
Preparaty, Ekran, Widmo
dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzyZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Jacka Dehnela, Agnieszki Mirahiny i Przemysława Witkowskiego podczas festiwalu Port Wrocław 2010.
WięcejFragmenty książki Przemysława Witkowskiego Lekkie czasy ciężkich chorób, która ukazała się nakładem Biura Literackiego w serii "Połów" 19 stycznia 2009 roku.
Ilonie, która okazała się być mną
tego lata wielokrotnie ginąłem w okopach,
turlać się, turlać, dalej w dół po zboczu,
tam za pastwiskiem są pozycje wroga.
dziadek mieszka na tym drugim cmentarzu;
świat składa się ze słów, z tych krótkich
chwil, kiedy nie kaszlę. tylko mrużenie,
znikanie kształtów, a potem wypastujemy
podłogę, potem wyrwiemy zęby. cierniki
nad rzeką, kiedy ojciec się golił i świerszcze;
igła znaleziona w talerzu, pełne popielniczki;
bo były to dni wielkich manewrów pułku
i wtedy nie wiedziałem, jak bardzo byłaś
mi potrzebna. owady brzęczały niespokojnie,
ocierały się. pojawia się babcia i znika, i dalej
gęstym poszyciem, dalej strugą wśród olszyn.
czas w probówkach i owady w bursztynie,
zatopione w alkoholach ślady słońca.
zwykliśmy wtedy wszyscy nosić brody;
lepko zaczynały się chwile i były dni -
raz osa, raz rozgnieciona mandarynka,
morze wyrzucało wgniecenia i błyski.
przyjaciele muskali się we śnie, znikanie
wchodziło w krew; przez rurkę i aż do serca,
bo bilety, bo szafranowe chustki; i szafy,
komody z ikei traciły zawartość; i ostrość
to zgubiona sprzączka, ciężar na plecach,
kiedy znów nie mogę zasnąć. a jednak
śniły mi się chore, umierające zwierzęta
albo że budzę się sam i jestem starcem.
ap
pierwsze śmierci w rodzinie w okolicach grudnia,
drżenie wchodzi w krew, coraz bardziej zimno.
są za to tłuste światła z wosku, kiedy wychodzimy chudsi
z przerębli, gorączkowe sny zaludniają otyłe murzynki,
karły i pozdrowienia przesyła mi profesor kinski:
„choć z nami chłopcze odkryjemy nowe lądy”.
popsuł się zegarek babci, co by jednak solipsystom
przyznawało racje, kiedy ją chowaliście, w mieszkaniu
mojego dziadka ukryłem się w pralce,
sny już się zmieszały, okruchy weszły pod paznokcie
anna jest taka śpiąca i wydaje mi się chłopcem.
w przerwach dużo seksu, ale jakby ktoś inny
stał za konsoletą i podkręcał gałki.
starzy niemcy przejeżdżają za oknem w autach;
sny są zwierzęce, o wodzie, o źdźbłach i ostach,
kruszy się wapno w ścianach, „tu były plakaty
a tu straciłam cnotę” mówisz jakby we śnie.
koda i paralaksa, jeśli w końcu wyjdziesz
kreda, krąg na podłodze, otworzą się drzwi,
a za oknem dla wszystkich umarłych
zielenią się jeszcze akacje.
Urodzony we Wrocławiu. Absolwent stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Wrocławskim, doktor nauk humanistycznych w zakresie nauk o polityce. Jego teksty publikowały m.in. „Odra”, „Tygodnik Powszechny”, „Tygiel Kultury”, „Krytyka Polityczna”, „Gazeta Wyborcza” i „Twórczość”. W 2008 roku finalista Konkursu im. Jacka Bierezina, a w 2009 r. nominowany do nagrody kulturalnej "Gazety Wyborczej" wARTo. Stale współpracuje z czasopismem literacko-artystycznym „Rita Baum”, magazynem „Ha!art” i „Krytyką Polityczną”. Od 2008 r. współredaguje "młodoliteracki" dział miesięcznika „Odra” (8. Arkusz Odry). Mieszka we Wrocławiu.