książki / POEZJE

Animalia

Anna Adamowicz

Fragment książki Animalia Anny Adamowicz, która ukazała się w Biurze Literackim 28 stycznia 2019 roku, a w wersji elektronicznej 17 stycznia 2022 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

recytatyw tasiemca wczepionego w jelito Marii Callas

dla O.F.

sły­szę jej śpiew
oto jest cia­ło moje
któ­re kocham nie kocham kocham nie kocham nie-
nawi­dzę

wchła­niam gorz­ką noc­ną man­trę
tną­ce taflę lustra ostre grec­kie zgło­ski
rosnę

kie­dy sto­isz na sce­nie
to nie cie­bie okla­sku­ją
Vio­let­to Tosko Nor­mo Aido
tyl­ko wstąż­kę w two­ich trze­wiach
ści­ska­ją­cą ci talię od wewnątrz
uczy­ni­łem cię smu­kłym owo­cem
z drze­wa pozna­nia bel can­to i brut­ta vita

strzeż się
moje dzie­ci już kwit­ną w two­im mię­sie


skraje

kie­dy Anna Netreb­ko wcho­dzi w Tatia­nę
wschód Ukra­iny wcho­dzi w czy­sty ogień

kie­dy Tatia­na kre­śli list miło­sny
wybu­cha­ją arie w Doniec­ku i Ługań­sku

kie­dy Tatia­na tań­czy polo­ne­za
sepa­ra­ty­ści szep­czą recy­ta­tyw

kie­dy Tatia­na odrzu­ca Onie­gi­na
gra­na­ty spa­da­ją jak mięk­kie ansam­ble

kie­dy Ukra­iń­cy pro­szą o odcię­cie
Anna kupu­je miesz­ka­nie na kre­dyt

kie­dy Nowo­ro­sja roz­wi­ja fla­gę
Anna ban­da­żu­je nie­tknię­ty teatr


układy. kręgosłup

dla A.O.

uwiel­biam two­je ple­cy, wyra­sta z nich skrzy­dło
uple­cio­ne z żeber, zło­żo­ne z łopat­ki. jego rączy trze­pot
budzi mnie w nocy niczym łopot ser­ca.

two­je ple­cy moim bogiem, krę­go­słup jest wężem
wple­cio­nym mię­dzy żebra jak mię­dzy kamie­nie,
uło­żo­nym w bio­rą­cą ostry zakręt rze­kę,
wężem do gła­ska­nia w ocze­ki­wa­niu na atak.

a oni, upar­ci, chcą cię wypro­sto­wać, usztyw­nić prę­ta­mi
jak Euro­pę wiją­cą się w płyt­kiej kału­ży, łyka­ją­cą wła­sne
wody pło­do­we, zwi­chro­wa­ną w tylu punk­tach wspól­nych
z cia­łem


układy. kościec

w oku­po­wa­nym przez nas mie­ście wszyst­kie muzea
są zamknię­te, wszyst­kie gale­rie sztu­ki wymar­łe
– pozo­sta­ło mi zwie­dza­nie aryj­skie­go cia­ła

więc krą­żę z pal­ca­mi pod otocz­ką mię­śni
i roz­czu­la mnie każ­dy szew, każ­da chro­po­wa­tość,
każ­dy zrost po zła­ma­niu. oczy­ma wyobraź­ni

widzę te kości wybie­lo­ne i umy­te, poskła­da­ne sta­ran­nie
od ud przez żebra aż po kostecz­ki słu­cho­we
pozba­wio­ne bło­ny bęben­ko­wej nie mogą zadrżeć

od pio­snek pro­pa­gan­dy, ponieść ich w głąb
Euro­py wibru­ją­cej pierw­szo­rzęd­nym kamer­to­nem,
łyka­ją­cej wszyst­kie kost­ki aż do zadła­wie­nia


surowiec

oca­lić cię w wier­szu, żół­wiu
łyka­ją­cy pla­sti­ko­wy worek zamiast medu­zy,
uło­żyć w tych kole­inach jak w koły­sce, trum­nie,
tyl­ko tyle mogę zro­bić, wybacz, nie przy­wio­dę
ci ławi­cy cheł­bi trze­po­czą­cych jak ser­ca,
nie nauczę odróż­niać poli­me­ru od mezo­glei,
nie zre­zy­gnu­ję z jed­no­ra­zo­we­go sprzę­tu medycz­ne­go,
nie roz­ło­żę Wiel­kiej Pacy­ficz­nej Pla­my Śmier­ci,
nie zaoram ludz­ko­ści na wszyst­kich kon­ty­nen­tach,
bo kto wte­dy oca­lił­by cię w wier­szu, żół­wiu, bra­cie


hologram

ewo­lu­cja szyb­ka pre­cy­zyj­na nie na oślep
ewo­lu­cja rozum­ny byt z pod­skór­nym zmi­łuj­się
– srebr­ne ruchli­we strzał­ki chrzęsz­czą w zębach –
focze łapy na któ­re pasu­je kastet
pal­ce mięk­ko wśli­zgu­ją się w pier­ście­nie
– foka zła­pa­na w sie­ci nie ujdzie żywa –
kaste­ty rosną­ce przy dnie jak kora­low­ce
kaste­ty wyrzu­ca­ne z falą przy­pły­wu
– pia­sek mokry i śli­ski od czer­wie­ni –
maszy­na pro­sta: odwró­co­ny bieg wyda­rzeń
wybrze­że Bał­ty­ku nosi styg­ma­ty na żuchwach

O autorze

Anna Adamowicz

Urodziła się w 1993 roku w Lubinie, mieszka i pracuje we Wrocławiu. Diagnostka laboratoryjna, poetka, autorka pięciu książek, z których najnowsza to Stłuc. Kręgosłup Tytanii Skrzydło. Nominowana do Nagrody Literackiej Gdynia oraz międzynarodowej Nagrody Václava Buriana. Wyróżniona Nagrodą im. Wisławy Szymborskiej. Tłumaczona na języki i obrazy.

Powiązania