Randka w ciemno
Szamba wykładano marmurami
obowiązywał w nich zakaz palenia
w kryształowych lustrach przeglądały się
telewizyjne kamery
Pindy robiły za gwiazdy
gwiazdy decydowały o życiu
życie rzygało jak podświetlona fontanna
Automatyczne sekretarki plotkowały
jak sekretarki osobiste
Elektronika wciskała się wszędzie
wyściełała nawet vaginy dziewic
Rady d/s języka zmieniały zasady pisowni
„nie” traciło swoją odrębność
pisane łącznie wychodziło na spotkanie „tak”
Zmiany fonetyczne stymulowane przez rozwój radiofonii sprawiły
że ci co się jeszcze modlili modlili się:
I nie wzwódź nas na pokuszenie ale nas zbaw
ode tego
Nauka zwyciężyła w walce z łupieżem
lecz lekarze wynajdowali wciąż nowe choroby
promując zdrową żywność i zdrowy pieniądz
AIDS niezmiennie utrzymywał się na topie listy
przebojów choć deptał mu po piętach
Alzheimer i Creutzfeld Jakob
Najlepsi fotograficy robili makijaż
warzywom Całe sesje poświęcali nogom
krzeseł
Prasa ambitna od prasy brukowej
różniła się klasą papieru Eleganckie kobiety
raczej wąchały i dotykały
Internet oferował usługę spowiedzi
Obrońcy roślin protestowali przeciwko
pornografii roślinnej i seksualnemu
wykorzystywaniu sadzonek
Starych ludzi wciąż podniecały
zapasy margaryny i masła
(Choć nikt nie miał pewności
że masło jeszcze istnieje)
Dwa tysiące lat po rzezi niewiniątek
przyszła rzeź bydlątek
Wściekli ludzie wyrzynali się sami
I wszystko zmieniało się w gówno
I jakość przechodziła w ilość
I tylko gówno było jeszcze prawdziwe
Bitwa pod Legnicą
Foks strzyże Jaworskiego
a za oknem przeciąga ostatnia przedwyborcza
parada Unii Wolności Jest piątek
w poniedziałek stracę resztę złudzeń
i powinienem się ucieszyć bo to znaczy że w sobotę i w niedzielę
miałem jeszcze
jakieś drobne Kurwa
czemu prawda tak boli? Za obrazę uczuć
można stanąć przed sądem Obrażony rozum
jak pies podkula ogon skowyczy i skamle
Życie w prawdzie? Prawda jest taka
że nie ma życia Czemu to tak boli
pomyśleć gorzej o kimś
niż o sobie? Kwestia
przyzwyczajenia? Na swój temat
nie masz raczej czego tracić? Kiedy
kończy się letni czas? To też z biegiem
czasu przestaje mieć znaczenie
jak tłusty czwartek zapusty dzień kobiet
święto dziękczynienia sylwester
trzecie tysiąclecie rocznice które nakładają obowiązki
Najlepsze są letnie uczucia
Bawcie się dobrze Bawimy się wspaniale
Jest niedziela
*
Jest niedziela Fort się broni i mamy koszulki
z własnymi nazwiskami I nie brakuje piwa
i wygląda na to że wszyscy tu się naprawdę lubią
I choć pobili Adama w nocy z piątku na sobotę
to tylko złamali mu szczękę
a mogli zabić I Andrzej wrócił do radzieckich koszar
na Pancerną I teraz można nadawać wdzięczny sens
tej nocnej wędrówce Że wyruszył pisać na murach
WIEDEMANNA POMŚCIMY! i LEGNICA CHUJE
(Z WYJĄTKIEM ARTURA) bo wszystko dobre
co się dobrze kończy A wszystko co kończy się
źle, to wszystko złe, a więc złe od samego początku?
Ale gdzie ten koniec? Czy dobro i zło
zależy tylko od miejsca w którym postawisz kropkę?
Od tego czy to niedziela czy to poniedziałek?
*
Chińska restauracja nazywa się Sajgon
choć są parawany w motyle i ptaszki nie widać żadnej Chinki
ani Chińczyka Być może Chinka śpiewa po angielsku
dziecięco słodkim głosem coś bardzo nastrojowego
i gdy kończymy jeść mówię chodźmy stąd
jeszcze kwadrans i ta muzyka doprowadzi nas do szaleństwa
albo któryś z tych dwóch facetów co weszli trochę po nas
i wyglądają jakby byli z miasta (w każdym mieście jest miasto)
wyjmie spluwę i kropnie i będzie po promocji „Długiego pożegnania”
*
Inne lokale jeszcze są otwarte a zadziwiająco
dużo z tych co tu przyjechali w piątek o 14.44
ma zaświadczenia uprawniające do głosowania
kto by pomyślał raczej barbarzyńcy niż nie ale jednak inteligenci
i nie mając tak naprawdę na kogo będą głosowali
na Unię Wolności Bo na bezrybiu Bo dla poetów słowa
się liczą Bo to ładna nazwa Choć gdyby się zastanowić
trochę sprzeczna wewnętrznie jak Urząd
Nauczycielski Rano odwiedziłem krewnych
i posłuchałem kazania przez radio Przepraszam homilli
kazania były za ancien regimeu (i za Turka?)
teraz są homilie i współczynnik PH w ustach
który podnosi się po każdym jedzeniu a raczej
posiłku Pewnie wiara polega na posłuszeństwie
na tym by słyszeć to co mówią że mówią
a nie to co się słyszy Świadectwo własnych zmysłów?
