książki / POEZJE

ruń

Klaudia Pieszczoch

Fragmenty książki ruń Klaudii Pieszczoch, wydanej w Biurze Literackim 9 stycznia 2023 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

klimat gorący i suchy

z palm wyczy­tu­ję hura­gan zastęp
gwiaz­do­blo­ków
mój chło­pak cały dzień odry­wa kol­ce
łóż­ko usia­ne tyto­niem reszt­ka­mi
rdza­wych pają­ków

blask mnie przy­gi­na do zie­mi pościel
sze­le­ści sucho
myślę o zamia­ta­niu gałę­zi gałę­zia­mi
to wła­śnie zna­czy się przy­dać: jed­ni leżą
dru­dzy zaj­mą się ich usu­wa­niem

wygię­te liście aga­wy albo kosmy­ki
któ­re opa­dły w trak­cie wese­la coś co umar­ło
w bólach mówię a on ukła­da kol­ce
na łazien­ko­wym dywa­ni­ku

w ustach obra­cam opun­cję:
mię­si­stą kulę z burz i zna­mion
któ­re odro­sły a are­ola to takie ład­ne sło­wo
mały obszar z któ­re­go wyra­sta cierń –
dobre imię dla cór­ki


kalima

był czas wypa­la­nia traw wwier­ca­nia wizje­rów
krą­ży­li­śmy w gra­ni­cach dziel­nic

pył lizał okna kładł się na dnach base­nów
woda już się nie przy­ję­ła

bra­łam zupy na wynos żeby nad nimi czy­tać: o oprzę­dach
nie­mow­lę­tach zrzu­ca­nych z wież
łapa­nych w płach­ty – zszy­wa­li­śmy prze­ście­ra­dła

mokre prze­ście­ra­dła zawie­szo­ne w drzwiach
wyła­py­wa­ły ziar­na

kar­mi­łam muchy
w kącie ciem­ne­go podwó­rza: sto­pa za sto­pą po ubyt­kach sier­ści
łyse plac­ki na kocich grzbie­tach
zle­wa­ły się w jed­no


ozime

wie­czo­ra­mi nic tyl­ko zbie­rać tale­rze
miej­sca po nich jak zga­szo­ne świa­tło

co to za tar­cia że aż łusz­czą się pta­ki
mecha­ci widok na nie­bo?

suchy pro­wiant tło­czy się w szaf­kach
ale na wyciecz­kach jedze­nie to za dużo: w ostro­list­nej gru­pie
wolisz to prze­cze­kać

lewą ręką badasz łyse plac­ki na gło­wie – pocho­dzisz
wła­śnie stam­tąd

czy pani się zgła­sza? nie, tyl­ko doty­kam czasz­kę

obra­stasz mło­dy­mi
wsią­kasz w sto­sy zia­ren


fotopułapka

zry­wa­no wiśnie czy wyci­na­no mig­dał­ki? kie­dy domy­kasz oczy
pamię­tasz jesz­cze mniej choć przez drzwi lepiej sły­szysz
mokre odgło­sy współ­lo­ka­to­rek

widzisz tyl­ko czer­wień mię­śni miąż­szu
komo­ra nasien­na jest pusta

przy łóż­ku dry­low­ni­ca a pest­ki wydłu­bu­jesz aż zoba­czysz sio­strę
gdy po ciem­ku
zdra­py­wa­ła zęba­mi albe­do

czy kadr z foto­pu­łap­ki to praw­da? pośród sza­rych liści
lis świe­ci ocza­mi i ostroż­nie prze­cho­dzi po zwa­lo­nym drze­wie
w stro­nę pod­czer­wie­ni
w głąb szki­ców pod far­bą


dzika gęgawa robi się coraz bielsza

nocą kor­ni­ki drą­ży­ły komo­ry
w poście­li rano były­śmy całe z kory
buł­ki w mle­ku nie uczy­ły gryźć
więc wgry­za­nie się w sza­fę fil­my dla doro­słych
odbi­te w jej drzwiach

bab­cia prze­strze­ga­ła
przed ludź­mi z fał­szy­wej mąki
że miej­sce krwi jest na moty­kach i pro­gach
smak pobia­ły draż­nił jej usta: udo­ma­wiać
zawsze zna­czy­ło wybie­lać

wie­czo­ra­mi tele­wi­zor odbi­jał się w twa­rzy ojca
drą­ży­ły­śmy w niej komo­ry


litoral

pamię­tasz pra­cę w bibu­le kol­cza­ste kar­na­wa­ły
nikt nie rozu­miał za co jesteś prze­bra­na
z ciał wysta­wa­ły dra­bin­ki –

mówisz że pamię­tasz a to war­stwy zwie­rząt wcze­pio­ne w kamie­nie
zło­gi detry­tu­su pasmo
poły­sku­ją­cych rdest­nic

sen prze­cho­dzi falą przez sta­do mew jod
gęst­nie­je w ruch: idziesz luzo­wać liny patro­szyć kadłu­by

w oczach ryb znu­że­nie
cią­głym tłu­ma­cze­niem słoń­ca na dno cie­ni na wodę – w szkie­le­ty
wpusz­czaj świa­tło

pró­bu­jesz prze­tłu­ma­czyć dziób wtu­lo­ny w pió­ra
pró­bu­jesz prze­ło­żyć
cze­go nie zbie­rzesz w bukie­ty ani brze­gi


rysunki z Nazca

pamię­ci Lady of the Lines

może robie­nie bukie­tów w Kyoto to coś wię­cej

two­je ruchy podob­ne do zaklęć – w pal­cach
roz­cie­rasz szał­wię zasu­wasz śpi­wór nad czo­łem – łączą się
w obrys lądu czy obwód­kę luki
i co kie­dy zwią­zu­jesz koniec z koń­cem?

mówisz że nadal kre­śli­my kon­tur wiel­kie­go koli­bra
gigan­tycz­nej mał­py – rysu­je­my
przez usu­wa­nie

coś usi­łu­je wykluć się z rąk całe gdy nad wyso­ką tra­wą
roz­wie­sza­my tarp i widzę sznu­ry
bie­gną­ce przez lato

o świ­cie źdźbła roz­chy­la­ją się
pusz­cza­ją nas dalej

O autorze

Klaudia Pieszczoch

Pisze poezję i prozę, z wykształcenia iberystka. Publikowała w antologiach poetyckich i prozatorskich oraz czasopismach. Laureatka projektów „Połów” i „Pracownia pierwszej książki” Biura Literackiego oraz konkursu na opowiadanie Festiwalu Góry Literatury. Pochodzi z Sanoka, mieszka w różnych miejscach.

Powiązania