Fragmenty książki Chyba na pewno Jakuba Pszoniaka, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 1 kwietnia 2019 roku, a w wersji elektronicznej 1 lutego 2021 roku.
ta brama to oś osiedla
ta brama to ściek w osierdziu
ręce na trzepak
wytrzepać kieszeń
ręce na maskę
w woreczku wyrok
w rękawie kryję skruszoną kość
sklep nazywał się Meta
bar zamknięto po tragicznej śmierci
Tyskie 3 zł cennik wałkiem na ścianie
bar nazywał się Hamlet
z rana się tu Barbie na barbituranach
dziewczynka? chłopiec?
grunt żeby zdrowe
i żeby Polak
ulica wytrwałych
rwij hałdzie reszki ciepła
pal korę z kradzionych kabli
pieść pięść liż grosz brodź w brud
tańcz na gruzach miast
żyw żar – niech żre żwir
rodź dym kurz durś duś dech
grzej zziębłosine dzielnice
w których zgasła dawna chuć hut
trakcją karm brzuch palcami kop szyb
łam złom łów miedź traw strach
w maras kryj marazm aż co nam niema
niemoc zabrała szabrem odbierzemy
01 III 2011. światłowstręt
zostało niewiele niewiele to nic
i niewiele więcej niedojedzony obiad
martwa pszczoła między ramami okien
ślepe ślepia kamer i kabacki las
zostały ściany adresy akta tkane ze strat
starte tkanki i zwęglony krzyk na dnie płuc
kat co niósł światło i butelkę z naftą
resztki marca i klucz do wyłamanych drzwi
zostało 770 dni prokuratorskiego śledztwa
które wykazało że śmierć to stan skupienia
że niewiele to nic i niewiele więcej
została cisza która mieści ślad
19 X 2017. to było tu
ogień rodzi się z wilgoci
ogień rodzi się z wnętrza
nazywam się Jan Polak
nazywam się Jan Palach
nazywam się iskra co budzi
nazywam się iskra co przekłuwa wzrok
nazywam się strzępek uniesiony gorącym powietrzem
nazywam się czerń co chłonie krzyk i światło
to było tu
to jest tu
Leopold II. pomnik. Bruksela
dłuto łuszczy żyły
źrenice rzeźbi rzeź
złoża płożą zło
drzewo rodzi śmierć
rzeź żłobi kamień
w kształt końskiego rżenia
Bóg każe brać i
Bóg karze braci
dni tną dłonie
życie dławi żywica
użaleznienie
brakiem myśli
mową: tak tak nie nie
czczym się za nie baniem
jednym z siedmiu
po jednym na każdy dzień tygodnia
grzech gruchocze o żebra
z otwartych ust słychać głuche echo
gorzkie żale żebrzą przebaczenia
od terapeutów którzy zawodzą
własny zawód
pozostaje składać dłonie pozostaje złożyć słowa
od długiej i nazbyt spodziewanej śmierci
zachowaj nas Panie
pozostaje żal złożyć
żal zło żyć
O autorze
Jakub Pszoniak
Urodzony w 1983 r. w Bytomiu. Poeta i grafik, autor książek poetyckich Chyba na pewno (Biuro Literackie 2019), za którą otrzymał Wrocławską Nagrodę Poetycką Silesius, Lorem ipsum (Biuro Literackie 2022) oraz Karnister (Biuro Literackie 2024). Tłumacz tomów Głosy Kateriny Michalicyny (Pogranicze 2022), Oddychaj Oleny Stepanenko (Pogranicze 2023) oraz Tryb Switłany Powalajewej (Pogranicze 2024), autor wyboru wierszy Mirona Białoszewskiego Z dnia robię noc (Biuro Literackie 2022).
Czytanie z książki Romantyczność. Współczesne ballady i romanse inspirowane twórczością Adama Mickiewicza w ramach festiwalu TransPort Literacki 27.
Czytanie z książki Z dnia robię noc Mirona Białoszewskiego z udziałem Jakuba Pszoniaka w ramach festiwalu TransPort Literacki 27. Muzyka Hubert Zemler.
Rozmowa Krzysztofa Sztafy z Jakubem Pszoniakiem. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających almanach Połów. Poetyckie debiuty 2016, który ukaże się w Biurze Literackim.
Autorski komentarz Jakuba Pszoniaka w ramach cyklu „Historia jednego wiersza”. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających almanach Połów. Poetyckie debiuty 2016, który ukaże się w Biurze Literackim.
Komentarz Kacpra Bartczaka do zestawu wierszy Kuby Pszoniaka „Chyba na pewno”. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających almanach Połów. Poetyckie debiuty 2016, który ukaże się w Biurze Literackim.