Cisza wyborcza Na sąsiednim bloku transparent przez cały balkon
Komuchy won z Polski Głosuj na AWS
Głosuj na kogo chcesz ale ja bym nie oddał
balkonu nikomu prócz kwiatów Prawdę powiedziawszy
nie wyszedłbym na ulicę w tej koszulce z własnym nazwiskiem
bo jak to tak nosić siebie na brzuchu
lub kogokolwiek W porządku nie mam
wewnętrznego żaru ale od wewnętrznego żaru
zajmowały się stosy A jak jest żar
to i czarownica się znajdzie wcześniej czy później
Najbezpieczniejsze są letnie uczucia
Ale właśnie dzisiaj skończył się letni czas
i gdy wychodziłeś wszyscy spali jeszcze
na piętrowych łóżkach w poczuciu że zyskali godzinę
o którą wcześniej zrobi się ciemno
*
I niby gdzie miałaby się spełniać demokracja
jak nie w szkole? Wchodzimy na piętro prowadzeni
przez strzałki W pięciu jak kwadrat Z Andrzejem
na przecięciu przekątnych bo on spał najdłużej
i jeszcze nie wybrał w jakiej Polsce chce żyć
Gdybyśmy mieli prochowce ale i tak wyglądamy
nie najgorzej bo chłopy na schwał (Mówi się, mówi,
ale gdyby tak pogrzebać w etymologii
pewnie znowu wylazłoby jakieś świństwo)
Tadeusz, dwóch Marcinów i ja też nie ułomek
i prawe ręce w kieszeniach i chłodny czujny wzrok
omiatający ściany polonistycznej chyba pracowni
sądząc po hasłach jakby specjalnie dla nas
tutaj wystawiono urnę a nie w sali katechetycznej
I lekka konsternacja gdy tylko Andrzej podchodzi
z dowodem do stołu za którym siedzi Komisja
a my zostajemy przy drzwiach z poważnymi twarzami
jakbyśmy trzymali wartę wokół niewidocznego katafalku
nieruchomi gdy on idzie za kotarę podchodzi do urny
wrzuca co wybrał lekko się kłania i mówi do widzenia
choć równie dobrze mógłby powiedzieć dobranoc
skoro przed chwilą zapadł już zmierzch
a my nie mówimy nic tylko w momencie
gdy wkracza w centrum kwadratu
robimy w tył zwrot i dwóch w drzwi za nimi on dwóch za nim
i tych dwóch spogląda przez ramię omiata firanki
i paprotki orła i portret Prusa i tablicę z podziałem
literatury na rodzaje i gatunki jakby żuło gumę
A potem na półpiętrze rozsypujemy się
jak kule bilardowe I ktoś mówi No to chyba odetchnęli z ulgą
*
A potem same wspaniałe wiadomości
O nagrodzie Kościelskich dla Andrzeja i śpiewamy sto lat
O nagrodzie dla Jaworskiego i śpiewamy sto lat i aż trudno uwierzyć
że to nieszczęścia chodzą parami jak Ty i Ja
(było takie pismo) że po niedzieli będzie poniedziałek
i zacznie się nowy tydzień
Poeta rozmawia z narodem
„A w braku lepszych pism czyta mię nawet dwór”.
A. Mickiewicz
Od tygodnia nie rozmawia ze swoim synem
(gdyby miał więcej dzieci
to jak nie z tym
rozmawiałby pewnie z innym)
Od miesiąca nie rozmawia z teściową
(dobrze że nie ma dwóch
bo nie rozmawia
tylko z jedną)
Od sześciu miesięcy nie rozmawia z wydawcą
(wydawca zbankrutował i zajął się
hodowlą pawi i papug)
Mogło być gorzej
córki ochmistrzyni są przecież w porządku
na młodzież też tak w ogóle nie ma powodu się skarżyć
kserografy działają dyrektorki domów kultury
uśmiechają się przesyłają całuski
Ma dużo czasu
mógłby więc porozmawiać z narodem
ale naród musiałby chyba
wybrać jakąś delegację
Albo dyrekcja telewizji
musiałaby uznać to za ważne
Albo trzeba by wziąć jakichś zakładników
i zażądać czasu antenowego
jako okupu (czas to pieniądz)
Ktoś przecież powinien
oddać narodowi ostatnie honory
Choć nie umie grać na trąbce
nie ma armat ani nawet bębenka
to jego zawodowa powinność
W końcu to jego starsi koledzy po piórze
kiedyś powołali do życia
ten naród (i jego?, nie licząc naturalnych rodziców)
Więc kto jak nie on ma mu oddać
ostatnią posługę
(A przecież kiedyś wydawało się
że zawsze będzie odwrotnie)
Och, nie
Księżyc jest w trzeciej kwadrze Jutro będzie w pełni
Który to podchorąży dzisiaj wartę pełni?
