
Oclone przyjemności
dzwieki / WYDARZENIA Bogusław Kierc Krzysztof Jaworski Tadeusz PióroZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Krzysztofa Jaworskiego, Bogusława Kierca i Tadeusza Pióry podczas Portu Wrocław 2009.
WięcejFragment książki Tadeusza Pióry Wola i Ochota, wydanej w Biurze Literackim.
ojciec umarł płonęły biblioteki
włożyłem cię na noc do szklanki
wzruszyłaś mnie wypaczonym konturem
nową gamą gestów nie zasnąłem
nie ma cię gdy otwieram oczy
nie ma cię gdy zamykam oczy
nie dotknę cię nigdy nie stawiasz
oporu jak mnie podniecisz
w tym skromnym muzeum
stereoskopii laleczko
laserowa zjawo zza różowej chmury
został nam jeszcze jeden pocałunek
pod czyjąś ambasadą
lub pałacem kultury
Ojciec umarł, płonęły dyskoteki
wyjmowaliśmy proce.
W szklankach pływały oczy
błyszczące od setek, setek
wzruszeń zielonej nocy.
Kroki bezdusznych baletnic
drażniły pod stroboskopem
spojrzenia jak szpilki z kryształu
padały przed tobą, laleczko
animatorów kultury:
nikt nie zna warunków
twojej kapitulacji, nagiej prawdy meldunków
zza barykad z makulatury
co dzielą wg. woli to miasteczko.
W namacalne ziarenko rozkoszy
kryjówkę zaginionych rozkazów.
Z tej perspektywy mógłbym cię pokochać
przejęty własną otwartością na świat
choć podejrzewam, że cała przyjemność
już dawno przeszła na twoja stronę
i nawet pomarzyć jest coraz trudniej
odkąd zostałeś tu współgospodarzem
(Cosa Nostra nie bierze nikogo na wiarę:
czy więcej mamy szczęścia, czy racji?)
Liczą się konkrety, bo dzięki nim
wiesz o mnie wszystko, kapitanie -
cudze dowodziki znaczą tyle, co nic.
I w końcu to nasza wewnętrzną sprawa
jak karta choroby lub teczka w archiwum:
chodzi o sama istotę … jak by to nazwać?
Radochy? Rzecz w tym, ze jest jej
zawsze za mało, a czas nie cieszy się
dobrą opinią, choć pamiętam, że miał
perspektywy, zwłaszcza pod koniec tygodnia
gdy pryskał czar koła i wolnomyśliciele
jak jeden mąż wyruszali na grzyby
i nikt nie podpierał się teorią.
Byliśmy w lesie, z koszem pełnym kanapek
i termosem z góralską herbata, aż trudno
uwierzyć w tak pogodną jesień, panie władzo.
Lecz pewnego dnia wszystkie liście
z drzew strącił gwałtowny wiatr:
gdzieniegdzie uchowały się rajskie jabłuszka:
byliśmy w symbolicznym impasie.
Jedynym ratunkiem były większe zakupy
hologramy z kart kredytowych
migotały jak bombki na choince
a poeta zapytał, czy widzieliśmy kiedy
anarchistę bez okrągłej, czarnej bomby.
Wykrywacz kłamstw odmówił współpracy
i oblaliśmy egzamin z pamięci.
Niestety, obywatelu, nie waszą pustkę
kryje dziś mgła, nie wasze nożyce
przetną tę wstęgę i wstyd mi za twoje
słuszne pretensje bo nawet w warunkach
pornograficznych masz w sobie coś
zakulisowego; jak ujął to pewien pragmatyk
you can’t fuck a pussy and eat it,
wy suwerenny podmiocie za dychę.
Istnieje wyjście spod tej sterty protez
wielebny ojcze, procedura jest prosta:
jak usłyszysz sygnał, zarejestruj swój głos.
Gdy wrócę z niebytu, niezwłocznie oddzwonię.
za nic miej konkret wszystko kalambur
jakie realia dziś na rozkładzie
każdy instrument musi mieć zmiennika
zabłądź w bezużytecznej przestrzeni
i przewróć do góry nogami
w obliczu wyboru weź jedno i drugie
spal mosty niech przegra rozsądek
ze szkodą nagle i niespodziewanie
niczego nie zmieniaj nieubłaganie
idź dalej w nieskazitelność
Mapa kończy się na przedmieściach
nawigator odszedł na własną prośbę
śpiewał kołysankę, trzymał ręce w kieszeniach
Było święto, nie było dokąd pójść
złowiłem wielka rybę, owinąłem w gazetę
wzdłuż torów rosły palmy, zniknąłem
Pożegnałem się z myślą bez uśmiechu
jesienią wszystko wytłumaczę
hotele, kasyna, krótkie dni
przerwane stosunki. Wracam do miasta
koleją, jest brudno i niebezpiecznie
mam parę złotych na wódkę i kwiaty
i nie ma mowy o resocjalizacji
bo przyjdzie zima i będziemy jeść
wróble, bo wydam cię co do grosza
bo pod tłustym drukiem jest łuska
Zabawmy się jak złodzieje snów
mam zwolnienie: zostaw sekstans i psa
Urodzony 15 marca 1960 roku w Warszawie. Poeta, tłumacz, felietonista. W roku 1993 obronił doktorat na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley (o twórczości Jamesa Joyce'a i Ezry Pounda). Do roku 1997 wykładał na Southern Methodist University w Dallas, obecnie adiunkt anglistyki w Instytucie Anglistyki. W latach 2000-2005 felietonista kulinarny „Przekroju”, oraz miesięcznika „Pani” (w latach 2005-2013). Redaktor naczelny „Dwukropka” (2002-2003). Mieszka w Warszawie.