recenzje / KOMENTARZE

Antropoeta

Przemysław Owczarek

Autorski komentarz Przemysława Owczarka do książki Jarzmo, wydanej w Biurze Literackim 29 maja 2017 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Tum zna­czy dom?
dzien­nik psa łań­cu­cho­we­go

obsu­wa się twarz, obsu­wa mi.

edy­tu­ję kart­kę. cień dłu­go­pi­su
pisze dłu­go­pi­sem, jak­by to była
inwo­ka­cja do dnia znacz­nych prze­su­nięć

na bia­łym polu sza­rze­ją­cym gdzie­nie­gdzie
przez trzy­dnio­we opa­dy śnie­gu.
mam skan­sen pod kon­tro­lą.

zabrną­łem do kolan prze­ciw kole­gia­cie,
któ­ra sro­ży się w kra­jo­braz z roga­mi
dwóch wież, jak Boru­ta z bagien, cho­ciaż

jest tyl­ko nawą meto­ni­mii. oczkiem topo­gra­fii.
i poja­wił się cze­rep bez jeźdź­ca
księ­życ w ramie­niu wia­tra­ka.

odkry­wasz, że dia­lek­ty­ka
to ruch obro­to­wy prze­ciw powie­trzu,
ale zgod­nie z wia­trem, i krę­ci się

syn­te­za, jak­by­śmy tań­co­wa­li z mitem.
niby w zespo­le, lecz każ­dy za sobą.
i już byłem bli­sko wła­snej sygna­tu­ry,

mar­z­łem w oplu opo­dal Łęczy­cy, jadąc
do cie­bie, zapi­su­jąc księ­życ w polu pro­to­ko­łu.
w czter­dzie­stu uję­ciach wid­ma zagro­dy.

jak­bym to ja był pisa­ny,
pisząc ten wiersz,
niby gotów do miesz­ka­nia

w odwzo­ro­wa­nym śnie.


Raj­cu­ją mnie kore­spon­den­cje, któ­re two­rzą swo­isty trój­kąt zna­czeń mię­dzy: antro­po­lo­gią i poezją, kon­kre­tem i kon­tek­stem, wier­szem i tomi­kiem. Stąd pod­ty­tuł Jarz­ma, zawie­ra­ją­cy wszyst­kie punk­ty stycz­ne tych kore­spon­den­cji: Zapi­ski z badań na pogra­ni­czu poezji – jak­byś miał/a do czy­nie­nia z dzien­ni­kiem etno­gra­fa zapi­sa­nym w for­mie wier­szy.

I tu spra­wa się kom­pli­ku­je, ponie­waż musi­my wziąć pod uwa­gę samo­świa­do­mość w posta­ci zdwo­jo­nej. Antro­po­log i poeta wie­dzą w dwój­na­sób (przy­wo­łu­jąc Rim­bau­da), że autor­skie „ja” to ktoś inny/Inny w doświad­cze­niu zarów­no tek­stu, jak i rze­czy­wi­sto­ści. Antro­po­log jest Innym dla bada­nej kul­tu­ry – czy­li Innym Inne­go w cało­kształ­cie prak­tyk kul­tu­ro­wych – a tak­że Innym dla same­go sie­bie w lustrze obcej kul­tu­ry, któ­rą sta­ra się zro­zu­mieć. Poeta wyła­nia się w wier­szu jako Inny wobec same­go sie­bie i jako Inny w roz­rze­dzo­nej spo­łecz­no­ści prak­ty­ku­ją­cych poezję. Poeta jest Innym świa­tem dla czy­tel­ni­ka. I tu poja­wia się pyta­nie ska­za­ne na męt­ne odpo­wie­dzi, bo kie­dy antro­po­log i poeta w jed­nej oso­bie prze­glą­da­ją się w lustrze świa­ta i tek­stu, wyła­nia się jesz­cze ktoś INNY. Hybry­da.

