książki / POEZJE

Kryptodom

Katarzyna Szaulińska

Fragmenty książki Kryptodom Katarzyny Szaulińskiej, wydanej w Biurze Literackim 16 października 2023 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

sienna

co ty na to żeby się prze­krę­cić
pyta mnie traw­ka zoba­czyć mój korzeń
ssać od spodu bul­wę wpusz­czać w sie­bie kłą­cze
ale ja chcę prze­trwać odpo­wia­dam źdźbeł­ku
jak się wyni­cu­ję oczy mi zmęt­nie­ją
i nic nie zoba­czę a będzie się dzia­ło
a sły­sza­łaś może odpo­wia­da traw­ka
miesz­ka w two­ich kisz­kach mała czar­na skrzyn­ka
kie­dy przyj­dzie pora zamie­ni cię w gle­bę
zwiń się w endo­spo­rę jak lasecz­ka sien­na
a w kosmicz­nej próż­ni znie­siesz ponad dobę
co dopie­ro w zie­mi zbie­rzesz siłę w ziar­nie
połóż się pode mną jest bez­mlecz­na noc
posyp się trą­co­na jak cho­in­ka w lutym
no to się poło­żę odpo­wia­dam sian­ku
nie­wy­buch prze­trwal­nik
na pie­cho­tę mina


strop podchodzi krwią pod próg

loopu­je się miesz­ka­nie wokół kostek
kie­dy nie potra­fię stwier­dzić czy mam bidon
czy dziec­ko nie pije ple­śni o sobie wiem
że kie­dyś wie­le umia­łam ale ist­nie­ją
pod­ło­gi wyso­kie w tych tram­wa­jach
na któ­re z wóz­kiem dopie­ro wynie­sio­na
jak na ołta­rze boska
mat­ka
będę albo nie będę jeże­li nie – posto­ję


hej, proponuję córce suszoną morelę – rzuca nią o lastryko

gdy sło­wa były rze­cza­mi a ja byłam czcion­ką
mogłam się bez koń­ca ukła­dać na kra­wę­dziach sto­łów
bo nie są spar­tą i krót­ka z nich dro­ga do wykła­dzin
w sta­rym mięk­kim domu obić się o kant nie spo­sób
i wejść choć­by pal­cem w kon­takt a gdy­by chcieć w cało­ści
to jak­by leżeć koło węża boa mie­rzyć czy się zmiesz­czę
dać się wziąć jak bier­ka dać się objąć w roz­pad
cze­mu nawias nie ma góry ani dołu cze­mu wzrok się męczy
kie­dy sto­ję pro­sta kie­dy myślę na głos siri cierp­nie skó­ra
cie­pła kry­sta­licz­na krew się leje z siri


doskonale okrągłe ucho myszki miki i jej/jego biała rękawiczka

znie­nac­ka prze­stać być pla­ne­tą jak plu­ton
spar­cia­ła smycz ci pękła i język
zbyt dłu­go goto­wa­ne mię­so zbiegł się w pięść
więc wyklucz się
o kon­tur zbio­ru cia­sne­go jak buda
orbi­ta buta zosta­wia ci numer
na wiot­kiej skó­rze grzbie­tu więc się wyklucz
temu słu­ży nauka o zbio­rach
nie zbie­rać wszyst­kie­go
zbie­ra­jąc nie klę­kać

na nie­bie nad jed­ną z tych któ­re zosta­ją
sta­do gęsi na jesień


persefona czuje że przyszła wiosna

mówi­li: nic nie jedz w schro­nie wiesz jak to jest z potrze­ba­mi
jed­ną zaspo­ko­isz za nią popę­dzi dru­ga
nie każ­de­mu sło­wo sra­nie przej­dzie przez usta
w swo­ich ssa­łam wte­dy trzy gra­na­to­we zawlecz­ki
krwią jak z dzią­sła jak z pest­ki plu­łam w ozi­me i w ugór
i myśla­łam o mat­ce mie­siącz­ce i barsz­czu
któ­ry mi ugo­tu­je gdy wró­cę spod zie­mi
spy­ta: zeszłaś czy cię porwa­no gry­złaś czy bra­li za zgo­dą
wysi­kam styks na różo­wo po roślin­kach pod­ziem­nych
do mnie podob­nych brud­nych twar­dych jak cudzy korzeń
wró­cę kwa­śną fastry­gą chrup­ką jasno­zie­lo­ną
grzyb­nią ato­mo­wą w zie­mi peł­nej gru­zów


moja córka lubi sprawdzać czy ma różowe w oku tam gdzie się pokazuje jedzie mi tu czołg

wszyst­kie te samo­lo­ty mają sisia­ko­wy kształt
ale ty i ja mamy w brzu­chu takie schro­ny
gdzie się dru­ku­je w 3D cały naród
o ile się zgo­dzi­my ale póki co
czas szu­kać poko­ju
bez okien miej­sca za dwie­ma pusty­mi ścia­na­mi i wan­ny
z dala od insta­la­cji gazo­wej kan­to­ru
wymia­ny krwi na zło­to w roz­mia­rze tam­po­nów
pytasz: któ­ra ręka doty­ka­ła kupy?
mówię: wytrzyj w szma­tę pod­pal traf butel­ką w misia


katia i maurice krafft bezdzietna para wulkanologów deklaruje że woli jebnięcie niż spokojne wypływanie lawy

wcze­sna poron­na hap­ty­ka kie­dy doty­kam ekra­nu on odpo­wia­da dotknię­ciem
chy­ba to wyłą­czę za dużo mnie ostat­nio maca osób
w czę­ści intym­ne jak plu­to­nizm
a wul­ka­ni­za­cja to czy­nie­nie opo­ny twar­dą i ela­stycz­ną coś jak cross­fit i rodzi­ciel­stwo
na cie­bie zwra­cam trzesz­cze: wyobraź sobie pla­żę wul­ka­nicz­ną z gumą zamiast mag­my
wrzą­cy­mi pię­ta­mi odbi­ja­my się jak na dmu­chań­cu w kształ­cie ogór­ka mor­skie­go

O autorze

Katarzyna Szaulińska

Urodziła się w 1987 roku w Kołobrzegu. Poetka. Laureatka Połowu, konkursu na wiersze i opowiadania doraźne oraz projektu "Pierwsza książka" Biura Literackiego w 2019 roku. Nominowana do nagrody głównej w XXV OKP im. Jacka Bierezina. Publikowała wiersze, opowiadania oraz komiksy, m.in. w „Małym Formacie”, „Kontencie”, „Fabulariach”, „Wakacie”, „Kulturze Liberalnej” i 8. Arkuszu „Odry”. Autorka scenariusza komiksu o depresji Czarne fale oraz monodramu Córcia wystawianego w Teatrze WARSawy. Mieszka w Warszawie, gdzie pracuje jako psychiatra i psychoterapeutka.

Powiązania