książki / POEZJA POLSKA OD NOWA

Rzeczy małe

Anna Kamieńska

Bogusław Kierc

Fragmenty książki Anny Kamieńskiej Rzeczy małe w wyborze Bogusław Kierca, wydanej w Biurze Literackim 13 czerwca 2013 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Rzeczy małe

Rze­czy małe
To się zwy­kle ukła­da
od jed­ne­go sło­wa
uka­zu­je się w jed­nym uśmie­chu
cza­sem w nie­bie­skim bły­sku oku­la­rów
w zdep­ta­nej sto­krot­ce
w pla­mie świa­tła na ścież­ce
w drżą­cej naci mar­chwi
w bukie­cie pie­trusz­ki
to z pra­nia roz­wie­szo­ne­go na bal­ko­nie
z rąk zanu­rzo­nych w cie­ście
to prze­cho­dzi przez zamknię­te powie­ki
jak przez wię­zien­ny mur rze­czy przed­mio­tów
twa­rzy kra­jo­bra­zów
to gdy się kra­je chleb
gdy się nale­wa her­ba­tę
to od szczot­ki od siat­ki na zaku­py
od skro­ba­nia mło­dych ziem­nia­ków
od kro­pli krwi od ukłu­cia igieł­ką
gdy się szy­je maj­tecz­ki dla dziec­ka
i przy­szy­wa guzik
do śmier­tel­nej koszu­li męża
to przy­cho­dzi z tru­du tro­ski
z wiel­kie­go wie­czor­ne­go zmę­cze­nia
z roz­ma­za­nej łzy
z modli­twy prze­rwa­nej zaśnię­ciem w pół sło­wa
To nie z wiel­kiej
ale z każ­dej drob­nej rze­czy
ogrom­nie­je tak
jak­by Ktoś lepił Wiecz­ność
jak jaskół­ka gniaz­do
z gru­dek chwil


Tamten świat

Nie wie­rzę w tam­ten świat
Ale i w ten świat nie wie­rzę
jeśli nie prze­szy­wa go świa­tło
Wie­rzę w cia­ło kobie­ty
potrą­co­nej przez samo­chód na uli­cy
Wie­rzę w cia­ła
zatrzy­ma­ne w pośpie­chu
w geście w dąże­niu
jak­by wła­śnie mia­ło się zda­rzyć
ocze­ki­wa­ne od daw­na
jak­by za chwi­lę
sens miał pod­nieść
wska­zu­ją­cy palec w górę
Wie­rzę w oko śle­pe
w ucho głu­che
w sto­pę kula­wą
w zmarszcz­kę u skro­ni
w czer­wo­ny ogień na policz­ku
Wie­rzę w cia­ła leżą­ce
w ufno­ści snu
w cier­pli­wość sta­ro­ści
w sła­bość nie uro­dzo­nych
Wie­rzę we włos zmar­łe­go
pozo­sta­wio­ny na brą­zo­wym bere­cie
Wie­rzę że blask
roz­mno­żo­ny jest cudow­nie
na wszyst­kie rze­czy
Nawet na chra­bąsz­cza
co gme­ra się na grzbie­cie
bez­rad­ny jak mały szcze­niak
Wie­rzę że deszcz
zszy­wa nie­bo z zie­mią
i że z desz­czem tym anio­ło­wie
zstę­pu­ją widzial­nie
jak żaby skrzy­dla­te
Nie wie­rzę w ten świat
pusty
jak dwo­rzec nad ranem
gdy wszyst­kie pocią­gi odje­cha­ły
do tam­te­go świa­ta
Świat jest jeden
zwłasz­cza gdy budzi się w rosie
a Pan prze­cha­dza się
mię­dzy krze­wa­mi
zwie­rzę­cych i ludz­kich snów


Herody

Idą Hero­dy idą stra­szyć dzie­ci
Wra­ca­ją wdzie­ra­ją się w sny
już już w sie­ni stu­ka­ją
mio­tłą nogi omia­ta­ją
od ich odde­chów gęsto słod­ko i mdło
oznaj­mia­ją że Bóg się rodzi
Król Herod w butach z cho­le­wa­mi
z śnie­giem pod obca­sa­mi
tak okrut­ny że sie­bie się boi
drży jak listek
jęczy jak baba na pie­cu
Dia­beł w butach palo­nych
z widła­mi od gno­ju
paro­bas poczci­wy
Anioł nie­ogo­lo­ny
na bro­dzie okru­chy świą­tecz­ne­go plac­ka
gęsie skrzy­dło pod pachą
Sia­da­ją sobie na skrzy­ni
zapal­my bośmy Hero­dy
czę­stu­ją się tyto­niem na skrę­ta
Śmier­ci się przy­krzy
każ­de­mu zawa­dza jej kosa
aż się oprze o komin
zato­czy się na ławę
spod prze­ście­ra­deł maj­ta­sy dziu­ra­we
A kto się nie wyku­pi bólem i cier­pie­niem
tego zmo­ry nękać będą do świ­tu
A kto się nie wyku­pi srebr­nym pie­nią­dzem
ośmie­ją na mro­zie pło­mie­ni­stym
A kto się nie wyku­pi łza­mi
tego zamkną w komo­rze z mysza­mi
A kto się wyku­pi rado­ścią i śmie­chem
tego zapro­szą do tań­ca
do dro­bio­ne­go
do koła
do toczo­ne­go
usa­dzą na tro­nie
w lazur­ko­wej koro­nie
zaj­rzy mu w oczy jasno
śmierć uśmiech­nię­ta przy­mil­nie
Śmiesz­no i strasz­no
Bóg się rodzi
śmierć kołem cho­dzi
anioł śpie­wa fał­szy­wie
palu­chy skła­da deska do deski
dia­beł z rado­ści pisz­czy
ogo­nem się oga­nia
o dia­błem być
Sia­no gałąź cho­ina
w jabł­ku robak
w dziec­ku strach
Mat­ko Jezu Mary­ja
tupią w środ­ku nocy
zaglą­da­ją do szyb
w śnież­nym płót­nie bez twa­rzy twarz
kła­nia­ją się do nóg
Bóg się rodzi glo­ry­ja
Ciem­ność ogrom­na
Ogrom­ny maluch­ny Bóg