Ale czym jest „pogra­ni­cze poezji”. Dla mnie, w odnie­sie­niu do Jarz­ma to mię­dzys­fe­ra tek­stu poetyc­kie­go i antro­po­lo­gicz­ne­go. Rze­czy­wi­stość jawi się jako pogra­ni­cze poezji, jeśli opo­wia­da­my ją jak­by „z uko­sa”, języ­kiem spo­za prze­cięt­ne­go nor­mal­ne­go try­bu komu­ni­ka­cji języ­ko­wej, na mar­gi­ne­sach nauko­we­go dys­kur­su, uży­wa­jąc środ­ków poetyc­kich do antro­po­lo­gicz­ne­go opi­su. Dla­te­go w pod­ty­tu­le każ­de­go wier­sza naj­czę­ściej uży­wam sło­wa „fisz­ka”, któ­re deno­tu­je for­mę etno­gra­ficz­nej notat­ki, zapi­sku, stro­ny dzien­ni­ka. Przy­cho­dzi tu na myśl tak­że fisz­ka biblio­tecz­na. Fisz­ka jako pro­to-gatu­nek tek­stu nauko­we­go i lite­rac­kie­go?

Moż­na iść w tę stro­nę, ale jeste­śmy na obie­cu­ją­cej ścież­ce, któ­rą ktoś już wędro­wał. Ktoś, kto odszedł z tego świa­ta, i kogo przy­po­mnia­łem sobie nie­daw­no, kie­dy Jarz­mo prze­cho­dzi­ło osta­tecz­ną trans­mu­ta­cję. To Michel Leiris, antro­po­log (etno­graf i muze­al­nik), pisarz i poeta nie­co wyob­co­wa­ny z kla­nu fran­cu­skich sur­re­ali­stów. Ponad dzie­sięć lat temu prze­czy­ta­łem jego Lustro tau­ro­ma­chii, pre­pa­ro­wa­łem notat­ki do wła­sne­go tek­stu o nauko­wych aspi­ra­cjach odda­jąc się lek­tu­rze ese­jów Jame­sa Clif­for­da ana­li­zu­ją­ce­go feno­men sur­re­ali­zmu etno­gra­ficz­ne­go, mię­dzy inny­mi w tek­stach Leiris – uczest­ni­ka słyn­nej fran­cu­skiej wypra­wy badaw­czej do Afry­ki Pół­noc­nej pod wodzą Mar­ce­la Griaule’a. Te bada­nia tere­no­we, zre­ali­zo­wa­ne w latach trzy­dzie­stych, dostar­czy­ły antro­po­lo­gom ogrom­ną wie­dzę o afry­kań­skich kul­tu­rach, jak i pozwo­li­ły zgro­ma­dzić kolek­cję arte­fak­tów współ­two­rzą­cych następ­nie eks­po­zy­cję pary­skie­go Muzeum Czło­wie­ka. Leiris był jego pra­cow­ni­kiem, ale wcze­śniej pro­wa­dził dzien­nik wypra­wy, któ­ry prze­ro­dził się w dzie­ło o nie­sta­bil­nym tytu­le Wid­mo­wa Afry­ka. Tomasz Szer­szeń okre­ślił „nie­uchwyt­ność” tego tek­stu w nastę­pu­ją­cy spo­sób (T. Szer­szeń, Podróż­ni­cy bez mapy i pasz­por­tu, s. 153 – 154.): „To dzie­ło nie­moż­li­we – jed­no­cze­śnie dzien­nik-sen­nik, notat­nik etno­gra­ficz­ny, trak­tat anty­ko­lo­nial­ny, powieść podróż­ni­cza, rodzaj spi­sa­ne­go sean­su psy­cho­te­ra­peu­tycz­ne­go, sur­re­ali­zu­ją­ca pro­za, wresz­cie auto­bio­gra­fia – któ­re chce być tym wszyst­kim naraz, a jed­no­cze­śnie samo się pod­wa­ża, dema­sku­je, pod­da­je roz­bio­ro­wi. […]Wid­mo­wa Afry­ka­jest tak­że rady­kal­nym przy­kła­dem dekon­struk­cji para­dyg­ma­tów etnografii/antropologii i lite­ra­tu­ry, książ­ką, któ­ra po raz pierw­szy na taką ska­lę wpro­wa­dza antro­po­lo­ga, jako boha­te­ra lite­rac­kie­go, któ­ra mówi w jego imie­niu.”

