książki / POEZJE

Wybór większości i Wiersze z okolic

Wojciech Bonowicz

Fragmenty książki Wybór większości i Wiersze z okolic Wojciecha Bonowicza, wydanej w Biurze Literackim 10 września 2007 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Albo-albo

przy­ja­ciel mój wyjeż­dża dziś do Kopen­ha­gi
gdzie autor Albo-albo żył i ma swój pomnik

będzie zmy­wał naczy­nia przez osiem mie­się­cy
a potem do Lon­dy­nu skie­ru­je swe kro­ki

(wła­śnie mia­ło być lato
lecz deszcz spadł i je strą­cił pa)

dwóch nie­wi­do­mych chłop­ców bawi­ło się w par­ku
i jeden do dru­gie­go zawo­łał: Ty gapo


Jak ty się bardzo zmieniłaś

jak ty się bar­dzo zmie­ni­łaś w tych pocią­gach
odbi­ja­łaś twarz we wszyst­kich sto­li­cach Euro­py
może byłaś w Tira­nie?
słuch w tobie zagi­nął
oczy stra­ci­ły blask –
opi­su­jesz sie­bie jak sta­ra kobie­ta
nie cho­dzisz na spa­ce­ry bo oba­wiasz się gwał­tu
nie zało­ży­łaś tele­fo­nu nie odpo­wia­dasz na listy
pali u cie­bie chło­piec któ­ry miał zostać ryba­kiem
mówią że dopusz­czasz go do sie­bie cza­sa­mi
po obie­dzie patrzysz na morze patrzysz
na morze nie otwie­ra­jąc okna przy­zwy­cza­iłaś się
do pośred­nic­twa szy­by może nie lubisz wia­tru
któ­ry roz­no­si nasio­na a jesie­nią przy­kle­ja liście do ust
nawet komik­sy nie bawią cię już

widzia­łaś jak dzi­siaj
spa­ce­ro­wa­łem z psem
zbie­ra­łem paty­ki
i pta­sie piór­ka?

nad brze­giem morza
kale­ka dziew­czy­na
roz­chy­la­ła uda
ocze­ku­jąc na przy­pływ


Drzwi

Scho­wa­ni pod drze­wem tak jak nie wol­no
przyj­mu­je­my hoł­dy prze­bie­ga­ją­cych ze śmie­chem.

W koro­nie ktoś sta­le zatrza­sku­je drzwi.
Przy­glą­dam się mojej sto­pie któ­ra pije z bło­ta.

Jakieś dzie­cię­ce rze­czy moczą się na sznu­rach.
Cze­ka­my na nie­bo poma­za­ne czy­tel­niej­szym wzo­rem.


Za płotem

Pies pozo­ru­je śmierć. Przy domu
włó­czę­ga mru­cząc przy­mie­rza koszu­le.
Chmu­ry są cien­kie i pro­ste jak kije.
Chło­piec oglą­da popa­rzo­ne dło­nie.
Dzia­dek w krze­śle odpę­dza muchy

sło­wa­mi.


Dlaczego

Sny mam naj­cięż­sze.
Ści­ga­ny zabi­ja­ny nawet
nie roz­po­zna­ję swo­ich
prze­śla­dow­ców. Nie wiem

kim są
i cze­mu ja.


Oko

Wie­czo­rem kie­dy w domu są już wszy­scy
zmar­li. Koń­czę swo­je ćwi­cze­nia roz­kła­dam
bez­bron­ne akcen­ty. Dwie moje twa­rze naprze­ciw sie­bie
pie­nią sobie usta. Trze­cia prze­bie­ga dom
w poszu­ki­wa­niu świad­ków. Widzisz nas. Naresz­cie.
Naresz­cie przej­rza­łem. Sia­dam przy cho­rym
czy­tam mu. Śmie­je­my się. Gasi­my świa­tło.

O autorze

Wojciech Bonowicz

Urodzony 10 stycznia 1967 roku w Oświęcimiu. Poeta, publicysta, dziennikarz. Ukończył filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim. Otrzymał wyróżnienie w Konkursie na Brulion Poetycki (1989), nagrodę główną w konkursach poetyckich "Nowego Nurtu" (1995) oraz im. K.K. Baczyńskiego (1995). Laureat Nagrody Literackiej Gdynia za tom Pełne morze (2007). Do Nagrody Literackiej Nike nominowano biografię Tischner (2001) oraz Pełne morze (2007). Tom Echa (2013) nominowany do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej. Stale współpracuje z "Tygodnikiem Powszechnym" (jako felietonista) i miesięcznikiem "Znak". Mieszka w Krakowie.

Powiązania