książki / PROZA

Skóra jest elastyczną powłoką, która otacza całe ciało

Bjørn Rasmussen

Bogusława Sochańska

Fragmenty książki Bjørna Rasmussena Skóra jest elastyczną powłoką, która otacza całe ciało w tłumaczeniu Bogusławy Sochańskiej, która ukaże się w Biurze Literackim 24 czerwca 2024.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Mały Bjørn

Myślę, że aby uciec, Bjørn wyko­rzy­stał dzi­kie pta­ki wędrow­ne. Tego ran­ka, gdy wyje­chał, udał się do staj­ni. Gdy tyl­ko wszedł do sto­do­ły, wypeł­ni­ła go słod­ka, cie­pła woń. Konie. Zaczę­ły się roz­kła­dać. Sta­ły spo­koj­nie, bez ruchu, i się roz­pa­da­ły. Połeć mię­sa ode­rwał się od łopat­ki i spadł na ostrą, żół­tą sło­mę. W pachwi­nie pękła dłu­ga rana i roz­padł się cały zad, uda, ogon, krę­go­słup i lędź­wie roz­sy­pa­ły się jak mąka żyt­nia. Z oczo­do­łu wypa­dło oko, zawi­sło na ośli­zgłych sznur­kach, dyn­da­ło przez chwi­lę przy roz­pły­wa­ją­cym się pysku, aż pękł ostat­ni sznu­rek i spa­dło na zie­mię. Ten kwa­śno-słod­ki widok przy­tło­czył Bjør­na, więc gwał­tow­nie oddy­cha­jąc, wybiegł ze staj­ni i zwy­mio­to­wał na śnieg. Tam też były konie. Były wszę­dzie, zamar­z­nię­te na śmierć, jak kamien­ne rzeź­by z wywi­nię­ty­mi war­ga­mi i obna­żo­ny­mi zęba­mi. Ale jeden oddy­chał. To klacz. Z noz­drzy uno­si­ła się sła­ba para. Coś chrup­nę­ło, gdy odwró­ci­ła gło­wę w jego stro­nę. Ciche, lodo­wa­te pęk­nię­cie w szyi. Drgnię­cie gałek ocznych. Kry­sta­licz­nie czy­ste czar­ne źre­ni­ce, spoj­rze­nie ostre jak nóż.

Do widze­nia, powie­dział Mały. Nie odpo­wie­dzia­ła.

Do widze­nia, powtó­rzył. Nie odpo­wie­dzia­ła. Ale patrzy­ła na nie­go.

Byłem głu­pi, powie­dział, wycią­ga­jąc dłoń w stro­nę jej pyska. Musisz mi wyba­czyć.

Wte­dy klacz wysu­nę­ła język spo­mię­dzy odsło­nię­tych, brą­zo­wa­wych zębów, poli­za­ła dwa razy, trzy razy dłoń Małe­go i powie­dzia­ła: Kocham cię. Spró­buj być szczę­śli­wy.

Nie wiem, drżał, nie wyda­je mi się.

Nie stój tak, nie prze­cią­gaj tego, prze­rwa­ła mu klacz.

Prze­cież już pod­ją­łeś decy­zję. Więc idź.

Nie chcia­ła patrzeć, jak pła­cze.

I poszedł.


Wie­rzę, że może­my mieć wspa­nia­łą przy­szłość

Myślę o koniach jak o tra­gicz­nym grec­kim chó­rze, że śpie­wa­ją w nocy. Że roz­pa­da się żela­zna hie­rar­chia i sta­ją się jed­ną wspól­ną wolą, jed­ną cie­pło­krwi­stą pie­śnią; wie­lo­gło­so­wą, har­mo­nij­ną, nie­zau­wa­żal­ną.