Obie­cu­ją­ca ścież­ka. Ale idąc po roz­my­tych śla­dach Leiris, Jarz­mo jako bar­dzo auto­bio­gra­ficz­ny tom wier­szy pozo­sta­wia wła­sny trop, for­mal­nie bar­dziej poetyc­ki, i doko­nu­je połą­cze­nia prak­ty­ki poetyc­kiej i antro­po­lo­gicz­nej w amal­ga­mat pier­wiast­ków i sub­stan­cji o odmien­nych pro­por­cjach. Doświad­cze­nie antro­po­lo­gicz­ne i poezja two­rzą tu stop, któ­re­go recep­tu­rę dyk­tu­je auto­no­mia losu kształ­to­wa­ne­go w innych warun­kach histo­rycz­nych, egzy­sten­cjal­nych i twór­czych. I tyle, jeśli cho­dzi kon­tekst, a teraz kon­kret: rela­cja „ja” – Inny. oma­wia­nym wier­szu.

Kil­ka lat temu, jako kura­tor zespo­łu etno­gra­ficz­ne­go Muzeum Arche­olo­gicz­ne­go i Etno­gra­ficz­ne­go w Łodzi, byłem odpo­wie­dzial­ny za wypo­sa­że­nie w zabyt­ki nowo powsta­łe­go skan­se­nu – nie­wiel­kiej Łęczyc­kiej Zagro­dy Chłop­skiej w Tumie pod Łęczy­cą – oraz stwo­rze­nie pro­gra­mu wysta­wien­ni­cze­go i kul­tu­ral­ne­go tej filii. Podob­nie jak Leiris wypra­wia­łem się w teren, żeby w obsza­rze powia­tu o naj­lep­szych gle­bach w Pol­sce i wyso­ko zin­du­stria­li­zo­wa­nym rol­nic­twie odna­leźć zabyt­ki i arte­fak­ty, któ­re świad­czy­ły­by o kul­tu­rze mate­rial­nej daw­nej łęczyc­kiej wsi. Te bada­nia w nie­wiel­kiej ska­li tere­nu, w spo­łecz­no­ści ope­ru­ją­cej tym samym języ­kiem co badacz, tak­że ofe­ro­wa­ły doświad­cze­nie pew­ne­go rodza­ju inno­ści. Uda­ło się pozy­skać zabyt­ki z okre­su mię­dzy­woj­nia, ale też w trak­cie tych eska­pad, pene­tro­wa­nia opusz­czo­nych domostw, grze­ba­nia po stry­chach zamiesz­ka­łych jesz­cze sta­rych cha­łup, tar­go­wa­nia się z rol­ni­ka­mi, poja­wił się świet­ny mate­riał etno­gra­ficz­ny doty­czą­cy cza­row­nic­twa (pisze o tym w „Arte­riach” 2016 nr 24 pod­ha­słem Złud­ne). Zapi­sa­ne histo­rie o cza­row­ni­cach rzu­ca­ją­cych uro­ki, odczy­nia­ją­cych je owcza­rzach, magicz­nych zabie­gach i prak­ty­kach słu­żą­cych kana­li­zo­wa­niu kon­flik­tów mię­dzy­ludz­kich na wsi – naj­czę­ściej na tle eko­no­micz­nym – zawie­ra­ły podob­ne w struk­tu­rze tre­ści, któ­re Leiris pozy­skał w Etio­pii bada­jąc mię­dzy inny­mi kul­ty opę­ta­nia. Two­rząc pro­gram Łęczyc­kiej Zagro­dy Chłop­skiej, pra­cu­jąc z miej­sco­wy­mi Koła­mi Gospo­dyń Wiej­skich, muzy­kan­ta­mi i arty­sta­mi ludo­wy­mi, odtwa­rza­łem wraz zespo­łem etno­gra­fów jakąś wizję quasi tra­dy­cyj­nej kul­tu­ry, któ­ra oczy­wi­ście już nie ist­nie­je w swo­jej ludo­wej for­mie. Skan­sen jest fan­to­mem.

