
Oclone przyjemności
dzwieki / WYDARZENIA Bogusław Kierc Krzysztof Jaworski Tadeusz PióroZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Krzysztofa Jaworskiego, Bogusława Kierca i Tadeusza Pióry podczas Portu Wrocław 2009.
WięcejFragmenty książki Tadeusza Pióry Abecadło, wydanej w Biurze Literackim 16 lutego 2009 roku.
Mówi pani o księżycu neutralnym tonem
i jest ładniejsza, więc tkaniną w rzucik
z obelisków zasłaniam lustro, uśmiechnięty
od pasa w dół. Dodajmy – non stop.
W metropolii elektryczność ma status neutralny,
statutowe cele małej poligrafii osiągamy
innymi środkami, pani ton budzi szacunek
non stop, moje „ja” wychodzi na przerwę
i wraca z czymś nienormalnym
za pazuchą lub w składni, sprawdzimy
u fotografa, czyj asystent miał rację. A póki co -
wyjmy. Przecież pada, więc fotograf myśli – składnia
działa non stop i każde pani słowo da się zdjąć.
Proszę nas w tym wyręczyć.
Nasza krew pozostawia wiele do życzenia.
Nie dość szybko wchłania ją język,
nasz język, reagujący tak szybko
na każdą inną krew.
Krew ma nam to za złe
bo pracuje w zawodzie i nie musi
dorabiać, jak język,
żeby związać koniec z końcem.
Spływa z języka w grunt
jeden z drugim, więc aktyw
ma ją na oku i choć rzadko
wypomina wątpliwości i bunt
oraz piękny asortyment fochów,
krew burzy się i rzuca słuchawką.
Nic tu po pani. Fauna rządzi się sama, jesień wygląda jak wiosna, kompozytorzy płodzą bezrefleksyjnie. Biały człowiek, kiedy nie tańczy, musi stroić miny jak głowa państwa w muzeum strachów na wróble. No, niech ci będzie – jak bolszewik na góralskim weselu. Daleko nam do płci. Lecz cała reszta jest do wyboru.
Nasza wiedza byłaby bogatsza, mój nos bardziej wiarygodny, gdyby wybór ograniczał się do krwi i smaku. I sztuce byłoby lepiej, zwłaszcza sztuce życia pod Halą Mirowską, bo życie woła o legalizację jak flaszka o banderolę, a to pozostaje w gestii historyków, choć kiedy zamykano bar na trochę, nikt nas nie pytał o zdanie i nie zapytał nikt, gdy bar zamknięto na zawsze. W dni zimne i słotne rozprawiamy o tym pod Halą Mirowską, a koledzy spod innych hal na znak solidarności wysyłają nam sms‑y o treści „Rozpacz i niedziela”. Lecz cała reszta jest do wyboru, i pani w tej reszcie się zmieści, przy odrobinie perswazji. Będziemy stroić miny jak nudysta, który się zgubił na plaży.
Proszę się rozluźnić, wziąć rozwód i zejść
od razu z biżuterią, kataklizmy
mają to do siebie, że zamiast jeść
romantyczną kolację, podglądamy się
w kasynie bez nazwy, licząc na cud.
Pani mina najlepiej o tym świadczy.
Jest echem, a w grę wchodzi piękno
niepowtarzalne i czyściuteńkie
jak moje konto w najlepszym ze światów,
choć tam akurat trwa remoncik,
żeby mógł się wprowadzić nowy duch
i natchnąć wszystkich nadzieją en route.
Mazur, Krakowiak, Lambada pozwolą nam
zbliżyć się w ramach konwencji,
skutecznie i bez skrupułów: „out of control”
nie znaczy „wolni”, ale o to chodzi.
Za nic mam inne murzynki,
ty jesteś moim jądrem ciemności,
anakondą krągłą i krętą jak rzeka
Kongo. Utopię się w niej
jak za mnie nie wyjdziesz
tout de suite. Powiedz tak, dam ci przepaskę
niezwykłej urody, a twojego mena
wezmą do kopalni i już cię nie zdradzi
z bankomatem, zobaczysz,
oddam ci rower do dyspozycji
i wielkie, otwarte przestrzenie
naszej literatury. Zmieniła pani
kolor skóry w tym śnie,
pociągając za sobą dorzecze.
Świadom praw i obowiązków, trzymam buzię na kłódkę
z Tytanu® by Pipsztycki & Kuś, bo narkotyk
jeszcze nie zadziałał, więc byle komisja
może wziąć mnie na męki i obrócić
w chudego frajerka z Kafki rodem. Nasze cele
wyróżnia szlachetność nieznana nikomu.
bez cudzysłowu opuszcza nas pewność
nie myj rąk noc poślubna za pasem
Budzę się na czyimś trupie, więc wyobraźnia
działa non stop i wskaże drogę ucieczki
jak milicjantka na skrzyżowaniu arterii
w stolicy Korei Północnej. Nazwę
tego miasta znajdziecie na mapie.
Na znajomym gościńcu rozpacz i niedziela.
Urodzony 15 marca 1960 roku w Warszawie. Poeta, tłumacz, felietonista. W roku 1993 obronił doktorat na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley (o twórczości Jamesa Joyce'a i Ezry Pounda). Do roku 1997 wykładał na Southern Methodist University w Dallas, obecnie adiunkt anglistyki w Instytucie Anglistyki. W latach 2000-2005 felietonista kulinarny „Przekroju”, oraz miesięcznika „Pani” (w latach 2005-2013). Redaktor naczelny „Dwukropka” (2002-2003). Mieszka w Warszawie.