recenzje / IMPRESJE

Baśń dla znużonych ludzi

Joanna Orska

Recenzja Joanny Orskiej z książki Studium temperamentu Ronalda Firbanka.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Wie­le, wie­le wra­żeń, ich roz­ma­itych rodza­jów, gatun­ków i odmian stło­czy się w Two­jej bied­nej gło­wie czy­tel­ni­ku, jeże­li się­gniesz po Stu­dium tem­pe­ra­men­tu Rolan­da Fir­ban­ka. Nie jestem cał­ko­wi­cie pew­na, czy wła­śnie taki stan umy­słu zagwa­ran­tu­je Ci wytchnie­nie, choć wła­śnie ku „znu­żo­nym” – a idąc tro­pem angiel­skie­go zna­cze­nia sło­wa weary – tak­że zmę­czo­nym i stra­pio­nym kie­ru­je się autor Zdep­ta­ne­go kwia­tusz­ka ze szcze­gól­nym współ­czu­ciem. Jeden z odda­nych czy­tel­ni­ków Fir­ban­ka, Wystan Hugh Auden, zwra­ca uwa­gę na fakt, że w cza­sie wytchnie­nia – cho­ciaż­by ama­tor­skiej gry w bry­dża – dokład­nie rekreu­je­my uwi­kła­nia i emo­cje zwy­kłe­go, kie­ru­ją­ce­go się „pro­fe­sjo­nal­nie” poję­tym inte­re­sem życia – z jed­ną róż­ni­cą. O róż­ni­cy tej sta­no­wi świa­do­mość zaba­wy, stwa­rza­nia pew­ne­go fik­cyj­ne­go świa­ta, któ­re­go regu­ły zobo­wią­zu­ją nas tyl­ko na niby. Według Aude­na Fir­bank stwa­rza w swo­jej pro­zie swe­go rodza­ju ama­tor­ski raj; raj dla ama­to­rów, w któ­rym zapew­ne dosko­na­le będą się czuć znu­że­ni, jeże­li tyl­ko zre­zy­gnu­ją z męczą­cej powa­gi drą­żą­ce­go ich i tra­pią­ce­go pro­fe­sjo­na­li­zmu. Gdy­by­śmy pró­bo­wa­li czy­tać wcze­sne poetyc­kie opo­wie­ści, zapre­zen­to­wa­ne w tomie Stu­dium tem­pe­ra­men­tu, z wyko­rzy­sta­niem tego klu­cza, mogli­by­śmy potrak­to­wać je jako zapro­sze­nie do zaba­wy; zaba­wy w cudow­nie lek­kim, Fir­ban­kow­skim Ede­nie.

Nie nama­wiam tu wca­le do potrak­to­wa­nia tej por­cji angiel­skich tłu­ma­czeń autor­stwa Grze­go­rza Jan­ko­wi­cza i Andrze­ja Sosnow­skie­go w kate­go­riach „have a bre­ak, have a kit­kat” – cho­ciaż z dru­giej stro­ny inten­cje Fir­ban­ka nie pozo­sta­ją zbyt odle­głe od rze­czy­wi­stych moż­li­wo­ści, jakie nie­sie za sobą owa pro­po­zy­cja. Pamię­tać jed­nak nale­ży, zanim pozwo­li­my sobie na zanu­rze­nie się w sadzaw­ce łaski i roz­ko­szy, jaką nie­wąt­pli­wie Stu­dium tem­pe­ra­men­tu sta­no­wi, że raj Fir­ban­kow­ski nie pozo­sta­je rajem nie­win­nym. Podob­nie jak w isto­cie nie ma nie­win­nych zabaw. Dla­te­go wła­śnie na koniec pozwo­lę sobie posta­wić, w zgo­dzie z zasa­da­mi Fir­ban­kow­skiej ele­gan­cji, jed­ną kry­tycz­ną tezę. Tak więc: jego, wyda­wa­ło­by się, do kości bez­in­te­re­sow­na pro­za sta­no­wi mimo wszyst­ko przy­kład lite­ra­tu­ry zaan­ga­żo­wa­nej. Kreu­jąc prze­strzeń skraj­nie sztucz­ną, prze­ra­fi­no­wa­ną, chcia­ło­by się powie­dzieć prze­gię­tą, autor pró­bu­je zaan­ga­żo­wać nas w sen, któ­ry jest jed­no­cze­śnie śmiesz­ny i pięk­ny – pełen boskie­go głup­stwa. W tym śnie jed­nak pły­ną praw­dzi­we łzy, leje się praw­dzi­wa krew, zacho­dzi praw­dzi­wa śmierć. Cóż nam z tego, że są one łez, krwi i śmier­ci jedy­nie naśla­do­wa­niem? Pier­rot wygry­wa swo­ją pieśń miło­sną nader fał­szy­wie, na aż nad­to zgra­nych nutach, posłu­gu­jąc się w oczy­wi­sty spo­sób fał­szy­wym rymem; a jed­nak od przed­mio­tu swo­jej miło­ści oddzie­lo­ny jest napraw­dę. Cóż z tego, że po twa­rzy spły­wa­ją mu smu­gi tuszu? Jeże­li będzie­my bawić się w takim raju, zacznie­my nasze­go Pier­ro­ta trak­to­wać poważ­nie. Kim sta­niesz się czy­tel­ni­ku, kie­dy uwie­rzysz w tra­ge­dię róży i sło­wi­ka; kie­dy uwie­rzysz w tę tra­ge­dię jesz­cze raz, i jesz­cze raz, i jesz­cze raz? Nie potra­fię odpo­wie­dzieć na to pyta­nie. Jed­no nato­miast Ci gwa­ran­tu­ję: wcho­dząc w ten świat tak­że i Ty sta­niesz się entu­zja­stycz­nie smut­ny i śmiesz­ny zara­zem. Naj­wyż­sza więc pora nało­żyć maki­jaż.

O autorze

Joanna Orska

Urodzona w 1973 roku. Krytyk i historyk literatury. Recenzje i artykuły publikuje w "Odrze", "Nowych Książkach", "Studium". Autorka książek: Przełom awangardowy w dwudziestowiecznym modernizmie w Polsce, Liryczne narracje. Nowe tendencje w poezji polskiej 1989-2006, Republika poetów. Poetyckość i polityczność w krytycznej praktyce, Performatywy. Składnia/retoryka, gatunki i programy poetyckiego konstruktywizmu oraz wspólnie z Andrzejem Sosnowskim antologii Awangarda jest rewolucyjna albo nie ma jej wcale. Jest pracownikiem naukowym w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego. Mieszka we Wrocławiu.

Powiązania