książki / DOŻYNKI

O dwa kroki stąd (1992–2011)

Tadeusz Pióro

Fragment książki Tadeusza Pióry O dwa kroki stąd (1992- 2011), wydanej w Biurze Literackim 17 listopada 2011 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Syntetyczność

ojciec umarł pło­nę­ły biblio­te­ki
wło­ży­łem cię na noc do szklan­ki
wzru­szy­łaś mnie wypa­czo­nym kon­tu­rem
nową gamą gestów nie zasną­łem

nie ma cię gdy otwie­ram oczy
nie ma cię gdy zamy­kam oczy
nie dotknę cię nigdy nie sta­wiasz
opo­ru jak mnie pod­nie­cisz

w tym skrom­nym muzeum
ste­reo­sko­pii lalecz­ko
lase­ro­wa zja­wo zza różo­wej chmu­ry

został nam jesz­cze jeden poca­łu­nek
pod czy­jąś amba­sa­dą
lub pała­cem kul­tu­ry


Łzy klasyka

Ojciec umarł, pło­nę­ły dys­ko­te­ki
wyj­mo­wa­li­śmy pro­ce.
W szklan­kach pły­wa­ły oczy
błysz­czą­ce od setek, setek

wzru­szeń zie­lo­nej nocy.
Kro­ki bez­dusz­nych balet­nic
draż­ni­ły pod stro­bo­sko­pem
spoj­rze­nia jak szpil­ki z krysz­ta­łu

pada­ły przed tobą, lalecz­ko
ani­ma­tor­ko kul­tu­ry:
nikt nie zna warun­ków

two­jej kapi­tu­la­cji, nagiej praw­dy mel­dun­ków
zza bary­kad z maku­la­tu­ry
co dzie­lą wg woli to mia­stecz­ko.


Cicho, wiem

Iskra, błysk, siny pło­myk: czy Sha­ra­rat
w języ­ku arab­skim czy per­skie Sha­ra­reh
imię twe wabi jak nie­zna­na piesz­czo­ta
zachę­ca kształ­tem jak zim­ny sierp cyn­gla
lub woń pro­chu w lufie nio­są­cej zba­wie­nie:
Raste­gar, dak­tyl krą­gły jak szlif mala­chi­tu.
Lecz dusza pani, made­mo­isel­le, nie
poj­mie isto­ty muzy­ki Cho­pi­na
mawia­ła Mada­me Cha­cza­tu­rian. Cóż
z tego, powia­dasz, gdy nad Morzem Kaspij­skim
szyb­ko­strzel­ny kawior rado­wał jak ziar­na
koka­iny drżą­ce na tęczów­ce oka?

Sza­ry pej­zaż i eko­li­ry­ka mia­sta
gdzie roz­trzą­sa się wciąż poca­łun­ki
sprzed lat skła­nia­ją ku myślom kara­ma­zow­skim:
zwró­cić bilet wstę­pu czy szu­kać wytchnie­nia
w modli­twie, roz­pu­ście, muzy­ce Cho­pi­na?
Czy żyć bez­na­mięt­nie, oszczę­dzać pie­nią­dze
i marzyć o kra­ju skra­dzio­nym przez Boga?
Sko­ro przy­szłość sma­ku­je jak wyrzut sumie­nia
rachuj poca­łun­ki i pisz swój testa­ment.
Daj mi dość cza­su, bym mógł cię pamię­tać
gdy świat spo­chmur­nie­je lub rzu­ci mu uśmiech.
Daj sen o dzie­ciń­stwie, bym kochał gorą­co
i na prze­kór este­tom nie liczył łez.
Daj funt nie­waż­ko­ści, bym potra­fił się śmiać
jeśli Bóg zechce ukraść mój kraj.
Posy­łam ci opium, o któ­re pro­si­łaś.
Teraz milcz, bo koń­czy się świat.


Nostra Vita
z cyklu Bezokolicznik

Małe lot­ni­sko, magi­stra­la naf­to­wa, sple­cio­ne
szo­sy szyb­kie­go ruchu szu­mią zza mgły
jak zna­jo­me morze, choć utra­tę rachu­by
utrud­nia­ją syre­ny. Spo­tkaj­my się
w poło­wie dro­gi: na znak, że jesteś w sytu­acji
bez wyj­ścia, odpo­wiedz czymś rów­nie tajem­ni­czym.

Lecz nawet w remi­zie bywa­ją awa­rie
i nad ranem zza mgły widać zmyśl­ny
trom­pe l’o­eil: okno otwar­te na czy­stą zato­kę
reflek­sy słoń­ca, wyspy, żaglów­ki, lub inny
łagod­ny kicz: w małej fla­szecz­ce Lata­ją­cy Holen­der
nad­sta­wia ucha i liczy, liczy: luk­su­sy
lata, w koń­cu tęt­no i tyl­ko ostat­nia nić
języ­ka, jakieś pięk­ne, trud­ne zda­nie
trzy­ma nas na kra­wę­dzi świa­ta.

O autorze

Tadeusz Pióro

Urodzony 15 marca 1960 roku w Warszawie. Poeta, tłumacz, felietonista. W roku 1993 obronił doktorat na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley (o twórczości Jamesa Joyce'a i Ezry Pounda). Do roku 1997 wykładał na Southern Methodist University w Dallas, obecnie adiunkt anglistyki w Instytucie Anglistyki. W latach 2000-2005 felietonista kulinarny „Przekroju”, oraz miesięcznika „Pani” (w latach 2005-2013). Redaktor naczelny „Dwukropka” (2002-2003). Mieszka w Warszawie.

Powiązania