książki / POEZJE

Atrapizm

Marcin Bies

Fragmenty książki Marcina Biesa Atrapizm, która ukazała się nakładem Biura Literackiego w serii "Połów" 22 marca 2009 roku.

Biuro Literackie

shadowplay

pierw­szy w tym roku śnieg, kawa sypa­na, czar­na, amfa.
nie ma zjeż­dża­nia z gór­ki, chłop­czyk ma karę tej zimy.
dziś zjeż­dża z tobą ktoś inny, ja liczę śnieg, śli­nię pal­ce,
doty­kam zimy, gdzieś w niej jesteś ty. zama­rza­ją cie­nie

pają­ków spod lodów­ki. kara przyj­dzie też następ­nej zimy.
i jesz­cze następ­nej. pierw­sza w życiu kawa, pierw­sza
kobie­ta, miłość w małym mie­ście, nie ma co sypać popio­łu
na kolej­ną zmarszcz­kę. chłop­czyk bie­rze amfę, dotknię­cie

doty­czy innych dzie­ci. karę przyj­mu­je się jak suchy chleb
albo amfę z domiesz­ką jarze­niów­ki. sło­dzisz czy odcho­dzisz?
wybór jako gra w bier­ki. kara jako kar­ma, na domiar bra­ku
sub­sty­tut nad­mia­ru, pierw­szy w tym roku śnieg, kawa, amfa.


uskutecznienia atrapy

Radio­we prze­bo­je, przy­pad­ko­we hym­ny naszej
zależ­no­ści, umie­ra­ją w podob­nym tem­pie. Listy

wszech­cza­sów są lista­mi naszych zaża­leń, dąż­ność
do sie­bie nie uwzględ­nia naszych pro­po­zy­cji.

Przyj­rzyj się temu, kocha­nie. Przy­pad­ko­we hym­ny
odży­wa­ją, odkąd unie­za­leż­ni­li­śmy się.

Listy skarg i zaża­leń sku­tecz­nie redu­ku­ją
tem­po, dążąc do usku­tecz­nie­nia jed­nej tyl­ko pro­po­zy­cji.


gwiazdy tańczą na głodzie

potem nie będzie sub­sty­tu­tów. zamilk­niesz i zro­bi się
pusto od bra­ku jakich­kol­wiek nawet odnie­sień. nawet
cień na ścia­nie będzie jak nie­ży­wy. i nic się nie sta­nie.
taka for­ma bytu jak rak życia, lub o mały włos. war­ko­czyk

czy dre­dzik? nie­do­pał­ki papie­ro­sów doda­dzą otu­chy, brak
toż­sa­mo­ści oka­że się zba­wien­ny. to zako­rze­nie­nie w
pust­ce spra­wia, że nie machasz ręka­mi, nie zaci­skasz
pię­ści. bóg miał plan jedy­nie co do two­jej zapal­nicz­ki.

wzo­ro­we uśmie­chy zamie­nią się w gry­mas. kse­ra zer
zaj­mą swo­je miej­sce w sze­re­gu i nie­po­strze­że­nie for­ma
nabie­rze tre­ści, gdy wyglą­da­jąc nijak nie będziesz mieć
nic do powie­dze­nia. pozo­sta­nie tyl­ko ele­ment wyco­fa­nia

z któ­re­go sko­rzy­stasz. tym­cza­sem wście­kłość i wrzask
w wer­sji super-light oka­zu­je się być hitem sezo­nu. tłum
pod­no­si w górę chiń­skie zapal­nicz­ki, trans­kryp­cja pust­ki
dro­gą ese­me­so­wą może zapew­nić ci atrak­cyj­ne nagro­dy.

O autorze

Marcin Bies

Rocznik ’82. Napisał i wydał: Atrapizm (Wrocław 2009), Funkcje faktyczne (Mikołów 2010), Renowacja zbytków (Mikołów 2015). Publikował poezją i prozą m.in. w „Arkadii”, „Arteriach”, „Odrze”, „Tyglu Kultury”, „Gazecie Wyborczej”, antologiach Połów. Poetyckie debiuty 2010 (Wrocław 2010), Antologia poetów górnośląskich (Mikołów 2014). Mieszka i pracuje w Mikołowie.

Powiązania