Powyż­szy wiersz był naj­pierw notat­ką zapi­sa­ną w kalen­da­rzu, któ­ra powsta­ła w stycz­niu, chy­ba 2014 r., pod­czas okre­so­wej kon­tro­li pra­cy skan­se­nu i jego funk­cjo­no­wa­nia pod­czas zimo­wych mie­się­cy. Zago­ści­łem na nie­dłu­gi czas u miej­sco­we­go karcz­ma­rza, życz­li­we­go dla skan­se­nu sąsia­da o dłu­gach­nych szla­chec­kich wąsach. Noc była jasna, księ­życ w peł­ni, kop­ny śnieg pochła­niał moc­ne żół­ta­we świa­tło. Wzią­łem apa­rat i posze­dłem do skan­se­nu strze­lić parę fotek na stro­nę muzeum. Księ­życ świe­cił w „ramie­niu wia­tra­ka”, brną­łem po kola­na tuż za zagro­dą, by sfo­to­gra­fo­wać Tum­ski noc­ny pej­zaż. W odda­li romań­ska kole­gia­ta strze­gła łąk i śród­pol­nych zadrze­wień. To był spa­cer pełen dość waż­nych prze­my­śleń na temat mojej pra­cy w insty­tu­cji i coraz trud­niej­szych dzia­łań z zespo­łem. Spo­rzą­dzi­łem pro­to­kół z kon­tro­li skan­se­nu. W małym notat­ni­ku zapi­sa­łem parę fraz, któ­re po roku uło­ży­ły się w wiersz.

Zer­k­nij­my na jego pierw­sze fra­zy: „Inny” odsła­nia się, gdy „obsu­wa się twarz”. Poza nią mie­ści się nie­roz­po­zna­ne obli­cze. Wiersz jest cie­niem praw­dzi­wych wyda­rzeń w tere­nie, dla­te­go pisze go „cień dłu­go­pi­su”, a ten poetyc­ki gest wska­zu­je na real­ną sytu­ację powsta­wa­nia notat­ki. „Inwo­ka­cja” przy­wo­łu­je moment odwie­dzin skan­se­nu. Brnię­cie w śnie­gu po kola­na suge­ru­je prze­kor­ny sto­su­nek do śre­dnio­wiecz­nej świą­ty­ni, jako archi­tek­to­nicz­nej prze­strze­ni sacrum. Kole­gia­ta z wie­ża­mi przy­po­mi­na roga­ty łeb Boru­ty. Legen­dy o tym ambi­wa­lent­nym, cza­sem bar­dzo pomoc­nym dia­ble, sta­no­wią jądro opo­wie­ści demo­nicz­nych skła­da­ją­cych się na miej­sco­wy folk­lor. Kole­gia­ta jest czę­ścią cało­ści lokal­ne­go mikro­ko­smo­su, sta­no­wi „nawę meto­ni­mii”, bo jest naj­star­szym zabyt­kiem odsy­ła­ją­cym nas do lokal­ne­go mitycz­ne­go arche. Księ­życ w peł­ni to gło­wa bez jeźdź­ca, któ­ra w ramie­niu wia­tra­ka – wers jest ekfra­zą foto­gra­fii, któ­rą wyko­na­łem tam­tej nocy – pro­wa­dzi do obra­zu mły­na wietrz­ne­go jako koło­wro­tu mitu i zara­zem moż­li­wej figu­ry dia­lek­tycz­nej ope­ra­cji, któ­ra może słu­żyć nauko­wej ana­li­zie, choć­by w wer­sji jed­ne­go z moich mistrzów – Wal­te­ra Ben­ja­mi­na. Fra­za kono­tu­ją­ca zespół etno­gra­fów pro­wa­dzi mnie do wła­snej sygna­tu­ry i jej chwiej­ne­go sta­tu­su pro­jek­to­wa­ne­go przez filo­zo­fię śmier­ci auto­ra. Ale te kil­ka zwro­tek eks­po­nu­je tyle kon­kre­tów, że pra­ca inter­pre­ta­cji nie wyklu­cza jego „zmar­twych­wsta­nia” pod imie­niem i nazwi­skiem w for­mie doku­men­tu­ją­cej pobyt w tere­nie. Czter­dzie­ści ujęć wid­ma zagro­dy to swo­ista kwa­ran­tan­na dla „ja”, a zara­zem per­spek­ty­wicz­na nad­świa­do­mość pro­wa­dzą­ca do kon­sta­ta­cji, że w skan­sen wpi­sa­na jest wid­mo­wość dzie­jów. Jeśli „skan” to efekt odwzo­ro­wa­nia doku­men­tu czy obra­zu, to skan­sen jest odwzo­ro­wa­nym „snem” o prze­szło­ści, któ­ra już nie ist­nie­je. „To było”, histo­ria to zaświa­ty. Sygna­tu­ra auto­ra jest tak samo wid­mo­wa: odau­tor­skie „ja” prze­cho­dzi w „ty” mię­dzy „zabrną­łem” a „odkry­wasz”. Antro­po­eta mie­rzy się z wła­sną Inno­ścią. Do kogo wra­ca pod­miot lirycz­ny „mar­z­nąc w oplu”? Do kobie­ty, muzy, a może do jed­nej z wła­snych posta­ci sta­no­wią­cych ple­ja­dę wid­mo­wej nad/świadomości.