Dusze zwierząt

Dusze zwie­rząt
kozioł­ka roz­szar­pa­ne­go przez psy
zającz­ka co wisi gło­wą w dół
z nade­rwa­nym uchem
kogu­ta ska­czą­ce­go bez gło­wy
suki cią­gną­cej za sobą sznu­rek krwi
gołę­bia z biel­mem powiek leżą­ce­go pod pło­tem
dusze zwie­rząt
módl­cie się za nami


Dawny list

Szkla­ny blask zimy
miło­sny list ojca
żarzy się pod wszyst­ki­mi śnie­ga­mi

11 I 86


Hycel

Był taki czło­wiek hycel
stra­szył w snach dzie­ci
uko­ły­sa­ne szu­mem rynsz­to­ków
jego wóz odru­to­wa­ny toczył się
wśród uja­da­nia psów
łapał je pętlą na dłu­giej żer­dzi
myśla­łam mnie to nie doty­czy
tak zawsze się zaczy­na grzech aniel­stwa


Miód lipcowy

Ciot­ka dziś od rana w pasie­ce
snu­je się dym sza­le­ją psz­czo­ły
Śnia­dów­ka sio­dła konia
Woj­cie­chow­ska ucie­ka z tru­ska­wek
bla­sza­na wirów­ka łomo­ce na weran­dzie
wosk dzie­ciom słod­ko usta zamy­ka
ktoś śpie­wa na cały głos
Bra­mo raj­ska zamknio­na
runo Gede­ona
Tyś nie­zwy­cię­żo­ne­go
plastr mio­du Sam­so­na


Modlitwa wieczorna

W sta­ro­ści trud­no klę­czeć zie­mia od kolan odpeł­za
Ojcze nasz nie pamię­tam twa­rzy
tyl­ko gniew­ny błysk oka
cóż to za ojciec któ­ry nie zdą­żył
wziąć na kola­na Jako i my odpusz­cza­my
trze­ba i za mat­kę po rów­no i spra­wie­dli­wie
Wiecz­ne odpo­czy­wa­nie jeśli tra­fi się takie wiel­kie zmę­cze­nie
to śmierć jest dobra Nie­chaj jej świe­ci
pacie­rze co chwi­la ucie­ka­ją w bok
trze­ba je zapę­dzać do obo­ry czar­ny war­kocz
nagle zro­bił się bia­ły zacznij­my od nowa
Zdro­waś Mary­ja Mary­jo woła­li Maryj­ka
Bóg wie co się może cza­ić w oczach zie­lo­nych
daw­niej ludzie nie pozwa­la­li sobie na czu­ło­ści
wystar­czy­ło że rodzi­ła dzie­ci żeby tak dojść
do przy­stan­ku auto­bu­su codzien­nie o krok dalej
to moż­na by jesz­cze zoba­czyć
naj­dłu­żej bolą ner­wy pamię­ci i ner­wy zdzi­wie­nia
czy moż­li­wa jest noc po któ­rej nie ma dnia
Teraz i zawsze i na wie­ki wie­ków amen

O autorach i autorkach

Anna Kamieńska

Urodzona w 1920 roku w Krasnymstawie. Poetka, prozaiczka, krytyk literacki, tłumaczka, eseistka. W jej liczącym ponad osiemdziesiąt pozycji dorobku pisarskim są m.in. zbiory wierszy: "Dwie ciemności" (1984); książki dla dzieci i młodzieży: "Deszczowe lato" (1985); szkice: "Twarze księgi" (1982), a także przekłady m.in. z Owidiusza, Hozjusza, Dantyszka, Tomasza à Kempis, Psalmów, Dory Gabe, Chlebnikowa, Tiutczewa, Nezvala. Do jej najważniejszych dzieł należy "Notatnik" (cz.1 – 1965-1972; 1982, cz.2 – 1973-1979; 1987). Zmarła w 1986 roku w Warszawie.

Bogusław Kierc

Poeta, aktor, reżyser, pedagog. Edytor utworów Rafała Wojaczka, dramaturg. Mieszka we Wrocławiu.

Powiązania