książki / POEZJE

Skaleczenie chłopca

Filip Wyszyński

Fragmenty książki Skaleczenie chłopca Filipa Wyszyńskiego, wydanej w Biurze Literackim 7 czerwca 2012 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Czcze obrzędy

Noc się wczo­raj dłu­ży­ła,
bo umie­rał ojciec.
A dziś noc się już skra­ca,
bo nie ma kto umrzeć.

Pusta noc jest pięk­niej­sza, niż wspól­ny papie­ros.
Muzy­ka się roz­le­ga, to pust­ka roz­le­gła.
Miesz­ka­nie jest jak kie­szeń
u wytar­tych spodni.

Znaj­dę w nim tyl­ko nit­kę, papro­chy,
może parę drob­nych.
Pija­ny byłeś wczo­raj, lecz łaska­wy
nadal, więc nie wiem

co tak przy­cho­dzi i boleć zamie­rza.
Jest bar­dzo róż­nie, choć mia­ło różo­wo.
I wię­cej mi to mówi, niż nasze śpie­wa­nie.
Bo czy to, że się zmie­nię

cokol­wiek tu zmie­nia?
Jest uśmiech wymu­szo­ny i ostrze­nie noży.
Zno­wu kran ciek­ną­cy
i psa sły­chać cza­sem.

W poko­ju mam bała­gan,
a w nim znów szu­ka­my
cze­goś, co by moż­na
jesz­cze prze­żyć razem.


Skaleczenie chłopca

Rzu­ci­łem pale­nie i kobie­ty,
wyzna­łem to ojcu, ale tatuń
źle mnie zro­zu­miał, bo pomy­ślał
o mnie, że jestem „peda­łem”,

i powie­dział, że zawsze
byłem, bo jedy­nie krę­cę się
i krę­cę. A póź­niej zła­pał za
pasek. Nie wyma­gam rze­czy

nie­moż­li­wych, chcę tyl­ko
sko­rzy­stać z oka­zji zro­bie­nia
świa­ta pięk­nym i pro­stym.
Z miło­ści do tego, co ide­al­ne.

To, że przy­no­szę kwia­ty, to
jak się uśmie­cham, jak mówię,
jak na cie­bie patrzę, cudow­ne.
Nasza histo­ria to zaję­cie dla IPN‑u.

Stru­ga­nie kijasz­ka, sen przy
korze drze­wa, wspól­ny papie­ros,
owa­dy w trzci­nie, noc wiel­ka,
ogrom­na jak sta­cja CPN‑u.


Gryf

Chy­ba odbi­ło się na mnie two­je osłu­cha­nie.
Chra­bąszcz wkrę­cił się
we wło­sy, świerszcz
przed nocą zaśpie­wał.

Wiatr wycią­gnął mnie z domu
i strasz­nie chcia­ło się cze­goś,
co potra­fi być bli­sko,
jak pożar, kie­dy chło­pak

sikaw­ką doty­ka sto­sów
chru­stu, a dym plą­cze się
jak nit­ka i sza­le­nie
chce się do cze­goś nawią­zać.

Wczo­raj było mnie coraz
wię­cej. Dzi­siaj ina­czej.
Nie moż­na nic zama­zać,
naj­bar­dziej pal­cem.

Wczo­raj nie wie­dzia­łem,
co ci powie­dzieć o tobie,
byłem śle­py jak ojczym.
I chy­ba już nawet nie wiem,

czym jest brzo­za, ciem­ność
i dziec­ko, i oboj­czyk,
nawet miej­sce, gdzie śpi­my,
i też pew­nie nie wiem,
czym nie są, czym nie jest.


Pigularz

W nocy, kie­dy bab­cia się zała­twia
i sze­le­ści papie­rem, myślę
że to wiatr. Póź­niej,
kie­dy dzia­dek podej­dzie

do noc­ni­ka dowiem się,
czym jest deszcz. Taki gło­śny,
praw­dzi­wy. Bez żar­tów.
Szyb­ko się uczę. Moje

małe mia­sto wyglą­da jak
apte­ka. Ojciec pigu­larz,
mat­ka lekar­ka. Byli­śmy
mło­dzi i zda­rzył się dra­mat.

