książki / POEZJA POLSKA OD NOWA

Z tamtej strony ciszy

Bolesław Leśmian

Fragmenty e-booka Z tamtej strony ciszy Bolesława Leśmiana, wydanego w Biurze Literackim 15 listopada 2016 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Przed świtem

Trwa jesz­cze ciem­ne rano –
Śpi nie­bo nad alta­ną.

Staw bły­snął o dwa kro­ki –
Już widać, że głę­bo­ki.

W łopu­chu czy w pokrzy­wie
Świerszcz dzwo­ni prze­raź­li­wie!

Roz­po­znaj­że w ciem­no­cie,
Czy wró­bel tkwi na pło­cie?

Kształt wszel­ki wybrnął z cie­nia,
Lecz nie chce mieć imie­nia.

Chce snom się jesz­cze przy­dać:
Nie widać nic, a – widać.


Stodoła

Tyś cało­wał dziew­czy­nę, lecz kto biel jej cia­ła
Poró­żo­wił na war­gach, by cię cało­wa­ła?

Tyś topo­lom na dro­gę cień rzu­cać pozwo­lił,
Ale kto je tak bar­dzo w nie­bo roz­to­po­lił?

Tyś pocio­sał sto­do­łę w czte­ry dni bez mała,
Ale kto ją sto­do­lił, by – czym jest – wie­dzia­ła?

Sto­do­li­ła ją pew­no ta Maj­ka sto­dol­na,
Do poło­wy – przy­droż­na, od poło­wy – polna.

Ze stu świa­tów na przed­świat wyszła sama jed­na
I patrzy­ła w to zbo­że, co szu­mi ode dna.


Ćmy

Przy­cho­dzą nie­ustan­nie z tam­tej stro­ny ciszy
Psy, wierz­by, nagłe sady, ćmy bia­łe, ćmy sza­re
I próż­nię zapeł­nia­ją, gdzie cza­sem brak myszy,
By zaskle­pić czym­kol­wiek w świat wyzior­ną szpa­rę.

Przy­cho­dzą potłu­mio­ne zie­le­nią otchła­nie,
I dziew­czę­ta, co w oczach dźwi­ga­ją los nie­ba –
I obło­ków nad zie­mią srebr­ne góro­wa­nie
I ta wia­ra, że wła­śnie tak trze­ba, tak trze­ba…

I przy­cho­dzą modli­twy o więk­szą tęsk­no­tę,
Źli bogo­wie, złe wio­sny i mgła zagro­bo­wa,
Bzy bez jutra, bez wczo­raj, ćmy czar­ne, ćmy zło­te
I ty, co tak się smu­cisz, gdy piszesz te sło­wa…


Dwoje ludzieńków

Czę­sto w duszy mi dzwo­ni pieśń, wyłka­na w żało­bie,
O tych dwoj­gu ludzień­kach, co kocha­li się w sobie.

Lecz w ogro­dzie szept pierw­szy miło­sne­go wyzna­nia
Stał się dla nich przy­mu­sem do nagłe­go roz­sta­nia.

Nie widzie­li się dłu­go z czy­jejś woli i winy,
A czas cią­gle upły­wał – bez­pow­rot­ny, jedy­ny.

A gdy zeszli się, dło­nie wycią­ga­jąc po kwie­cie,
Zacho­rze­li tak bar­dzo, jak nikt dotąd na świe­cie!

Pod jawo­rem – dwa łóż­ka, pod jawo­rem – dwa cie­nie,
Pod jawo­rem ostat­nie, bez­na­dziej­ne spoj­rze­nie.

I pomar­li obo­je bez piesz­czo­ty, bez grze­chu,
Bez łzy szczę­ścia na oczach, bez jed­ne­go uśmie­chu.

Ust ich czer­wień zaga­sła w zim­nym śmier­ci fio­le­cie,
I poble­dli tak bar­dzo, jak nikt dotąd na świe­cie!

Chcie­li jesz­cze się kochać poza wła­sną mogi­łą,
Ale miłość umar­ła, już miło­ści nie było.

I poklę­kli spóź­nie­ni u nie­do­li swej pro­ga,
By się modlić o wszyst­ko, lecz nie było już Boga.

Więc sił resz­tą dotrwa­li aż do wio­sny, do lata,
By powró­cić na zie­mię – lecz nie było już świa­ta.


[Skrzeble biegną]

Skrze­ble bie­gną, skrze­ble przez lasy, przez bło­nie,
Dra­pież­ne żyw­czy­ki, upior­ne gry­zo­nie!
Bie­gną szum­nie, tłum­nie powi­kła­ną zgra­ją,
A nie żyją nigdy, tyl­ko umie­ra­ją –
Umie­ra­ją, skom­ląc, sze­reg za sze­re­giem.
Śmierć jest dla nich wła­śnie tym po lasach bie­giem,
Śmierć jest dla nich pędem w nie­po­chwyt­ne cie­nie –
Bie­gną tyl­ko po to, aby śnić ist­nie­nie.
Świat im śni się w bie­gu – dale­ki i bli­ski,
Śnią się wła­sne śle­pie, śnią się wła­sne pyski,
Śni się im, że mogą kąsać jado­wi­cie –
Węszą przez sen moje i to two­je życie,
A ten sen łako­my wystar­cza im pra­wie –
Kogo gry­zą we śnie, ginie ten na jawie –
Gry­zą we śnie boga, co sen stwo­rzyć umiał,
A ów dąb umie­ra, co dla nie­go szu­miał.


