książki / ANTOLOGIE

100 wierszy wypisanych z języka angielskiego

Jerzy Jarniewicz

Fragment antologii 100 wierszy wypisanych z języka angielskiego, w wyborze i przekładzie Jerzego Jarniewicza, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 24 września 2018 roku, a w wersji elektronicznej 12 czerwca 2019 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Simon Armi­ta­ge

Wiersz

Frank O’Hara leżał otwar­ty na biur­ku,
ja jed­nak się­gną­łem po notes z tele­fo­na­mi.
Nic­ka nie było, Joey był zaję­ty, Jim sie­dział
w kuch­ni i parzył kawę, więc może bym

wpadł. Astrud Gil­ber­to śpie­wa­ła mi
„Bim Bom” w walk­ma­nie fir­my Sony,
a słoń­ce suszy­ło mokre dachów­ki
na dachach. Wsze­dłem bez puka­nia,

nie zdą­żył się ubrać, ani ogo­lić,
do kawy dola­li­śmy szkoc­kiej jego sta­re­go
(była dopie­ro dzie­sią­ta trzy­dzie­ści, ale co tam)
i wzię­li­śmy ze sobą gaze­ty na ganek.

W radiu dawa­li Tal­king Heads. Już mia­łem
powie­dzieć mu coś o pił­ce, kie­dy
on pyta: „Pomo­żesz mi wyrzu­cić z sza­fy
te jej ciu­chy?” „Jasne, Jim – mówię – co tyl­ko”.


Moni­za Alvi

Przyjazd 1946

Sta­tek zacu­mo­wał w Liver­po­olu.
Z okien pocią­gu Tariq przy­glą­dał się
sznu­rom, na któ­rych roz­wie­szo­no pra­nie –
od North West, bez prze­rwy, po Euston.

Dziw­ni ludzie, pomy­ślał,
niby impe­rium, a tu pra­nie,
bie­li­zna w ogród­kach Angli­ków.
Był ponie­dzia­łek, mróz.


Eiléan Ni Chu­il­le­anáin

Zmywanie

Zmyj czło­wie­ka z zie­mi; zedrzyj
Tę ludz­ką sko­ru­pę.
Dwa­dzie­ścia stóp głę­biej jest gli­na, zim­na
I taka czy­sta.

Zmyj męż­czy­znę z kobie­ty:
Obcy pot z jej skó­ry, popio­ły z jej wło­sów.
Roz­łóż ją w słoń­cu, by wyschła,
A zanik­ną na pier­siach sine pla­my.

Kobie­ta i świat nie są jesz­cze
Tak czy­ste jak ta kot­ka,
Któ­ra ska­cze na para­pet z rybą w zębach;
W jej czuj­nych oczach lśnią brud­ne, kuchen­ne kąty.
Zaczy­na zmy­wać wodę z ryby.


Cra­ig Raine

Kasztanowce

Chwi­la – i już są: małe zie­lo­ne sępy,
wyklu­te z lukro­wa­nych pti­fu­rek.

Przy­sia­dły na gałę­zi jak zawist­ne anio­ły, spi­sku­jąc
w grup­kach po dwa lub trzy, pod pele­ry­ną skrzy­deł.

Ocze­ki­wa­łem gestu bar­dziej eks­pan­syw­ne­go,
zama­chu sta­nu, nie tych drob­nych użą­dleń zie­le­ni,

któ­rą cze­ka jesz­cze ana­na­so­wa faza.
Rze­czy wyda­ją się, jak by to rzec, fry­wol­ne,

kie­dy wiąz wypusz­cza pąki i roz­ca­pie­rza pal­ce,
po czym macha dło­nią, by wysu­szyć paznok­cie.

W czas jesien­nych prze­śla­do­wań
spad­ną oton­su­ro­wa­ne gło­wy.


Chri­sto­pher Reid

Kontrowersyjne kazanie Wielebnego Pyszczka

Tekst kaza­nia pocho­dzi
z apo­kry­ficz­nych
Dzie­jów św. Toma­sza
umi­ło­wa­ne­go ucznia

To frag­ment w któ­rym
Tomasz zawie­dzio­ny
że może tyl­ko popa­trzeć
na ranę w boku Chry­stu­sa

pro­si tak­tow­nie
o zgo­dę na dotknię­cie
i przy­kła­da palec
do warg otwar­tej rany

jak­by kazał jej mil­czeć


Oli­ver Rey­nolds

Dom

Za roz­ognio­nym kop­cem mro­wi­ska,
po tam­tej stro­nie łąki, któ­ra chce
zamie­nić się w bagni­sko, w koń­cu wra­casz

do tego sto­su desek i belek,
do tych kro­kwi osia­dłych na tra­wie,
gdzie w jedy­nej zacho­wa­nej ścia­nie –

drzwi, a na nich zardze­wia­ła kłód­ka,
któ­ra wytrzy­ma­ła pró­bę,
choć nie wie­my jaką.

 

Dofi­nan­so­wa­no ze środ­ków Mini­stra Kul­tu­ry i Dzie­dzic­twa Naro­do­we­go pocho­dzą­cych z Fun­du­szu Pro­mo­cji Kul­tu­ry

 

belka_1

O autorze

Jerzy Jarniewicz

Urodzony 4 maja 1958 roku w Łowiczu. Poeta, tłumacz, krytyk. W 1982 r. ukończył anglistykę na Uniwersytecie Łódzkim, w 1984 r. filozofię. Autor między innymi tomów poetyckich Dowód z tożsamości (2003), Oranżada (2005), Na dzień dzisiejszy i chwilę obecną (2012) czy Woda na Marsie (2015), licznych przekładów literatury zagranicznej oraz książek krytycznoliterackich. Od 1994 r. redaktor "Literatury na Świecie". Współpracuje z "Gazetą Wyborczą", "Tygodnikiem Powszechnym" i "Tyglem Kultury". Mieszka w Łodzi.

Powiązania