Budzę się i myję twarz, nakła­dam odżyw­kę na źle pofar­bo­wa­ne wło­sy, namy­dlam pachy, odbyt, geni­ta­lia i sto­py. Czysz­czę zęby i spłu­ku­ję odżyw­kę, krat­ka jest zapcha­na wło­sa­mi i bru­dem, zakrę­cam wodę, owi­jam ręcz­ni­ka­mi dol­ną część cia­ła i wło­sy, ścią­gam wodę ze ścian, wycie­ram pod­ło­gę, prze­su­wam dez­odo­ran­tem po pachach i nakła­dam krem na twarz. Następ­nie soczew­ki kon­tak­to­we, naj­pierw jed­na, potem dru­ga, tusz do rzęs i pod­pa­ska, figi i spód­nicz­ka z wyso­kim sta­nem, krót­ki spor­to­wy top, kar­di­gan z syn­te­ty­ku, wyso­kie san­da­ły, wło­sy spię­te w kok wsuw­ka­mi, żeby się trzy­mał.

Jestem w koko­nie. Nie jestem już pewien, że się wyklu­ję, mam uczu­cie, że nigdy z nie­go nie wyj­dę.

Cza­sa­mi coś tak dusi mnie w pier­si, że muszę wyjść z kla­sy, pobiec pędem w zaro­śla za boiskiem i zjeść duże gar­ście śnie­gu. Dziew­czy­ny w kla­sie mają zwy­czaj dra­pa­nia przed­ra­mion cyr­klem; ini­cja­ły chło­pa­ka, gwiaz­dy i ser­ca. Mam myśli o pona­ci­na­niu sobie twa­rzy, żeby ludzie zoba­czy­li, że jestem tak samo brzyd­ki na zewnątrz, jak się czu­ję w środ­ku.

Dziś wie­czo­rem chcia­łem przed snem przejść się na mały spa­cer; byłem tak zaklesz­czo­ny w sobie, tak źle się czu­łem. Zatrzy­mu­ję się w przed­po­ko­ju, w oknie, w odbi­ciu, to zno­wu ja. Jestem oble­śnym orga­nem czu­cia, trze­po­tem pta­ka. Jestem małym rodzyn­kiem na biur­ku pew­ne­go pana, obok jego port­fe­la, klu­czy. Jestem krwa­wią­cym żołąd­kiem, mię­cza­kiem połknię­tym przez wie­lo­ry­ba. Jestem dziec­kiem-sta­rusz­kiem, chło­pię­cą cip­ką, wspa­nia­łą powło­ką, jestem dźwię­ka­mi w oczach nocą, spa­lam się po śle­po­tę, nic nie da się zro­bić, nie mam wła­sno­ści moje­go cia­ła. To ja śpie­wam w nocy do two­jej auto­ma­tycz­nej sekre­tar­ki, to ja pla­mię twój kom­bi­ne­zon pilo­ta, jeśli wezmę samo­chód i poja­dę do Fjal­tring, czy mnie wpu­ścisz, czy każesz mi stać w śnie­gu? Na boso?

Te waka­cje mnie zabi­ją.

Wła­śnie przy­szedł twój list, ten o zimo­wym pły­wa­niu w morzu, o bak­te­riach. I o two­im ulti­ma­tum. Odpo­wiedź brzmi jed­no­znacz­nie: tak, prze­sta­nę się ciąć, zro­bię dla cie­bie wszyst­ko, napraw­dę, umo­wa stoi, prze­sta­nę natych­miast, tak.

Byłem taki szczę­śli­wy, gdy prze­czy­ta­łem ten list, że zaczą­łem pła­kać. Nie pła­ka­łem od pierw­szych klas pod­sta­wów­ki, odkąd umarł mój pierw­szy kucyk, opo­wia­da­łem o moim pierw­szym kucy­ku? Miał zło­tą sierść i nie­przy­jem­ny tem­pe­ra­ment, kil­ka razy ugryzł mnie do krwi. Kie­dy odkry­to dla­cze­go, było już za póź­no, umarł z powo­du ano­rek­sji, guza nowo­two­ro­we­go w pysku; pisto­le­tem ubo­jo­wym w czo­ło. Wró­ci­łem wcze­śniej ze szko­ły i zoba­czy­łem go mar­twe­go na podwór­ku, kolos mię­sa, muchy bły­ska­ją­ce w jego sier­ści. Myślę, że to wte­dy moja nie­na­wiść do mat­ki przy­bra­ła na sile, ta stru­na w moim ukła­dzie ner­wo­wym, nie­ustan­nie rosną­ca, wibru­ją­ca, gło­do­wa­łem, soli­da­ry­zu­jąc się z kucy­kiem, pości­łem z sza­cun­ku dla jego nie­przy­jem­ne­go tem­pe­ra­men­tu, nie odzy­wa­łem się przez kil­ka dni.