Ścię­to drze­wo, przy któ­rym
poda­wa­łem ci wszyst­kie
moż­li­we lekar­stwa. Jadłeś je
z ręki, chcia­łeś być zdro­wy,

żeby zawsze mnie kochać.
Dziś brak mi lekarstw,
brak two­je­go gło­su. Musi­my
sobie o wszyst­kim nie mówić.


Zgodność dawcy i biorcy

Wycią­gną­łem sio­strę z domu
jak stru­nę. Nie wyda­ła dźwię­ku.
Sio­stra bawi się w pociąg,
cią­gnie się i cią­gnie,

bez prze­rwy w roz­jaz­dach.
Nic nie wiem ze świa­ta,
nic z nie­go nie mam, cho­ciaż
jesteś naprze­ciw­ko, bli­sko,

ale nie świa­ta.
Czło­wiek nie może dostać
tyle, ile sam oddał.
Przy­kła­dem moja sio­stra,

któ­ra nie umie być jak wiatr,
wejść do pomiesz­cze­nia
bez hała­su. Albo jak alko­hol.
On to świet­nie zna wnę­trza.

Gdy­by tak czło­wiek mógł
znać czło­wie­ka. A tym­cza­sem
trze­ba sobie mówić pro­ste,
czu­łe słów­ka.

Jestem ci wdzięcz­ny, że się
do mnie wdzię­czysz, i będzie­my
jesz­cze razem
zna­czyć dużo dla innych.

O autorze

Filip Wyszyński

Urodzony w Stargardzie Szczecińskim. Poeta. Studiuje prawo na Uniwersytecie Warszawskim. W 2010 roku opublikował zestaw wierszy "Strzeżone plaże" w antologii Poetyckie debiuty 2010 w ramach projektu "Połów", którego jest laureatem. W 2012 roku ukazała się jego debiutancka książka poetycka Skaleczenie chłopca. Mieszka w Warszawie.

Powiązania

Połow 2010

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Mar­ci­na Bie­sa, Mar­ty­ny Buli­żań­skiej, Krzysz­to­fa Dąbrow­skie­go, Rafa­ła Gawi­na, Mar­ty­ny Kul­bac­kiej, Mariu­sza Par­ty­ki, Bar­to­sza Sadul­skie­go, Krzysz­to­fa Sze­re­me­ty, Fili­pa Wyszyń­skie­go i Domi­ni­ka Żybur­to­wi­cza pod­czas festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Folkestone

dzwieki / RECYTACJE Filip Wyszyński

Wiersz z tomu Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2010, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Połów 2010” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Połów. Poetyckie debiuty 2013

recenzje / IMPRESJE Filip Wyszyński

Szkic Fili­pa Wyszyń­skie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2013, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 8 wrze­śnia 2014 roku.

Więcej

Komentarz do wiersza „Czcze obrzędy”

recenzje / KOMENTARZE Filip Wyszyński

Autor­ski komen­tarz Fili­pa Wyszyń­skie­go do wier­sza „Czcze obrzę­dy” z książ­ki Ska­le­cze­nie chłop­ca wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 7 czerw­ca 2012 roku.

Więcej

Utrata suchości

recenzje / ESEJE Przemysław Rojek

Recen­zja Prze­my­sła­wa Roj­ka z książ­ki Ska­le­cze­nie chłop­ca Fili­pa Wyszyń­skie­go.

Więcej

Komentarz do wiersza „Czcze obrzędy”

recenzje / KOMENTARZE Filip Wyszyński

Autor­ski komen­tarz Fili­pa Wyszyń­skie­go do wier­sza „Czcze obrzę­dy” z książ­ki Ska­le­cze­nie chłop­ca wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 7 czerw­ca 2012 roku.

Więcej

Utrata suchości

recenzje / ESEJE Przemysław Rojek

Recen­zja Prze­my­sła­wa Roj­ka z książ­ki Ska­le­cze­nie chłop­ca Fili­pa Wyszyń­skie­go.

Więcej