Ile to dusz kompania nasza ma na stanie
A ile będzie miała kiedy świt nastanie
Co też podchorążemu chodzi dziś po głowie
Czy hodowlę rozwijać czy zmniejszać pogłowie
To problem jest rolnika A kula poleci
gdy on cyngiel naciśnie gdzie jej Bóg poleci
No, tak
Najsławniejsza z Puław była Izabela
Podchorąży cię przebił, moja Iza bella
Przy okazji spadły moje notowania
Trzeba by się pocieszyć jakoś, no to Wania
machniom po stakanie Niech tańczy „Powiśle”
miast „Izabelli” „Ochnik” już pływa po Wiśle
Rozwalimy Sybillę i w pałacu trema?
Pociągasz za zawleczkę lecz zjada cię trema
Trwała ruina
I tak już będzie do końca Kaligram pragnienia
które jak Conan zapewnia niebezpieczeństwa i przygody
i autostrady apatii których jednostajny szum jest jak środek nasenny
I tak już będzie do końca
Bo konserwator nie ma odwagi zapalić
zielonego światła dla buldożerów a szkoła
którą kończył przeciwna jest rekonstrukcji
I tak już będzie do końca
Jesienią zeszłego roku prezydent powierzył Jerzemu Buzkowi
misję tworzenia rządu
jakby mógł zrobić co innego
I tak już będzie do końca
Wczoraj 8 marca papież powierzył Matce Boskiej
opiekę nad kobietami
jakby mógł zrobić co innego
I tak już będzie do końca
O takiej ochronie mężczyźni mogą tylko marzyć
wiem bo oglądam reklamy
jakbym mógł zrobić co innego
I tak już będzie do końca
Przez sobotę i niedzielę obejrzałem
osiem filmów i pomyślałem
że dobro zwycięża a ja nie wiem czemu płaczę
I tak już będzie do końca
9.03.98
Flo Jo
Z ręką na sercu już żadnej łzy choć podobno śmiech to zdrowie
żadnego majstrowania przy stawie i lesie żadnych rozkosznych guziczków
żadnego rozbijania się taksówkami skoro piechotą nie jest dalej no może tylko trochę
dłużej ale stopery dawno wyłączone i autobus z napisem koniec wyścigu
zjadła już rdza na szrocie W jednej bajce się biegnie w innej
nieruchomieje Jak się ma doskonały żal? Ma się świetnie
do czerwonego barszczu z kołdunami i tu przynajmniej wiadomo o co chodzi
chociaż to światowy dzień Altzheimera jak parę dni wcześniej dzień sprzątania ziemi
i dzień bez papierosa i dzień trędowatych i dzień matki i ojca
i wszystkich świętych A hutnika już nie I odlewnika także nie
ale świętego Walentego jak najbardziej bo duch wieje kędy chce
a publiczny gust układa się jak włosy pod suszarką Skąd maleńka
ta niechęć do suszarek gdyby to wiedzieć dałoby się ustalić etymologię
bronchitów endemiczność chmielu wzbogacić teorię literatury
o martyrologię rymowaną Ona też ma się świetnie w zatrzymanym czasie
Tylko czy zatrzymać czas to dotrzymywać mu kroku? Szedłem za kimś
kto śpiewał: Jeżeli sens istnienia sprowadza się do pieprzenia
to pieprzyć Takie życie i sens Wszystko co najpiękniejsze przechodzi
wychodzi bokiem ale na rany Chrystusa
co ma wspólnego włócznia z chodzeniem bez celu Piana i szumowiny swawoli
zawłaszczają nad naszą demokracją Ale wały trzymają się mocno Dla kogoś
kto patrzy powoli wirujesz jak wrzeciono w wirze zdarzeń Dla kogoś
kto patrzy szybko w ogóle się nie posuwasz Epitafium trawi kamień
Jak na przyzwoitego czlowieka był z niego kawał sukinsyna
Jak na sukinsyna był w nim kawał przyzwoitego człowieka To nie żart Miliony
ludzi na świecie piją kawę z czerwonego kubka Nescafé To zachęta
do braterstwa w zależności od czegoś tak ulotnego jak nastrój Wystarczy domieszka
idealizmu tej tęsknoty za gwiazdą lub asteroidem by wszystko
zmieniało się w wybuchową mieszankę „Księżniczka Orientu”
idzie na dno Florence Griffith-Joyner umiera na zawał Jeśli nie rozumiesz
nie musisz czytać Pokusa bycia wtajemniczonym to też jak ambicja
bycia lepszym zdrowa gdybyśmy wiedzieli czym naprawdę jest choroba
albo chora gdybyśmy wiedzieli czym jest zdrowie ale tak czy owak
kręgi są coraz ciaśniejsze Nomadowie osiadają jak monady
murarze osiągają doskonałość zamurowując ostatni wykusz
od środka To ostatnia chwila by powiedzieć że jeszcze możesz
wybrać czy to tren ten pawi ogon wiersza czy tęcza na wnętrznościach
samuraja czy sen języka któremu śnimy się tylko po to
żeby nie był bezduszny