Południa
Dla Pablopavo
Pochrzęst stóp pod schodami
Szczupak uschnie bez żeru
„Carmena zawsze” charczy
Brygadzista Szyba stół
Stół podłoga Szarmanckie
Słońce schodzone na szczęt
Chce inkrustować szczodrze
Sprzęty mokre od złota
Nie ma bogów nad wsad wsadź
Wszyscyśmy jak zwierzęta
Zeschłe na wiór na suchar
Na kler na sicher na wir
Jedno się zapamięta
As pik bije asa kier
Jenot
Tyle pytań?
Budulec
Komu to?
Potrzebne
To zgaduj-zgadula
Starowne deszcze ubiją mi pył
Lepiej teraz niż owszem
Wiersz dzieli Wiersz się mnoży
Wiersz się dzieli Wiersz mnoży
Wiersz jest szczwany Wiersz szczuje
Wiersz zaradny Wiersz jest niezaradny
Wiersz jest skrzętny Rozrzutny
Ludzie piszą, co im leży na sercu
Pono zombie wyjedzą sikorki z ochronki
Jesion zrzuci liście, gdy nastanie czas
Pójść Piekarską i skręcić w Chocimską, skok w Rejtana i już jest Kościuszki
Hamilton Jefferson Clinton Street Otwiera się bar
Kursor w rogu ekranu drga przeanielony
Kumak maluje brzuch
Tam naprawdę był jenot, słowo, nie bujałem
I leżą, tak się mówi, śniegi
Słońce parska i liże
Jesion zrzuci liście, kiedy przyjdzie czas
Róża
Dla Krzysztofa Siwczyka
Powiemy dziś sobie o śmierci podmiotu.
Jaś ma zeszyt w kratkę,
Zoś ma zeszyt w linie.
To tylko wers, co pedalsko brzmi.
Opowiedz o Zaborecznie, opowiedz o bitwie pod Różą.
O tym się skacze, tego się wymaga, o tym się skuczy
w niedzielne wieczory. Na wieków wiek.
Dobre buty na zimę
i miecz. Zdrówko, foki.
Bawimy się, pijemy, relacjonujemy.
Nie trzeba czytać nic więcej.
Tylko mieć wolne ręce i relacjonować
z przyśpiewką. Taki wiersz, taki los, taki punkt.
Słynny widok Edo
To mi się łatwo pisze Tak się pisze łatwo
Most Nihonbashi w śniegu
Dwie setki wódki w Siennicy Różanej Trzecia
Nagroda w konkursie na wiersz Melduje się mróz
Podobny Nigdy ten sam Na tym to polega
Szymon Kloska, chociaż był na Fidżi
I na Markizach, u Brela, skąpi ekspertyzy
Chmara traconych słów. Odwrotnie z rosołem
Wstrzymywałem wymioty od Krasnegostawu
Najgorzej w Tarnawatce Sześć kilo od domu
Kropka w środku jak wątpliwa polisa
Jak sztandar na zlocie Jak śliz
No weź poliż
No idź
Na pasku u Drzyzgi
Jeśli twój partner zdradza cię z brzydszą i głupszą, zadzwoń.