książki / POEZJE

Komiks wierszem po ukraińsku

Agnieszka Świętek

Andrij Lubka

Aneta Kamińska

Anna Krztoń

Bohdan Zadura

Dmytro Pawłyczko

Hałyna Kruk

Jewhen Brusłynowski

Marianna Kijanowska

Nazar Honczar

Fragmenty almanachu Komiks wierszem po ukraińsku z szesnastoma komiksami laureatów konkursu "Komiks wierszem", który ukazał się nakładem Biura Literackiego 26 stycznia 2015 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Jurij Izdryk

(bożonarodzeniowe naśladowanie Zadana)

Wszyst­kie zom­bie, wam­pi­ry, wil­ko­ła­ki
miesz­ka­ją dale­ko od Hol­ly­wo­od.
Nie dla­te­go, ze ich nie zado­wa­la­ją kali­for­nij­skie pla­że –
po pro­stu pro­du­cen­ci szu­ka­ją tań­szej natu­ry
i juz od daw­na niko­mu nie wyda­je sie dzi­ki
pomysł, żeby szu­kać Dra­ku­li
po tran­syl­wań­skich baza­rach.
Do tego, dzi­siej­sze zom­bie – nie do porów­na­nia
z roman­tycz­ny­mi tru­pa­mi z lat 80.:
mają wła­sna gil­die,
mają kodeks hono­ro­wy
i czy­ste kar­to­te­ki w dzia­le kadr.
W kie­sze­niach nad­szarp­nię­tych Car­di­nem smo­kin­gów
noszą legi­ty­ma­cje związ­ko­we.
Ich kły z masy pla­stycz­nej mają nie tyl­ko nume­ry inwen­ta­rza,
ale i nume­ry ubez­pie­cze­nia medycz­ne­go,
bo sztucz­na krew tez bywa zaka­za­na:
układ Rh,
lewe ery­tro­cy­ty,
ite­de.
Wysy­sać ersatz – misja trud­na i zaszczyt­na.
O, dobry boże,
któ­ryś jest świa­tłym duchem tran­syl­wań­skich baza­rów!
Daruj mi latek­so­we kły,
sili­ko­no­wy penis
i trze­cie oko z papier-mâché!


Prze­ło­ży­ła Ane­ta Kamiń­ska

Komiks autor­stwa Edy­ty Bystroń

Ołeh Kocarew

Wentylatory słoneczne

Aaaaa
Aaaaaa
Aaaaaa
Zaczął się kon­cert w piw­ni­cy klu­bu Alche­mia
i ping-pong melo­dii ener­gicz­nie przy­śpie­szał,
zwłasz­cza w wyko­na­niu dziew­czy­ny na prze­dzie przy per­ku­sji,
naj­praw­dziw­szej przo­dow­nicz­ki,
wszy­scy tu patrzy­li nie na mnie,
nie ja tu byłem rado­ści obiek­tem, marzeń i zachwy­tów,
nie mnie pra­gnę­li co sił rzu­cić z sali żart, żebym usły­szał i uśmiech­nął się,
mogłem tyl­ko wpa­try­wać się w sufit,
w róż­ne pręd­ko­ści
wen­ty­la­to­rów sło­necz­nych nad gło­wą,
ale nagle zro­zu­mia­łem, co trze­ba zro­bić –
unio­słem się w powie­trze i zaczą­łem pły­wać nad salą,
wywo­łu­jąc uśmie­chy, jęki, zachwy­ty i miłość,
muzy­ka zdzi­wi­ła się i zsu­nę­ła po ścia­nach,
fru­wa­łem w powie­trzu jak rado­sny zwy­cię­ski rekin,
pod­le­cia­łem na sce­nę i odgry­złem
per­ku­si­st­ce cycek – i to był już mój wie­czór,
moja piw­ni­ca, moi ludzie i moje wen­ty­la­to­ry.


Prze­ło­żył Ane­ta Kamiń­ska

Komiks autor­stwa Alek­san­dry Ćwi­kow­skiej

Dmytro Pawłyczko

Cmentarz samochodów

Kościół. W nowo­cze­snym sty­lu.
A cmen­tarz – jak kata­stro­fa.
Wiatr za dusze auto­mo­bi­lów
Modły wzno­si do Sawa­ofa.

