książki / POEZJE

Od kwietnia do kwietnia

Michael Longley

Piotr Sommer

Fragmenty książki Michaela Longley'a Od kwietnia do kwietnia w przekładzie Piotra Sommera i Bohdana Zadury, wydanej w Biurze Literackim 24 marca 2011 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Człowiek leżący na murze

Pokłon dla L. S. Low­ry­’e­go

Moż­na by prze­cią­gnąć linię pro­stą od pięt
Przez łyd­ki, poślad­ki i łopat­ki
Po czu­bek gło­wy – miej­sca pod ciśnie­niem
Któ­re uno­szą ogrom­ny cię­żar nie­ba.
Gdy­by odsta­wić kon­struk­cję pod­trzy­mu­ją­cą
Rezul­tat był­by cudem albo
Nie­zwy­kle pomy­sło­wą sztucz­ką.
Póki co, czło­wiek leżą­cy na murze
Ma na twa­rzy powa­gę
Papie­ży i kró­lów zapa­dłych w ostat­nią drzem­kę,
A jego zacho­wa­niu nie brak podo­bień­stwa
Do ich sztyw­ne­go, nie­chęt­ne­go scho­dze­nia z tego świa­ta
Nad ramio­na­mi tłu­mu.

Trud­no powie­dzieć, czy
Śpi, czy tyl­ko nie ma ocho­ty
Sta­wić się punk­tu­al­nie w biu­rze
Albo wró­cić do domu na pod­wie­czo­rek.
Ma na sobie gar­ni­tur z teni­su, czar­ne pan­to­fle
I melo­nik – a pod nim
Na tro­tu­arze, jak relikt albo coś
O czym chciał­by zapo­mnieć, leży jego tecz­ka
Na któ­rej widać ini­cja­ły wszyst­kich.


Odwilż

Śnieg zawi­ja do szo­py i cęt­ku­je węgiel.
W złą pogo­dę pali­my rów­nież śnie­giem
Jak­by po to, by sprząt­nąć tę ciem­nie­ją­cą dziu­rę.
Odwilż to taki kos z jed­nym bia­łym pió­rem.


Wełnianka

Zrób­cie no tro­chę miej­sca dla weł­nian­ki, kwia­tu pust­ko­wi -
Keith Douglas, powta­rzam pra­wie co mówi­łeś
Gdy opie­wa­łeś maki Flan­drii oraz tam­tej­szą
Śmierć poezji – to było w Egip­cie, wśród
Zapiasz­czo­nych żoł­nie­rzy innej woj­ny.

(Wisi na nit­ce, gęst­sza niż kwiat ostu,
Nie­sko­ra do odlo­tu, chwiej­ny kurek, co śle­dzi
Cień chmu­ry pły­ną­cej nad mono­ton­nym bagnem -
I jest bez­u­ży­tecz­na, choć przy­wo­dzi na myśl
Pucho­wa­tość podu­szek, opa­try­wa­nie ran,

Szar­pie z koszu­li nasiąk­nię­te wodą
I przy­wią­za­ne do krza­ka obok świę­tej stud­ni
Jak gdy­by po to, by kra­jo­braz zmie­nić w szpi­tal -
Leki i opa­trun­ki na cały hory­zont
Któ­rych nie zbie­ra z pola nikt prócz wzro­ku.)

Widzia­łeś, jak set­ki tysię­cy płat­ków maku,
Zwięk­szo­nych do pla­mek krwi przez tę odle­głość
Lub nie­ru­cho­my, nasta­wio­ny źle celow­nik,
Zapa­da się gdzieś głę­biej niż spra­gnio­ny kwiat pusty­ni -
I Isa­ac Rosen­berg miał jeden z nich za uchem.


Rosemary

Sta­ła pośród nastur­cji na kupie śmie­cia
I poło­ży­ła na zie­mi chust­kę peł­ną jeżyn
I unio­sła spód­nicz­kę i zwil­ży­ła rąbek śli­ną
I star­ła cały fio­let z moich ust.


Objazd

Chciał­bym, żeby mój pogrzeb szedł wła­śnie tą tra­są
Po jedy­nej uli­cy tar­go­we­go mia­stecz­ka
I żeby pro­ce­sja z obu stron mija­ła
Phil­bi­nów, O’Ma­ley­ów, Mac­Na­ma­rów, Keane­’ów.
Sta­je­my, by z rewe­ren­cją puścić sta­do krów
I patrzeć, a przede mną nie­chluj­ny paster­nak,
Kala­fio­ry, co lśnią spry­ska­ne słoń­cem,
Gra­bie do sia­na, trzon­ki od mio­teł, butle na gaz.
Odbi­ty w prze­su­wa­ją­cych się wol­no witry­nach
Jestem czę­ścią wyda­rzeń, gdy żona rzeź­ni­ka
Odce­dza­jąc w parze nad zle­wem kar­to­fle
Woła do nie­go, by szedł na kola­cję,
A szyn­karz idzie na dół, żeby zmie­nić becz­kę.
A ja zza jedy­nych w oko­li­cy zabi­tych drzwi
Prze­dłu­żam wła­śnie szcze­gó­ło­wą roz­mo­wę
Z męż­czy­zną w beto­no­wej bud­ce tele­fo­nicz­nej
O tym, dokąd mój pogrzeb pój­dzie dalej.


Janowce w ogniu

Po wyj­ściu z obór bydło cią­gle oble­pio­ne gno­jem,
Jagnię­ta wyszły z zeszłe­go roku jak zza ogro­dze­nia.
Pię­ciu lub sze­ściu męż­czyzn patrzy na zardze­wia­ły trak­tor -
Zanim prze­nio­są narzę­dzia na swo­je róż­ne pola.

Ja podró­żu­ję od jed­ne­go kwiet­nia do dru­gie­go.
Tym samym pocią­giem po tym samym nasy­pie.
Janow­ce dymią w ogniu, ale pło­ną pier­wiosn­ki -
I zie­le jaskół­cze, i bia­ły głóg, i kwiat janow­ca.


Prze­ło­żył Piotr Som­mer

O autorach i autorkach

Michael Longley

Urodzony 27 lipca 1939 roku w Belfaście. Poeta irlandzki. Kształcił się w Rogal Belfast Academical Institution i w Trinity College w Dublinie, gdzie w 1963 roku ukończył z wyróżnieniem filologię klasyczną. W latach 1962-69 uczył w szkołach w Dublinie, Londynie i Belfaście. Następnie pracował w Arts Council of Northern Ireland, w którym kierował działem tradycyjnej sztuki irlandzkiej i literatury. Jest laureatem wielu prestiżowych nagród literackich (m.in. w 1991 roku Nagrody Whitbread w dziedzinie poezji za Gorse Fires oraz w 2000 roku T. S. Eliot Prize za The Weather in Japan). Mieszka w Belfaście.

Piotr Sommer

Urodzony 13 kwietnia 1948 roku w Wałbrzychu. Poeta, redaktor, tłumacz. Autor kilkunastu książek własnych i kilkunastu przekładowych. Tłumaczył poetów amerykańskich, angielskich, irlandzkich, szkockich i polskich. Od 1976 roku do 2022 pracował w redakcji „Literatury na Świecie”. Mieszka pod Warszawą.

Powiązania