masz fatalne imię do wiersza powiedziałem
przynajmniej ściągnij sweter żeby coś się działo
i jakoś ruszymy z tą fabułą najważniejsze
to dobrze zacząć a ja z reguły zaczynam
dobrze z oczu rąk i ust jestem
naprawdę bardzo podobny
do matki ale z daleka i tak wyglądam
jak ojciec wiem sporo o śmierci ale nic zgoła
o rozebranych kobietach ja nie piszę wierszy
dziecino ja je rodzę
6 XII 88
z tomu Kameraden (1994)
Kameraden
Rzuciłem ziemię skąd mój ród, co do mowy
to też, ani me
ani be. Pokazali mi
muzeum, pokazali mi kościół.
Nie chodziłem pijany,
nie kradłem po sklepach.
Wszyscy tam mieli mnie chyba
za chorego umysłowo?
To bardzo piękny kraj, może
i dorobiłbym się na czyszczeniu wychodków, może nawet
powstałby z tego jakiś nowy kierunek
w sztuce (jestem
utajonym przywódcą duchowym swego pokolenia).
– Jesteś chyba jedynym Polakiem,
który przywiózł tu pieniądze,
żeby je wydawać, zaśmiał się.
Sam jest bez pracy -
nie chce dorobić się
na czyszczeniu wychodków, a sztukę
ma w dupie.
Myślę, że się lubiliśmy zanim wyjechał.
Gdyby był luty czterdziestego trzeciego, myślałbym o tym
czy Niemcy zdobędą Stalingrad.
Jest znacznie później.
Czekanie nie ma sensu.
Miejsce urodzenia
Był tu Ginsberg, Jaruzelski i papież.
Ginsberg jest pedałem, Jaruzelski generałem a papież Polakiem.
Literatura też łaskawa, parę niepochlebnych wierszy
z nazwą w tytule: Witkacy, Lenartowski; kilka
pomników, kilka ulic, które jeszcze
nie noszą mojego nazwiska.
Dzień swoje dłonie pracowicie zaciera. Natchnienie
trzeba tu czerpać z wybrzuszeń terenu, zasadzić
dom, spłodzić drzewo, zbudować syna. Błąkam się
jak tramwaj i myślę. Jakie to życie głupie -
Witkacy się otruł, Lenartowski mnie straszy
trzydziestką i Karczówką.
Ostatecznie niech stracę, wdrapuję się na piętro,
wystawiam łeb przez okno a tam ptaki
jakieś takie chude, postrzępione,
siedzą na antenach. Za granicą w pewnym
muzeum kultur wschodnich też widziałem ptaka.
Stał na jednej nodze na kamieniu i ćwiczył zen.
Sprawdzałem co pięć minut czy się nie rusza.
Podawano wschodnie herbaty. Nie ruszał się.
Ćwiczył zen. Ale to było kłamstwo, bo okazało się
kiedy wychodziłem, że ptak był wypchany.
No i tak. Andrzej chce wyjechać
do Kudowy.
Czy tam wypychają ptaki?
z części Wszyscy równi, wszystko wspólne, żadnej władzy (1996–2008)
Koniec wieku XX
Koniec wieku XX. Amerykańskie dzieci zaczytują komiksy
z przygodami Czarnoksiężnika Twardowskiego i pytają rodziców
gdzie jest księżyc. 2/3 populacji wstydliwie
ukrywa się w szeregach Anonimowych
Abstynentów. Telewizja stała się oficjalną
religią. Łańcuch DNA się wyprostował.
Wszystko będzie dobrze.
Olgierd przeżyje do 27 odcinka.
Czas triumfu gołębi
Czy czas w ogóle może lecieć?
No bo tak, spotykam
kobietę, a ona do mnie: „O, cześć
Krzysiek, wcale cię nie poznałam, w ogóle
się nie zmieniłeś. Jak ten czas
leci”.
Krzysiek, to głupie imię.
Wolałbym już mieć na imię Romek.
Romek brzmi krwiożerczo.
A ja właśnie chciałbym taki być.
Drapieżny i krwiożerczy.
Jak ten czas leci.
Śnieg leży gdzieniegdzie.
Gdzieniegdzie – 5 x 5 cm.
I nie topnieje.
Gołębie tu przylatują i rozkładają ogony.
Chcą się dupczyć.
Zawsze nurtowało mnie to pytanie.
Czy jest Bóg?
A jeśli tak, to gdzie?
Dać się wydupczyć gołębiowi?
O autorze
Krzysztof Jaworski
Ur. 1966. Poeta, prozaik, dramaturg, scenarzysta, literaturoznawca, profesor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Publikuje od 1988 r.; jego utwory literackie ukazywały się w czasopismach polskich, takich jak „brulion”, „Twórczość” czy „Dialog” oraz amerykańskich (m.in. „The Literary Review”, „Better”, „Kenyon Review“, „Forklift”, „Plume”, „Two Lines”, „The Cincinnati Review”). Dotychczas wydał m.in. – książki poetyckie: Wiersze (1992), Kameraden (1994), Jesień na Marsie (1997), Czas triumfu gołębi (2000), Dusze monet (2007), Hiperrealizm świętokrzyski (1999), .byłem (2014), Ceremonia (2019), Ciąg Fibonacciego (2019), Jak pięknie (2021), 10 poematów elementarnych dla dzieci (2022); powieści i opowiadania: Pod prąd (1999), Batalion misiów (2001), Warzywniak (2009), Do szpiku kości. Ostatnia powieść awangardowa (2013) (nominowana do Nagrody Literackiej Gdynia, 2014). Autor monografii naukowych i prac edytorskich, m.in.: Niechciani futuryści. Zapomniana awangarda literacka dwudziestolecia międzywojennego (2022). Jego wiersze i opowiadania znajdują się również w wielu antologiach i wyborach poezji, także obcojęzycznych, m.in. w przekładach na angielski, duński, niemiecki, czeski czy węgierski.
Rozmowa Grzegorza Wróblewskiego z Krzysztofem Jaworskim, towarzysząca premierze książki Krzysztofa Jaworskiego Jak pisałem powieść kryminalną (w tym biednym kraju), wydanej w Biurze Literackim 23 grudnia 2024 r.