu­ry

belka_1

O AUTORZE

Małgorzata Narożna

współzałożycielka autorskiej kluboksięgarni FiKa w Szczecienie, absolwentka Polskiej Akademii Księgarstwa, członkini Polskiej Sekcji IBBY, ukończyła także studia podyplomowe na Uniwersytecie Warszawskim na kierunku Literatura dla dzieci i młodzieży wobec wyzwań nowoczesności. Organizuje i prowadzi warsztaty dla rodziców oraz nauczycieli. W szczecińskiej alei Fontann stworzyła miejsce dla mieszkańców miasta, w którym systematycznie czyta, spotyka się z pisarzami, animuje – tworząc przestrzeń dla wolnych myśli. Została za to nagrodzona w kategorii upowszechnianie czytelnictwa w konkursie Książka Roku 2018.