Wiersz pisze więc kogoś, kogo do koń­ca tu nie roz­po­zna­my, cho­ciaż wyszedł z domu i poje­chał w dele­ga­cję, by spo­rzą­dzić pro­to­kół. Czy wiersz pisze wer­sję antro­po­lo­gii same­go sie­bie – prak­ty­ki tak bli­skiej Miche­lo­wi Leiris? Coś jest na rze­czy, ale jak­by pro­jek­tu­je wła­sny „skan­sen”, w któ­rym jed­no z „ja” wyda­je się wędro­wać śla­dem wybit­ne­go fran­cu­skie­go pisa­rza, gdy ów trop wcho­dzi w nie­za­pla­no­wa­ny dia­log, krzy­żu­jąc się ze śla­dem etno­gra­ficz­nej eska­pa­dy w Tumie. Ale czy tak się spra­wy mają, to musisz sam/a roz­strzy­gnąć. Wska­zów­ką może tu być cytat z Wid­mo­wej Afry­ki, kil­ka zdań antro­po­ety o nie­wąt­pli­wie janu­so­wym obli­czu:

Socjo­log i psy­cho­log coraz bar­dziej zagęsz­cza­ją swo­je sie­ci poznaw­cze, nazna­cze­ni przez
o b i e k t y w n o ś ć, zawsze jed­nak będą zaj­mo­wać pozy­cję obser­wa­to­ra, któ­ra wią­że się z
s u b i e k t y w n o ś c i ą. […] Jedy­nym czło­wie­kiem mogą­cym sobie rościć pra­wo, by powie­dzieć, że rozu­mie życie w samej jego sub­stan­cji, jest poeta; znaj­du­je się on w samym ser­cu tego, co roz­gry­wa się mię­dzy dwo­ma pola­mi: obiek­tyw­ność – subiek­tyw­ność. Roz­dar­cie – to jego spo­sób, by je wyra­zić; roz­dar­cie, któ­rym się żywi i któ­re­go jest por­te-paro­le. Tym­cza­sem ist­nie­ją roz­ma­ite spo­so­by bycia poetą. (cyt. za: T. Szer­szeń, Podróż­ni­cy, s. 170.).

Tego same­go roz­dar­cia doświad­cza antro­po­log w swo­ich roz­ma­itych spo­so­bach bycia antro­po­lo­giem.

O autorze

Przemysław Owczarek

Urodzony w 1975 roku. Poeta, z zawodu antropolog kultury, doktor nauk humanistycznych, redaktor, animator, muzealnik, wykładowca twórczego pisania. Autor siedmiu książek poetyckich. Laureat Nagrody im. Jacka Bierezina za debiut książkowy. Za poemat prozą Cyklist (2009) nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia i uhonorowany nagrodą Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek za książkę poetycką. Jego wiersze tłumaczono na język angielski, niemiecki, bośniacki i bułgarski.

Powiązania

Katawotra

nagrania / transPort Literacki Malina Midera Przemysław Owczarek

Czy­ta­nie z książ­ki Kata­wo­tra z udzia­łem Prze­my­sła­wa Owczar­ka w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 29. Muzy­ka Mali­na Mide­ra.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 35 Przemysław Owczarek

nagrania / transPort Literacki Antonina Tosiek Jakub Pszoniak Przemysław Owczarek

Trzy­dzie­sty pią­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 29.

Więcej

Z ukosa

recenzje / ESEJE Przemysław Owczarek

Impre­sja Prze­my­sła­wa Owczar­ka na temat poezji Andrze­ja Ilczew­skie­go, wyróż­nio­ne­go w ramach pro­jek­tu „Pra­cow­nia przed debiu­tem wier­szem 2024”.