Mówię ci, chy­ba nie masz poję­cia, jaki jestem sil­ny, jaki nie­zwy­cię­żo­ny z two­ją czar­ną ręka­wi­cą w ustach. A jed­nak gdzieś poza moim polem widze­nia jest ten nie­po­kój, czy chce mi powie­dzieć coś kon­kret­ne­go, jak myślisz? Oczy­wi­ście, celo­wo oka­le­czy­łem two­je sio­dło, mam nie­po­skro­mio­ną tęsk­no­tę za rzu­ce­niem się na głę­bo­ką wodę, wiesz o tym, ale do gło­wy by mi nie przy­szło, że mnie zigno­ru­jesz, nigdy wię­cej nie wol­no ci tego robić. W związ­ku z tym uwa­żam, że musi­my zaostrzyć kon­se­kwen­cje moje­go ewen­tu­al­ne­go nie­po­słu­szeń­stwa, zapo­mi­nal­stwa czy leni­stwa. Oczy­wi­ście nie wiem, na ile mogę mieć na to wpływ, ale widzia­łem na przy­kład film z Titan Men, akcja toczy­ła się w staj­ni, i tam w jed­nej ze scen dwóch musku­lar­nych męż­czyzn biczu­je chłop­ca, po czym sika­ją na jego rany.

Nie uwa­żam, że powin­ni­śmy bać się klisz.

Myślę, że może­my mieć wspa­nia­łą przy­szłość.

Cału­ję, Bjørn.

 

belka_2

O autorach i autorkach

Bjørn Rasmussen

Urodził się w 1983 roku. Jest absolwentem studiów dramaturgicznych i szkoły pisarstwa Forfatterskolen. Zadebiutował jako dramaturg w 2004 roku, a jego kolejne sztuki trafiły na duńskie sceny w 2006 i 2008 roku. Powieść Huden er det elastiske hylster der omgiver hele legemet (Skóra jest elastyczną powłoką, która otacza całe ciało, 2011) to debiut prozatorski autora, wyróżniony prestiżową duńską nagrodą Montanapris, a w 2016 roku Europejską Nagrodą Literacką. W 2013 roku opublikował powieść Pynt. Otrzymał wtedy trzyletnie stypendium twórcze Danish Arts Foundation, a w kolejnym roku dostał nagrodę Bornholms Kulturpris. W 2015 roku ukazał się pierwszy tom wierszy Rasmussena – Ming, w 2021 roku kolejny – Forgabt, a w 2023 zbiór sonetów Fiskesonetterne. Jako prozaik autor powrócił w 2018 roku powieścią Jeg er gråhvid.

Bogusława Sochańska

Absolwentka filologii duńskiej UAM, tłumaczka, autorka esejów poświęconych duńskiej literaturze i kulturze. Tłumaczy prozę, poezję, dramat oraz literaturę dla dzieci. Za najważniejsze w swoim dorobku uważa przekłady utworów H.Ch. Andersena oraz poezji duńskiej. Tłumaczyła m.in. utwory Petera Høega, Janiny Katz, Addy Djørup, Knuda Romera, Pieta Heina, Yahyi Hassana, Astrid Saalbach, Line Knutzon, Mortena Nielsena. Laureatka m.in. Danske Oversætterpris 2014, duńskich nagród im H.Ch. Andersena, Nagrody Literackiej Gdynia za przekład alfabetu Inger Christensen, nagrody Stowarzyszenia Autorów ZAiKS za twórczość przekładową.

Powiązania

Nowy europejski kanon literacki: Mój pan mąż, Poniewczasie, Skóra to elastyczna osłona

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Spo­tka­nie z udzia­łem Rume­ny Buža­ro­vskiej, Lisy Krän­zler, Bjør­na Rasmus­se­na, Bogu­sła­wy Sochań­skiej, Doro­ty Stro­iń­skiej i Ingi Iwa­siów w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 29. Muzy­ka Mali­na Mide­ra.

