[Przyroda]
Przygoda: zgubiłem ramkę. Każdej należy się numer, pod który
można zadzwonić, gdy się zawieruszy w pobliżu i dystynktywny
dzwonek. Tak się tropi komórkę, napierając ze stacjonarnego.
W przyszłości także satelity rajów podatkowych (pod nadzorem
agencji) zapewnią lokalizację wedle uczciwej taryfy. Blisko:
znalazłem ją w koszu na śmieci, gdy wyrzucałem tamtą, co się
nie zgubiła. Wrzucasz pustą, masz pełną, zapieczętowaną. No?
Jakoś tak to szło, w lansadach, niczym sprawdzony towarzysz.
Z lekka zakłopotany, strojnie podniecony pierwszym referatem
szuka ognia w antrakcie, przypala, krąży po foyer i gubi się
jak ogar w przeręblu. Okrucieństwa mrozu zasługują na osobny
rekord. Kosz był ciepły. Telefon nie polubi niczego, co zna.
Stóg, trefl, wir
Mówi się. Bushmills szybko obniża
gorączkę i mała go chętnie przyjmuje.
Las dóbr. Las trefl. Stóg dóbr.
Należy się przypis?
Czego ode mnie chcecie, stracone
zachody na śmieciowym kontrakcie?
Co ma być, niech się parzy.
Byle nie dać się znieść.
Byle nie dać się znieść.
Jaki długi ten wieczór, wichrowe ciasteczko
zgryzione przez wir. Carmenere?
Miserere, wieczna lampko
zippo. Żużel patrzy.
Widzi to, co ty.
Scat
Mowa rodzinna niechaj będzie ostra,
żeby odkroić to, co niemożebne.
Czasami odjąć pysk lwa z twarzy osła,
Czasami wtańczyć się w karnawał zgrzebnie.
Pokroić zupę, żeby była postna.
Zaczekać, aż fajerwerk zblednie
I nikt nie doda sobie wzrostu,
depcząc kolegów. Nieprzyjemnie?
Mowa rodzinna niechaj będzie z ostu.
W dniu, w którym odszedł Alex Ferguson
potknąłem się na schodkach w Cabaret Voltaire.
Zurych, maj 2013
Wiersz
Wiersz jest poważny
Wiersz jest niepoważny
Wiersz jest wydajny
Wiersz nie jest wydajny
Wiersz prokrastynuje
Wiersz ewoluuje
Wiersz cieknie
Wiersz zamarza
Wiersz jest zrozumiały
Wiersz jest niezrozumiały
Wiersz chichocze
Wiersz ociera łzy
Wiersz jest surowy
Wiersz mięknie
Wiersz ceruje
Wiersz rwie
Wiersz upada
Wiersz chwyta się słów
Wiersz się leni
Wiersz idzie w zawody
Wiersz dźwięczy
Wiersz traci wzrok
Wiersz wzrasta
Wiersz karleje
Wiersz się godzi
Wiersz gardzi
Wiersz tonie
Wiersz liże muł
Wiersz zachodzi
Wiersz dnieje
Wiersz jest odpowiedni
Wiersz jest nieodpowiedni
Wiersz jest skromny
Wiersz zaciąga dług
Wiersz zasypia
Wiersz wieje
Wiesz jest chromy
Wiersz podźwiga się
Wiersz jest niemy
Wiersz podpowiada
Wiersz jest pierwszy
Wiersz nie jest ostatni
Wiersz jest ostatni
Wiersz zamyka drzwi
Wiersz rodzi
Wiersz abortuje
Wiersz agituje
Wiersz jest indyferentny
Wiersz głosuje
Wiersz bojkotuje
Wiersz przegrywa
Wiersz liczy hajs
Wiersz się liczy
Wiersz jest sam jak palec
Wiersz jest postny
Wiersz stoi nad grobem
Wiersz tyje
Wiersz zmartwychwstaje
Wiersz płonie
Wiersz dopala się
Wiersz jest przydatny
Wiersz jest nieprzydatny
Wiersz jest tyci
Wiersz jest huczny
Wiersz milczy
Wiersz pije za dwóch
Wiersz jest poważny
Wiersz jest niepoważny
Wiersz chwyta
Wiersz zachwyca się
Wiersz jest obietnicą
Wiersz jest sekutnicą
Wiersz obłazi
Wiersz obraża się
Wiersz notuje
Wiersz skreśla
Wiersz się ceni
Wiersz się sprzedaje
Wiersz się mierzy
Wiersz bierze miarę
Wiersz się maże
Wiersz wstaje z kolan
Wiersz jest lustrem
Wiersz jest węglem
Wiersz jest tani
Wiersz chce się drożyć
Wiersz jest zrozumiały
Wiersz jest niezrozumiały