Żela­zne aut szkie­le­ty
Poukła­da­ne na kupie.
Tru­py dro­go­wej fety,
Szyb­ko­ści tru­py.

W coś wąt­pił do tej pory,
Tu możesz uznać za pew­nik:
Wyrwa­ne ser­ca moto­rów,
Maszy­ny, ludzie – to krew­ni.

W oczo­do­łach tra­wa się jeży,
Po kościach peł­za­ją czer­wie.
Pokry­ła stru­pa­mi rdza
Nagie cze­re­py karo­se­rii.

Sta­lo­wa moc pękła i siła.
Ner­wy już bólu nie zna­ją,
Z mar­twych auto­mo­bi­lów
Pnie mar­twych drzew wyra­sta­ją.

Na sąd ich nie wskrze­szaj już może,
Nie nie­po­kój ich ciem­nej isto­ty,
Bo świat mazut zale­je i, Boże,
Ty sam się w mazu­cie uto­pisz.


Prze­ło­żył Boh­dan Zadu­ra

Komiks autor­stwa Mar­ka Grąb­czew­skie­go

Jewhen Brusłynowski

Chłopiec z jaskini teszyk-tasz

fara­oni, psu na budę wasze pira­mi­dy
caro­wie, psu na budę wasze tro­ny
kró­lo­wie, psu na budę wasze pała­ce
wodzo­wie, psu na budę wasze mau­zo­lea
pre­zy­den­ci, psu na budę wasze rezy­den­cje
chło­piec z jaski­ni teszyk-tasz
już upodo­bał sobie kamień
już przy­mru­żył oko
już umo­czył pió­ro


Prze­ło­żył Boh­dan Zadu­ra

Komiks autor­stwa Anny Krztoń

Andrij Lubka

Zakaz palenia

Wszel­ka nor­mal­na lite­ra­tu­ra zaczy­na się od cen­zu­ry.
Wszel­ki nor­mal­ny biz­nes zawsze jest nie­le­gal­ny.
Dla­te­go zakaz pale­nia w miej­scach publicz­nych
to poważ­na rekla­mo­wa sztu­ka, żeby parę milio­nów
zno­wu wpa­dło w nałóg.
Ile pła­ca poetom z Mini­ster­stwa Zdro­wia
za te genial­ne wier­sze, co oni chcą powie­dzieć naro­do­wi
przez fra­zę pale­nie powo­du­je impo­ten­cje?
Kie­dy przy­pa­lam, sta­le myślę o raku, cho­ro­bach
ser­co­wo-naczy­nio­wych, impo­ten­cji i cią­ży.
Chwa­ła Bogu, nie jestem w cią­ży.
Naj­mniej mnie inte­re­su­ją ser­co­wo-naczy­nio­we awa­rie,
kichać mi sie chce na raki i inna żyw­ność z głę­bin naszej ojczy­zny.
Tyl­ko z impo­ten­cja nijak nie mogę sobie dać rady:
co ja będę z nią robić, czy raczej –
cze­go nie będę mógł z nią robić?


Prze­ło­żył Boh­dan Zadu­ra

Komiks autor­stwa Paw­ła Modze­lew­skie­go

Hałyna Kruk

praca nad błędami

zaczy­na pora­nek od wil­got­ne­go sprzą­ta­nia w gło­wie
łza­mi wymy­wa stam­tąd wszyst­ko,
co nale­ża­ło do nie­go – muzy­kę i dow­ci­py,
muzy­kę, któ­rej i tak nigdy nie słu­cha­ła, kie­dy była sama,
dow­ci­py, któ­rych nigdy nie umia­ła sama opo­wie­dzieć tak, żeby było śmiesz­nie,
chy­ba że przy­po­mi­na­ła mu:
„a tam­ten opo­wiedz, tam­ten o blon­dyn­kach i o cho­micz­kach róż­ne­go kolo­ru
albo ten – o łyżecz­ce, któ­rej nie dali spaść”
bo kobie­ta męż­czyź­nie jest po to, żeby przy­po­mi­nać,
jeśli on cze­goś nagle zapo­mni,
bo kobie­ta męż­czyź­nie jest po to, żeby pod­kre­ślać w nim naj­lep­sze
– głu­pia, blon­dyn­ka – kar­ci sie­bie –
kto uczył cię pod­kre­ślać czer­wo­nym dłu­go­pi­sem?
kto pro­sił cię o popra­wia­nie błę­dów?


