książki / POEZJE

Kochanka Norwida

Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki

Fragmenty książki Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego Kochanka Norwida, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 13 marca 2023 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

XXVI.

ten sam któ­ry się obja­wił
w dzie­ciń­stwie pod posta­cią rodzi­cie­la
wście­kły pies schi­zo­fre­nii przy­ja­ciel
dozgon­ny mojej mat­ki nasz jedy­ny żywi­ciel

mat­kę potra­fił zwy­zy­wać od ban­de­ró­wek
odkąd nie umia­ła mu się prze­ciw­sta­wić
nawet Bez­pa­luch (ów Bez­pa­luch podob­ny
do bydlę­cia) pozwa­lał sobie wra­ca­jąc

z pola na zło­rze­cze­nia i splu­nię­cia


XXII. Piosenka o dawcy i biorcy

w 1982 roku mia­łem wie­le
bar­dzo wie­le rąk i nóg
i jesz­cze wię­cej wokół sie­bie
nie­przy­ja­ciół czy­li ciot

i stan wojen­ny wszyst­ko zaś
zaczę­ło się w Wól­ce Kro­wic­kiej
gdy pew­ne­go dnia otrzy­ma­łem
nie­zbęd­ną parę rąk i nóg (jak by to

powie­dzieć) rąk i nóg nie do wykra­dze­nia
uświ­nie­nia lecz nikt mnie nie uprze­dził
że będę robił za poetę krę­cąc się po Pla­cu
Litew­skim poeta bowiem nie ma zbyt

wiel­kich moż­li­wo­ści taki z nie­go dra­pi­chrust
taki z nie­go dra­pi­chrust jakie spo­łe­czeń­stwo


XXI. Piosenka o trzech podbródkach

jeże­li ist­nia­łeś to gdzie
two­je trzy wypa­sio­ne
pod­bród­ki z któ­rych każ­dy
wymy­kał się sobie

i wiel­ka bro­daw­ka na pra­wym
policz­ku bro­daw­ka jak to
bro­daw­ka powin­na ulec zapo­mnie­niu
ale pod­bród­ki (z któ­rych

pierw­szy nie prze­szka­dzał
dru­gie­mu) nie mogą łatwo pójść
w zapo­mnie­nie otóż widzę cię
w całej kra­sie bo czym jest pięk­no

jeśli pomi­nąć owło­sio­ną bro­daw­kę
pięk­no jest tobą mój Lip­ski

(1991)


XIX. Na motywach bajki

daw­no daw­no temu za sied­mio­ma
góra­mi za sied­mio­ma rze­ka­mi
ogła­sza­łem wier­sze w maga­zy­nie
gejow­skim ale nikt nie wie

że jako Kon­rad Beł­ski wysy­ła­łem im
wyjąt­ko­wo roz­pacz­li­we listy z woj­ska
to było bar­dzo bar­dzo daw­no temu
za sied­mio­ma jezio­ra­mi taki­mi jak Dajt­ki

zdą­ży­łem już zapo­mnieć że listy i wier­sze
odbie­rał Artur Jef­f­mań­ski któ­ry ponoć
nie żyje od lat ale to nie jest naj­lep­sze
zakoń­cze­nie dla mojej pedal­skiej baj­ki


XVII. Złudzenie

to cia­ło mogło być moje
ale trzy­dzie­ści lat temu
choć nie przy­zna­wa­łem się
do sie­bie wyje­chaw­szy ze wsi

nie przy­zna­wa­łem się do sie­bie
na lubel­skiej polo­ni­sty­ce
i na kra­kow­skich pla­cach to cia­ło
mogło być moje napraw­dę moje

lecz wyje­chaw­szy ze wsi
nie umia­łem się sprze­dać (nawet
w poezji) i dziś po raz kolej­ny
czy­tam Mnisz­ki sio­stry Bor­kow­skiej

(12 XI 2012)


IX. Kochanka Norwida

moja mat­ka (zamknię­ta
w Żura­wi­cy, Węgo­rze­wie,
Jaro­sła­wiu) zawsze
musia­ła do kogoś nale­żeć

kogo sobie zmy­śli­ła wyobra­zi­ła
lub kto został jej przed­sta­wio­ny
we śnie (na podo­bień­stwo
Nor­wi­da) ale z kim wadzi­ła się

moja mat­ka i w jakim
języ­ku przy­wi­tał ją ojciec
nie­go­dzi­wiec któ­ry nigdy
wcze­śniej nie sły­szał o Nor­wi­dzie

(27 V 2007)


III. Hrudeńszczyzna

depor­to­wa­no mat­kę na sowiec­ką
Ukra­inę lecz ucie­kła z trans­por­tu
dzię­ki pomo­cy pol­skich kuzy­nów
chłop­ców z AK któ­rzy nie zdra­dzi­li

depor­to­wa­no ją zatem po raz dru­gi
a na opu­sto­sza­łej i zde­wa­sto­wa­nej
ojco­wiź­nie Hru­deńsz­czyź­nie wznie­sio­no
po latach ślicz­ny kośció­łek (nigdy

w nim nie byłem) to nie jest moje miej­sce
moje miej­sce jest w pol­sz­czyź­nie


Tekst pier­wot­nie uka­zał się w https://www.biuroliterackie.pl/biblioteka/ksiazki/kochanka-norwida‑4/. Dzię­ku­je­my Auto­ro­wi za wyra­że­nie zgo­dy na ponow­ną publi­ka­cję.

O autorze

Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki

Ur. w 1962 r. w Wólce Krowickiej koło Lubaczowa. Poeta. Laureat m.in. Nagrody Literackiej im. Barbary Sadowskiej (1995), Nagrody Niemiecko-Polskich Dni Literatury w Dreźnie (1998), Huberta Burdy (2007), dwukrotnie Nagrody Literackiej Gdynia (2006 i 2009), Nagrody Literackiej Nike (2009) oraz Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej „Silesius” (2012), którą otrzymał ponownie w 2020 r. za całokształt twórczości. Członek kapituły Poznańskiej Nagrody Literackiej. Mieszka w Warszawie.

Powiązania