
Konceptualizm podwójnie fizyczny
recenzje / ESEJE Joanna OrskaRecenzja Joanny Orskiej, towarzysząca premierze książki Bagaż Jerzego Jarniewicza, wydanej w Biurze Literackim 6 marca 2023 roku.
WięcejRecenzja Joanny Orskiej z książki Studium temperamentu Ronalda Firbanka.
Wiele, wiele wrażeń, ich rozmaitych rodzajów, gatunków i odmian stłoczy się w Twojej biednej głowie czytelniku, jeżeli sięgniesz po Studium temperamentu Rolanda Firbanka. Nie jestem całkowicie pewna, czy właśnie taki stan umysłu zagwarantuje Ci wytchnienie, choć właśnie ku „znużonym” – a idąc tropem angielskiego znaczenia słowa weary – także zmęczonym i strapionym kieruje się autor Zdeptanego kwiatuszka ze szczególnym współczuciem. Jeden z oddanych czytelników Firbanka, Wystan Hugh Auden, zwraca uwagę na fakt, że w czasie wytchnienia – chociażby amatorskiej gry w brydża – dokładnie rekreujemy uwikłania i emocje zwykłego, kierującego się „profesjonalnie” pojętym interesem życia – z jedną różnicą. O różnicy tej stanowi świadomość zabawy, stwarzania pewnego fikcyjnego świata, którego reguły zobowiązują nas tylko na niby. Według Audena Firbank stwarza w swojej prozie swego rodzaju amatorski raj; raj dla amatorów, w którym zapewne doskonale będą się czuć znużeni, jeżeli tylko zrezygnują z męczącej powagi drążącego ich i trapiącego profesjonalizmu. Gdybyśmy próbowali czytać wczesne poetyckie opowieści, zaprezentowane w tomie Studium temperamentu, z wykorzystaniem tego klucza, moglibyśmy potraktować je jako zaproszenie do zabawy; zabawy w cudownie lekkim, Firbankowskim Edenie.
Nie namawiam tu wcale do potraktowania tej porcji angielskich tłumaczeń autorstwa Grzegorza Jankowicza i Andrzeja Sosnowskiego w kategoriach „have a break, have a kitkat” – chociaż z drugiej strony intencje Firbanka nie pozostają zbyt odległe od rzeczywistych możliwości, jakie niesie za sobą owa propozycja. Pamiętać jednak należy, zanim pozwolimy sobie na zanurzenie się w sadzawce łaski i rozkoszy, jaką niewątpliwie Studium temperamentu stanowi, że raj Firbankowski nie pozostaje rajem niewinnym. Podobnie jak w istocie nie ma niewinnych zabaw. Dlatego właśnie na koniec pozwolę sobie postawić, w zgodzie z zasadami Firbankowskiej elegancji, jedną krytyczną tezę. Tak więc: jego, wydawałoby się, do kości bezinteresowna proza stanowi mimo wszystko przykład literatury zaangażowanej. Kreując przestrzeń skrajnie sztuczną, przerafinowaną, chciałoby się powiedzieć przegiętą, autor próbuje zaangażować nas w sen, który jest jednocześnie śmieszny i piękny – pełen boskiego głupstwa. W tym śnie jednak płyną prawdziwe łzy, leje się prawdziwa krew, zachodzi prawdziwa śmierć. Cóż nam z tego, że są one łez, krwi i śmierci jedynie naśladowaniem? Pierrot wygrywa swoją pieśń miłosną nader fałszywie, na aż nadto zgranych nutach, posługując się w oczywisty sposób fałszywym rymem; a jednak od przedmiotu swojej miłości oddzielony jest naprawdę. Cóż z tego, że po twarzy spływają mu smugi tuszu? Jeżeli będziemy bawić się w takim raju, zaczniemy naszego Pierrota traktować poważnie. Kim staniesz się czytelniku, kiedy uwierzysz w tragedię róży i słowika; kiedy uwierzysz w tę tragedię jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Jedno natomiast Ci gwarantuję: wchodząc w ten świat także i Ty staniesz się entuzjastycznie smutny i śmieszny zarazem. Najwyższa więc pora nałożyć makijaż.
Urodzona w 1973 roku. Krytyk i historyk literatury. Recenzje i artykuły publikuje w "Odrze", "Nowych Książkach", "Studium". Autorka książek: Przełom awangardowy w dwudziestowiecznym modernizmie w Polsce, Liryczne narracje. Nowe tendencje w poezji polskiej 1989-2006, Republika poetów. Poetyckość i polityczność w krytycznej praktyce, Performatywy. Składnia/retoryka, gatunki i programy poetyckiego konstruktywizmu oraz wspólnie z Andrzejem Sosnowskim antologii Awangarda jest rewolucyjna albo nie ma jej wcale. Jest pracownikiem naukowym w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego. Mieszka we Wrocławiu.