Prze­ło­ży­ła  Ane­ta Kamiń­ska

Komiks autor­stwa Ali­cji Musiał i Mag­dy Nowic­kiej


Jewhen Brusłynowski

Ryba absurdalna

Dalej­że, oku­la­ra­mi.
I robi­ła za oku­la­ry, potem za opraw­ki,
potem same szkła.
Dalej­że, rybą.
I robi­ła za rybę, ryba popły­nę­ła
w niej, wypły­nę­ła, upa­dła mokra na kilim.
Dalej­że, rowe­rem.
I robi­ła za rower, na prze­mian za kie­row­ni­cę,
sio­deł­ko, a potem otwo­rzy­ła przy­bor­nik
z klu­cza­mi i za wszyst­kie klu­cze.
Dalej­że, pasz­por­tem.
I robi­ła za mój zagra­nicz­ny pasz­port,
nowiut­ki, pach­ną­cy jesz­cze far­bą,
zło­żo­ny, otwar­ty, potem tyl­ko za kart­kę z moją
foto­gra­fią.
Dalej­że, jesz­cze czymś takim, co łasko­ta­ło ner­wy,
budzi­ło żądzę, wywo­ły­wa­ło mdło­ści, doda­wa­ło
sło­dy­czy. A potem na kola­nach obcho­dzi­ła
iko­nę i pro­si­ła o dziec­ko. Choć­by i rybę
jakąś absur­dal­ną.


Prze­ło­żył Boh­dan Zadu­ra

Komiks autor­stwa Toma­sza Nie­wia­dom­skie­go

Dmytro Pawłyczko

Kijów w maju

Kijów w maju
na roz­kwi­tłych kasz­ta­nach,
jak na olbrzy­mich spa­do­chro­nach,
uno­si się w nie­bo,
pły­nie nad Ukra­iną,
świe­ci gwiaz­da­mi sobo­rów.

Ksią­żę­ta, metro­po­li­ci, ormow­cy,
kagie­bi­ści, dysy­den­ci, czer­wo­ni nie­wol­ni­cy,
aka­de­mi­cy, depu­to­wa­ni, bar­do­wie, kur­wy
wycho­dzą z mogił, z budyn­ków,
z przejść, z restau­ra­cji, z metra
bio­rą się za ręce –
boją się wypaść z lecą­ce­go Kijo­wa
w kosmicz­ną otchłań.

Panu­je miłość.
Ale kwiat opa­da,
roz­wie­wa­ją się, rwą spa­do­chro­ny kasz­ta­nów,
mia­sto sia­da na swo­je miej­sce,
zamy­ka­ją się budyn­ki,
restau­ra­cje, mogi­ły –
naj­le­piej czu­ją się na zie­mi.

Jed­nak ludzie nie chwy­ta­ją się za ręce,
cho­dzą, cho­wa­jąc oczy jed­ni przed dru­gi­mi,
a kwiat opa­da,
spa­da,
mia­sto sia­da na swo­je miej­sce.


