recenzje / KOMENTARZE

Komentarz do wiersza „pieśń akwalungów”

Sylwia Rząca

Autorski komentarz Sylwii Rzący w ramach cyklu "Historia jednego wiersza", towarzyszący premierze e-booka Połów. Poetyckie debiuty 2014-2015, wydanego w Biurze Literackim 4 kwietnia 2016 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

pieśń akwalungów

cóż za mariaż cza­so­prze­strzen­ny
o pół­no­cy na pół­no­cy roz­gwiezd­ny wie­czór
pia­no­stan fal roz­grzy­wia dro­gę żaglow­ca
jesteś pokar­mem świa­teł sek­to­ro­wych
kasjo­pe­jo, odpry­skiem galak­tyk, ostat­nim snem
gal­wa­ni­ka, zanim umarł
nucił swo­im cór­kom bota­ny bay
błyst­ko uwi­kła­na w siat­kę astro­no­mów
nawi­guj mnie

trans wzru­sza­ją­cy jak pieśń akwa­lun­gów
gęsty tran morza, bał­tyc­ki tren
usy­pia­nie do śmier­ci – ach gdy­by mogło
się tak odby­wać! odpa­dać z kur­su, zamy­kać
kana­li­ki łzo­we, wodosz­czel­ne gro­dzie
powiek, powle­kać się ślu­zem i wyskrze­lać


Powyż­szy utwór powstał na peł­nym morzu, pod­czas rej­su żaglow­cem z Gdy­ni do Szwe­cji. Peł­ni­łam noc­ną wach­tę na środ­ku Bał­ty­ku. Koniec wrze­śnia obja­wił się wte­dy naj­do­tkli­wiej – prze­szy­wa­ją­ce zim­no wychła­dza­ło orga­nizm, pomi­mo kil­ku warstw cie­płych ubrań. Wpa­try­wa­łam się w czar­ną prze­strzeń, nie mogąc dostrzec gra­ni­cy mię­dzy nie­bem a morzem. Gdzieś za mną, już wie­le godzin wcze­śniej, znik­nął zna­ny kawa­łek lądu, a przede mną nie­wi­docz­na jesz­cze zaczy­na­ła się pół­noc. Było to moje pierw­sze tak inten­syw­ne doświad­cze­nie prze­strzen­ne.

O autorze

Sylwia Rząca

Urodzona w 1988 roku. Z pochodzenia Białostoczanka. Mieszka i pracuje w Warszawie.

Powiązania