książki / WIELKI KANION

Z wysokości. Parcele

Marcin Sendecki

Fragmenty książki Z wysokości. Parcele Marcina Sendeckiego, wydanej w Biurze Literackim 27 lutego 2006 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

21 lipca

Z okna auto­bu­su: sztan­da­ry poły­ka­ne przez wiatr
i męż­czy­zna w dre­li­chu, któ­ry zapa­la znicz: na pró­bę, ale
tłu­sty dym jest praw­dzi­wy i mięk­ko wstę­pu­je w powie­trze
pocię­te linia­mi gra­nic. Jesz­cze tutaj, po tej stro­nie lip­ca,
gdzie dopie­ro wci­ska się drew­nia­ny język dekre­tów i: już tutaj:
pod pła­skim, śli­skim od potu słoń­cem, w skó­rza­nych ubra­niach,
z zało­żo­ny­mi – na kark – ręka­mi, w oko­pach z papie­ru, w otwar­tych
ustach, w któ­rych zni­ka­my, pod­no­sząc szklan­ki i głos. Już tu.

(86)


Tym razem obędzie się bez ofiar

Będzie świę­to, nagłe i pod­nio­słe, peł­ne
słoń­ca i błysz­czą­cych butów. Tym razem
mikro­fo­ny nie zawio­dą, chłop­cy będą
rado­śnie pluć z bal­ko­nów i mię­so, mię­so
ruszy uli­cą, zapa­li­my papie­ro­sy od pod­ręcz­nych
zni­czy. I tyle będzie słów, jasnych jak miedź, jak
drzwi kościo­ła. Będzie świę­to, będzie­my jeść ciast­ka.

(89)


Mój fryzjer oglądał w TV serial o Jezusie

Bar­dzo mądry czło­wiek. I jak on,
sku­ba­ny, cuda kom­bi­no­wał. Wszyst­ko
usta­wio­ne, same­mu nie spo­sób. Pła­cę.
Idę do drzwi. Sam wkła­dam czap­kę. Padam.
Pod­no­szę. I widzę to jasno, pode­szwy
moich butów są śli­skie jak lód.


Maciek Tanner otwiera pudełko z tektury

Czar­ny pokój, w któ­rym wewnętrz­na par­tia
meto­dycz­nie krwa­wi. Każ­dy wie­czór się koń­czy
poprzed­nim wie­czo­rem. Dwór w skrzyn­kach,
łech­tacz­ki z wol­fra­mu.


Wszyst­ko mniej­sze. Wysia­dłem z tram­wa­ju
i porów­nu­ję kra­jo­braz z instruk­cją. Kiosk.
Gaw­ron. Dziew­czyn­ka wkła­da w usta dwa
różo­we pal­ce. Nie spo­sób się zgu­bić.

Drzwi brzyd­kie. Scho­dy brud­ne. Poli­czy­łem
stop­nie: czte­ry, więc bru­du nie­wie­le. Dzwo­nię.
Zosta­ję tam, wewnątrz. Wycho­dzę. Ciem­niej. Nie

ma nawet śnie­gu. Nie­zbyt dobrze widać, ale
prze­czy­ta­łem, że tram­waj się zja­wi za
dwa­na­ście minut. W kie­sze­ni mam książ­kę,
zapał­ki i tytoń. Nic mi nie wia­do­mo.

O autorze

Marcin Sendecki

Urodził się w 1967 roku w Gdańsku, dorastał w Tomaszowie Lubelskim, mieszka w Warszawie. Jest autorem ponad dwudziestu książek i arkuszy poetyckich, a także współautorem (z Andrzejem Sosnowskim i Bohdanem Zadurą) przekładu Trzech poematów Jamesa Schuylera (Biuro Literackie, 2012). Wspólnie z Marcinem Baranem i Marcinem Świetlickim zredagował dwa zbiory wierszy kryminalnych: Długie pożegnanie. Tribute to Raymond Chandler (Zebra, 1997) i Żegnaj, laleczko. Wiersze noir (EMG, 2010). Opublikował też antologię Pogoda ziemi. Wiersze polskie po 1918 roku (Eurograf, 2010). W ostatnich latach wydał napisany wspólnie z Marcinem Baranem poemat Koniec wakacji (wydawnictwo j, 2019), tom Do stu (WBPiCAK, 2020) oraz wybór wierszy Franciszka Karpińskiego Rdza żelazo zmocuje (PIW, 2021). Jest laureatem Silesiusa za tom Przedmiar robót (BL, 2014) oraz Nagrody „Odry” i Nagrody im. Wisławy Szymborskiej za tom W (BL, 2016). W roku 2022 otrzymał nagrodę Silesiusa za „całokształt twórczości”.

Powiązania