Prze­ło­żył Boh­dan Zadu­ra

Komiks autor­stwa Vla­dzi­mi­ra Paznia­ka

Marjana Sawka

marzec

poobied­nio i smut­no
dziew­czę­ta
suszą wło­sy nad gazo­wym pło­mie­niem

spóź­nio­na wio­sna
na cza­tach
na bal­ko­nie pstro­ka­te gołę­bie

pozi­mo­we pta­sie
pió­ra
mokre pasem­ka ze sło­my

pozła­ca­ny pod­wie­czór
łasi się kot­kiem nie­do­piesz­czo­nym

pasmo do pasma
pió­ro
do pió­ra mokre­go się tuli

w śnież­nych ruinach
kra­ina
na bary­ka­dach ulic

dziw­na wio­sna
na cza­tach
mokre gru­cha­ją gołę­bie

suszą war­ko­cze   
dziew­czę­ta
łok­cia­mi bły­ska­ją goły­mi


Prze­ło­ży­li Ane­ta Kamiń­ska i Andrij Poryt­ko

Komiks autor­stwa Agniesz­ki Sozań­skiej


Jewhen Brusłynowski

Nonsens

a w wio­sce Poniw­ki w sta­rej wie­ży ciśnień
dwóch pierw­szo­kla­si­stów zgwał­ci­ło nauczy­ciel­kę
przy­je­cha­li stra­ża­cy zaczę­li gasić
tym­cza­sem w Kyświe dom spło­nął do szczę­tu
lekarz w cie­płej kup­ce popio­łu
dłu­go mie­rzył ciśnie­nie
tego same­go dnia we Lwo­wie ni z tego ni z owe­go T‑34
zje­chał z postu­men­tu prze­to­czył się skwe­rem
tuż obok czoł­gu biegł roz­cheł­sta­ny sta­ru­szek
usi­łu­jąc wetknąć kij mię­dzy gąsie­ni­ce
ogień się dopa­lał Dniepr plu­skał
chry­piąc z natę­że­nia
modli­łem się do Pana by mnie co prę­dzej zabrał
sznu­rek się urwał kąsa­ły koma­ry
przy­je­cha­li stra­ża­cy zaczę­li gasić


Prze­ło­żył Boh­dan Zadu­ra

Komiks autor­stwa Zavki

Marianna Kijanowska

[wtedy]

wte­dy
w nocy
koty zli­zu­ją
mle­ko z księ­ży­ca

śla­dy szorst­kich języ­ków
na tej gli­nie za tą chmu­rą

bra­ma po ciem­ku
kobie­ta

rozu­mie­ją nie szcze­ka­ją
ocie­ra­ją się o nogi

ta chmu­ra i te koty

czas na prze­szłość
czas je pogła­skać
czas w ogó­le
dla­te­go nikt ich nie woła

i kobie­cie
wte­dy
w nocy
nie jest już tak zim­no
jak napraw­dę


Prze­ło­ży­li Ane­ta Kamiń­ska i Andrij Poryt­ko

Komiks autor­stwa Mar­ty Fal­kow­skiej

Nazar Honczar

[czy mnie bawisz czy nudzisz]

czy mnie bawisz czy nudzisz
zale­ży ode mnie

czy mnie kochasz czy nie kochasz
zale­ży od cie­bie

czy mnie na tym zale­ży
gło­su­ję za nie­za­leż­no­ścią


Prze­ło­żył Boh­dan Zadu­ra

Komiks autor­stwa Rad­ka Jaku­bia­ka

Nazar Honczar

[Kocham Sinead O’Connor]

Kocham Sine­ad O’Connor
mojej mowy po moje­mu nie usły­szy nikt
poca­łuj się panie boże
w duszę
wejdź w moją
skó­rę
i śpie­waj –
bia­da, bia­da bez­sil­nym


Prze­kład  Boh­dan Zadu­ra

Komiks autor­stwa Bar­ba­ry Koniec­kiej

Hałyna Tkaczuk

Gwizd

Tego pierw­sze­go pamię­tam jesz­cze z dzie­ciń­stwa.
Męż­czy­znę, któ­ry ska­cze na jed­nej nodze,
a dru­gą przy­wią­zał sznur­kiem do szyi.
I pamię­tam dokład­nie jego sło­wa.
„Gdy­bym – powie­dział – nagle odwią­zał tę nogę
i sta­nął­bym na dwóch, i poszedł­bym –
po czte­rech kro­kach obszedł­bym kulę ziem­ską.
A nie mam takie­go zamia­ru”.

Potem – póź­niej – spo­ty­ka­łam ludzi
z przy­wią­za­ny­mi do szyi ręka­mi,
z zawią­za­nym pra­wym albo lewym okiem,
z gło­wa­mi, zosta­wio­ny­mi chwi­lo­wo w domu,
w zamra­żar­ce.
To zna­czy, bez głów.

Byli jesz­cze z zatka­ny­mi usta­mi,
bez zębów
i po pro­stu pija­ni.

I oni wszy­scy, wszy­scy obie­ca­li mi,
że będą cze­kać na mój znak.
Sło­wo lub gwizd.

W tym roku w czerw­cu naj­pierw znik­nął mi Inter­net,
roz­cią­gnę­ły się i nade­rwa­ły wię­za­dła kola­no­we,
potem jesz­cze coś – nie pamię­tam –
no i zepsuł się lap­top.