Więcej

Kwiat

utwory / zapowiedzi książek Bjørn Rasmussen Bogusława Sochańska

Frag­men­ty książ­ki Bjør­na Rasmus­se­na Skó­ra jest ela­stycz­ną powło­ką, któ­ra ota­cza całe cia­ło w tłu­ma­cze­niu Bogu­sła­wy Sochań­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 24 czerw­ca 2024 roku.

Więcej

Najsłabszy opór i Zegary w pokoju matki

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek „Naj­słab­szy opór” Addy Djørup i „Zega­ry w poko­ju mat­ki” Tan­ji Stu­par-Tri­fu­no­vić z udzia­łem Addy Djørup, Tan­ji Stu­par-Tri­fu­no­vić, Kac­pra Bart­cza­ka i Bogu­sła­wy Sochań­skiej w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rówieśnik Baczyńskiego i Gajcego

recenzje / ESEJE Bogusława Sochańska

Posło­wie Bogu­sła­wy Sochań­skiej towa­rzy­szą­ce pre­mie­rze książ­ki Bojow­ni­cy bez bro­ni Mor­te­na Nie­lse­na, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 20 wrze­śnia 2021 roku.

Więcej

Żywa obecność

wywiady / o książce Bogusława Sochańska Joanna Mueller

Roz­mo­wa Joan­ny Muel­ler z Bogu­sła­wą Sochań­ską, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Bojow­ni­cy bez bro­ni Mor­te­na Nie­lse­na, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 20 wrze­śnia 2021 roku.

Więcej

Bojownicy bez broni (2)

utwory / zapowiedzi książek Bogusława Sochańska Morten Nielsen

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Bojow­ni­cy bez bro­ni Mor­te­na Nie­lse­na, w prze­kła­dzie Bogu­sła­wy Sochań­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 20 wrze­śnia 2021 roku.

Więcej

Bojownicy bez broni

utwory / zapowiedzi książek Bogusława Sochańska Morten Nielsen

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Bojow­ni­cy bez bro­ni Mor­te­na Nie­lse­na, w prze­kła­dzie Bogu­sła­wy Sochań­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 6 wrze­śnia 2021 roku.

Więcej

Najsłabszy opór

utwory / zapowiedzi książek Adda Djørup Bogusława Sochańska

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Addy Djørup Naj­słab­szy opór, w tłu­ma­cze­niu Bogu­sła­wy Sochań­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 17 maja 2021 roku.

Więcej

Namiętność, przemoc i brak zrozumienia, czyli ciemniejsza strona miłości

recenzje / ESEJE Klaudia Czaboryk

Recen­zja Klau­dii Cza­bo­ryk, towa­rzy­szą­ce pre­mie­rze książ­ki Bjør­na Rasmus­se­na Skó­ra to ela­stycz­na osło­na, któ­ra ota­cza całe cia­ło w tłu­ma­cze­niu Bogu­sła­wy Sochań­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 24 czerw­ca 2024.

Więcej

Kwiat

utwory / zapowiedzi książek Bjørn Rasmussen Bogusława Sochańska

Frag­men­ty książ­ki Bjør­na Rasmus­se­na Skó­ra jest ela­stycz­ną powło­ką, któ­ra ota­cza całe cia­ło w tłu­ma­cze­niu Bogu­sła­wy Sochań­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 24 czerw­ca 2024 roku.

Więcej

Namiętność, przemoc i brak zrozumienia, czyli ciemniejsza strona miłości

recenzje / ESEJE Klaudia Czaboryk

Recen­zja Klau­dii Cza­bo­ryk, towa­rzy­szą­ce pre­mie­rze książ­ki Bjør­na Rasmus­se­na Skó­ra to ela­stycz­na osło­na, któ­ra ota­cza całe cia­ło w tłu­ma­cze­niu Bogu­sła­wy Sochań­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 24 czerw­ca 2024.

Więcej