Więcej

Czołgacz, pełzacz, tropiciel

wywiady / o książce Jakub Skurtys Przemysław Owczarek

Roz­mo­wa Jaku­ba Skur­ty­sa z Prze­my­sła­wem Owczar­kiem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Prze­my­sła­wa Owczar­ka Kata­wo­tra, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 19 lute­go 2024 roku.

Więcej

Katawotra

utwory / zapowiedzi książek Przemysław Owczarek

Frag­men­ty książ­ki Prze­my­sła­wa Owczar­ka Kata­wo­tra, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 19 lute­go 2024 roku.

Więcej

Wiersz doraźny: Dzień gniewu

utwory / premiery w sieci Różni autorzy

Poza­kon­kur­so­wy zestaw „Wier­szy doraź­nych 2018” autor­stwa Jaku­ba Korn­hau­se­ra, Zbi­gnie­wa Mache­ja, Karo­la Mali­szew­skie­go, Joan­ny Muel­ler, Prze­my­sła­wa Owczar­ka, Grze­go­rza Wró­blew­skie­go.

Więcej

Literatura na wysypisku kultury

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie autor­skie „Lite­ra­tu­ra na wysy­pi­sku kul­tu­ry” z udzia­łem Pio­tra Maty­wiec­kie­go, Prze­my­sła­wa Owczar­ka, Mar­ty Pod­gór­nik, Rober­ta Rybic­kie­go i Mar­ty Koron­kie­wicz w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 22.

Więcej

Antropoeta w jarzmie wywiadu

wywiady / o książce Paweł Kaczmarski Przemysław Owczarek

Roz­mo­wa Paw­ła Kacz­mar­skie­go z Prze­my­sła­wem Owczar­kiem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Jarz­mo, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 29 maja 2017 roku.

Więcej

Stojąc na jednej nodze

dzwieki / RECYTACJE Przemysław Owczarek

Wiersz zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Odsiecz 2013” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2013.

Więcej

Rosół czterech kultur

dzwieki / RECYTACJE Przemysław Owczarek

Wiersz Prze­my­sła­wa Owczar­ka zare­je­stro­wa­ny na spo­tka­niu „Odsiecz 2013” pod­czas festi­wa­lu Port Wro­cław 2013.

Więcej

Jarzmo (2)

utwory / zapowiedzi książek Przemysław Owczarek

Frag­ment książ­ki Jarz­mo Prze­my­sła­wa Owczar­ka, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 29 maja 2017 roku.

Więcej

Jarzmo (1)

utwory / zapowiedzi książek Przemysław Owczarek

Frag­ment książ­ki Jarz­mo Prze­my­sła­wa Owczar­ka, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 29 maja 2017 roku.

Więcej

Regulamin pracowni. O Preparatach Przemysława Witkowskiego

recenzje / ESEJE Przemysław Owczarek

Recen­zja Prze­my­sła­wa Owczar­ka z książ­ki Pre­pa­ra­ty Prze­my­sła­wa Wit­kow­skie­go.

Więcej

Honet „dziecko” i dzieci Honeta – nieustanna mediacja

recenzje / ESEJE Przemysław Owczarek

Recen­zja Prze­my­sła­wa Owczar­ka z książ­ki baw się Roma­na Hone­ta.

Więcej

Antropoeta w jarzmie wywiadu

wywiady / o książce Paweł Kaczmarski Przemysław Owczarek

Roz­mo­wa Paw­ła Kacz­mar­skie­go z Prze­my­sła­wem Owczar­kiem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Jarz­mo, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 29 maja 2017 roku.

Więcej

Zmęczony burz szaleństwem

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa z książ­ki Jarz­mo Prze­my­sła­wa Owczar­ka, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 29 maja 2017 roku.

Więcej

Jarzmo (2)

utwory / zapowiedzi książek Przemysław Owczarek

Frag­ment książ­ki Jarz­mo Prze­my­sła­wa Owczar­ka, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 29 maja 2017 roku.

Więcej

Jarzmo (1)

utwory / zapowiedzi książek Przemysław Owczarek

Frag­ment książ­ki Jarz­mo Prze­my­sła­wa Owczar­ka, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 29 maja 2017 roku.

Więcej

Tu przemawia dzikie serce

recenzje / ESEJE Marek Bieńczyk

Recen­zja Mar­ka Bień­czy­ka, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Prze­my­sła­wa Owczar­ka Kata­wo­tra, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 19 lute­go 2024 roku.

Więcej