I wte­dy wyszłam na bal­kon,
po raz kolej­ny zoba­czy­łam domy i kasz­ta­ny,
popra­wi­łam koszul­ki i skar­pet­ki,
któ­re suszy­ły się tu, ale zbi­ły się od wia­tru.
I gwizd­nę­łam!

Na chwi­lę świat ogłuchł, przy­cza­ił się.
Ode­szłam na krok i wsłu­chi­wa­łam się,
jak każ­da rzecz migo­cze i trza­ska
w prze­czu­ciu pierw­szych sekund
swo­je­go praw­dzi­we­go speł­nie­nia.


Prze­ło­ży­ła Ane­ta Kamiń­ska

Komiks autor­stwa Beaty Nowak-Żuraw­skiej

Ludmyła Taran

[Czasem mi się wydaje, że oplata mnie pajęczyna]

Cza­sem mi się wyda­je, że opla­ta mnie paję­czy­na –
rzu­cam się jak ryba w sie­ci.
To naj­strasz­niej­sze: nie­win­na drzem­ka
pod­czas roz­mo­wy.

Naj­pierw uchy­lam pra­we, wraż­liw­sze oko,
potem – i lewe. Zmie­sza­nie i wstyd
mnie obsia­da­ją. O czym to ja? Co mówi­łam?
.  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .
Dziew­czyn­ka przed obiek­ty­wem
sie­dzi nie­po­ru­szo­na. Jabł­ko na kan­cia­stych kola­nach
ści­śnię­te stra­chem: rap­tem nic nie wyj­dzie –
uśmie­chy, szczę­ście, życie?
Poza tym, peł­na nie­wia­do­ma: po pro­stu
zagu­bie­nie, strach.
.  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .  .
Oto i wnu­ki na dum­nych wład­czych kola­nach –
led­wo poskro­mi­łam. I spo­kor­nia­ły, zamar­ły.
Oczy spo­koj­ne moje, wszyst­ko­wie­dzą­ce, ciche.
Jabł­ko nagle upa­dło, zerwa­ło się z gałę­zi –
jed­nak pozo­stał dźwięk
na foto­gra­fii.


Prze­ło­ży­ła Ane­ta Kamiń­ska

Komiks autor­stwa Agniesz­ki Pie­kar­skiej

Hałyna Kruk

szyjąca kobieta

wyjdź z sie­bie, zobacz, gdzie jestem
bazgroł czło­wie­ka na sza­rym tle nie­ba
czy­jąś nie­wpraw­ną ręką wywie­dzio­ny w pole
mino­we… sin­ger mojej bab­ci śpie­wa o wiecz­nym:
jeśli kochasz — wyba­czasz,
cho­ciaż cza­sem nit­ka rwie się
lub łamie się igła, nasko­czyw­szy nagle z roz­pę­du
na coś twar­de­go, powiedz­my, zamek na two­im ser­cu
jest we mnie dzie­cię­ca wia­ra, że maszy­na do szy­cia sin­ger
może wszyst­ko napra­wić, wszyst­ko zszyć:
to, co nie­chcą­cy roze­rwa­ło się, i to,
co nigdy nie trzy­ma­ło się kupy

jak z kara­bi­nu maszy­no­we­go szy­ję kilo­metr za kilo­me­trem,
naj­waż­niej­sze, żeby nie prze­kłuć igłą pal­ca,
bo nie ma komu cało­wać
kilo­metr za kilo­me­trem, przy­trzy­mu­jąc brze­gi mate­ria­łu,
żeby nie roze­szły się jak twoi rodzi­ce w dzie­ciń­stwie

kilo­metr za kilo­me­trem do koń­ca nit­ki,
żeby wypro­wa­dzić cie­bie z sie­bie —

na czy­stą wodę, na jasne gwiaz­dy


Prze­ło­ży­ła Ane­ta Kamiń­ska

Komiks autor­stwa Agniesz­ki Świę­tek

O autorach i autorkach

Agnieszka Świętek

Andrij Lubka

Urodzony w 1987 roku w Rydze. Ukraiński poeta i tłumacz. Autor tomów wierszy "Osiem miesięcy schizofrenii" (2007), "Terroryzm" (2008), "Czterdzieści baksów plus napiwek" (2012). Jako prozaik debiutował tomem opowiadań "Killer" (2012). Laureat literackiej nagrody „Debiut” (2007) i „Kijowskie laury” (2011). Był stypendystą kilku europejskich programów literackich (w tym dwukrotnie Gaude Polonia), uczestniczył w wielu ukraińskich i europejskich akcjach i festiwalach literackich. Ukończył szkołę wojskową w Mukaczowie i ukrainistykę na Narodowym Uniwersytecie w Użhorodzie. Obecnie studiuje bałkanistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Mieszka w Warszawie.