[Niegdyś dom mój ochoczy]

Nie­gdyś dom mój ocho­czy i świat za dąbro­wą
Porzu­ci­łem, by dachu nie mieć ponad gło­wą,
I sie­bie porzu­ci­łem gdzieś na skra­ju lasu
Bez pomo­cy, bez żalu, bez śpie­wu, bez cza­su,
I bie­głem tam, gdzie burza, mrok i zawie­ru­cha,
By ser­ce nie­po­ko­ić i nara­zić ducha –
Tak się chcia­łem utru­dzić i krwią wła­sną zbro­czyć,
Żeby ist­nieć wbrew sobie i ból swój prze­kro­czyć.
I minę­ło lat wie­le – i po latach wie­lu –
Mar­no­tra­wiąc dróg tysiąc – dotar­łem do celu
I pie­śnia­mi nade mną roz­brzmia­ły nie­bio­sy,
Powięk­szy­ły się kwia­ty, zol­brzy­mia­ły rosy –
I zga­du­ję, że z pła­czem, po wła­snym pogrze­bie,
W opusz­czo­ną bez­dom­ność powra­cam do sie­bie.


[Tu jestem – w mrokach ziemi]

Tu jestem – w mro­kach zie­mi i jestem – tam jesz­cze
W szu­mie gwiazd, gdzie nie­ca­ły w mgle bożej się miesz­czę,
Gdzie powie­trze, drżąc ust­nie, sny mówi i gra mi,
I jestem jesz­cze dalej poza tymi sna­mi.
Zewsząd idę ku sobie; wszę­dzie na się cze­kam,
Tu się spie­szę dośpiew­nie, tam – docisz­nie zwle­kam
I trwam, niby modli­twa, poza swą żało­bą,
Ta, co speł­nić się nie chce, bo woli być sobą.


[Mrok na schodach. Pustka w domu]

Mrok na scho­dach. Pust­ka w domu.
Nie pomo­że nikt niko­mu.
Śla­dy two­je śnieg zapró­szył,
Żal się w śnie­gu zawie­ru­szył.

Trze­ba teraz w śnieg uwie­rzyć
I tym śnie­giem się ośnie­żyć –
I ocie­nić się tym cie­niem
I pomil­czeć tym mil­cze­niem.

O autorze

Bolesław Leśmian

Urodził się 22 stycznia 1877 roku w Warszawie. Poeta, prozaik, dramaturg. Członek Polskiej Akademii Literatury (1933-1937). Autor tomów poezji: Sad rozstajny (1912), Łąka (1920) i Napój cienisty (1936), baśni: Klechdy sezamowe (1913), Przygody Sindbada Żeglarza (1913), Klechdy polskie (1956). Napisał dramat mimiczny Skrzypek opętany. Pisał eseje, szkice literackie i erotyki (m.in. "W malinowym chruśniaku"). Przetłumaczył Niesamowite opowieści Edgara Allana Poe. Zmarł 5 listopada 1937 roku w Warszawie.

Powiązania

Czarna magia

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa z książ­ki Z tam­tej stro­ny ciszy Bole­sła­wa Leśmia­na w wybo­rze Jac­ka Guto­ro­wa, wyda­nej 8 listo­pa­da 2012 roku w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Lodowiec

recenzje / KOMENTARZE Jacek Gutorow

Komen­tarz Jac­ka Guto­ro­wa do książ­ki Z tam­tej stro­ny ciszy Bole­sła­wa Leśmia­na, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 8 listo­pa­da 2012 roku.

Więcej

Poeta – „topielec” obarczony „tajemną wiedzą kwiatów”

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Z tam­tej stro­ny ciszy Bole­sła­wa Lesmia­na w wybo­rze Jac­ka Guto­ro­wa, któ­ra uka­za­ła się 12 grud­nia 2012 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Niepoprawny śniarz

recenzje / ESEJE Jowita Marzec

Recen­zja Jowi­ty Marzec z książ­ki Z tam­tej stro­ny ciszy Bole­sła­wa Leśmia­na.

Więcej

Nienazwany świat

recenzje / ESEJE Patrycja Wojkowska

Recen­zja Patry­cji Woj­kow­skiej z książ­ki Z tam­tej stro­ny ciszy Bole­sła­wa Leśmia­na w wybo­rze Jac­ka Guto­ro­wa.

Więcej

Poeta – „topielec” obarczony „tajemną wiedzą kwiatów”

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Z tam­tej stro­ny ciszy Bole­sła­wa Lesmia­na w wybo­rze Jac­ka Guto­ro­wa, któ­ra uka­za­ła się 12 grud­nia 2012 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Niepoprawny śniarz

recenzje / ESEJE Jowita Marzec

Recen­zja Jowi­ty Marzec z książ­ki Z tam­tej stro­ny ciszy Bole­sła­wa Leśmia­na.

Więcej

Nienazwany świat

recenzje / ESEJE Patrycja Wojkowska

Recen­zja Patry­cji Woj­kow­skiej z książ­ki Z tam­tej stro­ny ciszy Bole­sła­wa Leśmia­na w wybo­rze Jac­ka Guto­ro­wa.

Więcej