Aneta Kamińska

Anna Krztoń

Bohdan Zadura

Ur. w 1945 r. Poeta, prozaik, tłumacz i krytyk literacki. W latach 2004-2020 redaktor naczelny „Twórczości”, od lat pozostaje związany z „Akcentem” i „Literaturą na Świecie”. Laureat licznych polskich i zagranicznych nagród, w tym: Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2011), Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. H. Skoworody (2014) oraz Nagrody im. C.K. Norwida (2015). W Biurze Literackim w latach 2005–2007 ukazały się jego dzieła zebrane, a w kolejnych latach publikował w oficynie następne premierowe książki, w tym w 2020 roku wybór wierszy Sekcja zabójstw. W 2018 r. został uhonorowany Silesiusem za całokształt twórczości.

Dmytro Pawłyczko

Ukraiński poeta, tłumacz, krytyk literacki, działacz społeczny, polityk. Był autorem wielu tomów wierszy, m.in. "Miłość i nienawiść" (1953), "Moja ziemia" (1955), "Czarna nić" (1958), "Wzywa prawda!" (1958), "Tajemnica twojej twarzy" (1979), "Spirala" (1984), "Nostalgia" (1998), "Poświadczam życie" (2000), "Naparstek" (2002), jak również tłumaczem poezji anglojęzycznej (między innymi sonetów Szekspira), polskiej, bułgarskiej, rosyjskiej i innych.

Hałyna Kruk

Urodzona w 1974 roku. Ukraińska poetka, prozaiczka oraz autorka książek dla dzieci. Tłumaczy literaturę polską, białoruską i rosyjską. Jako historyczka literatury wykłada na Lwowskim Uniwersytecie Narodowym im. Iwana Franki. Nagradzana licznymi stypendiami m. in. przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Willę Decjusza, Szwajcarską Fundację dla Kultury Pro Helvetia. Wiceprezeska Ukraińskiego PEN Clubu.

Jewhen Brusłynowski

Urodzony w 1963 roku w Steciwce (obwód czerkaski). Ukraiński poeta, prozaik i dziennikarz. Studiował dziennikarstwo na Uniwersytecie im. T. Szewczenki, a następnie pracował w kilku czasopismach. Uważany za jednego z nielicznych przedstawicieli konceptualizmu na Ukrainie. Autor i wydawca Kalendarza Brusłynowskiego (1996), książki w formie kalendarza ściennego z odrywanymi kartkami, mieszczącej najrozmaitsze gatunki literackie. Mieszka w Kaniowie.

Marianna Kijanowska

Urodzona w 1973 roku. Poetka, prozaiczka, tłumaczka, badaczka literatury. Laureatka konkursu CEI Fellowship For Writers In Residence na Międzynarodowym Festiwalu Literackim Vilenica 2007 (Słowenia) oraz nagrody Międzynarodowego Festiwalu Literackiego Laury Kijowskie (2011). Wydała tomiki poetyckie: Inkarnacija (1997), Winky sonetiw (1999), Mifotworennia (2001), Kochannia i wijna (2002, wspólnie z M. Sawką), Knyha Adama (2004), Zwyczajna mowa (2005), Deszczo szczodenne (2008), a także zbiór opowiadań Steżka wzdowż riky (2008). Mieszka we Lwowie.

Nazar Honczar

Urodzony 20 kwietnia 1964 roku we Lwowie. Ukraiński poeta, aktor i performer. Członek grupy literackiej „ŁUHOSAD”. Laureat nagrody Bu-Ba-Bu (1989). Stypendysta programów: „Homines Urbani” (2005), „Gaude Polonia” (2007) oraz „Stadtschreiber der Stadt Graz” (2007/2008). Autor i wyznawca koncepcji „teatru próżniaczej istoty”, założyciel i właściciel Teatru Leniwej Istoty. Zmarł 21 maja 2009 w Użhorodzie.

Powiązania