recenzje / KOMENTARZE

bez

Marlena Niemiec

Autorski komentarz Marleny Niemiec, laureatki 14. edycji „Połowu”.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

bez

wykroch­ma­li­łam wło­sy w desz­czów­ce odpię­łam sprzącz­ki
z pasków przy butach, szluf­ki puści­ły mnie wol­no
szło się dłu­go na prze­mian sze­ro­ko i wąsko po kra­wę­dziach
z gli­ny po krzy­wych paty­kach
szło się pod rękę z psz­czo­ła­mi kawał w noc
try­bi­ki łapa­ły zasięg, rękaw­ki zakry­wa­ły knyk­cie
po dro­dze potrą­ca­ło się miski
plu­ło pest­ka­mi śli­wek na spół­kę z roba­ka­mi
pęcz­nia­ły ukła­dy sca­lo­ne z brzu­chów
z pro­chu powsta­łeś i w proch się


Utwór, któ­ry chcia­ła­bym przy­wo­łać, nosi tytuł „bez”. Nie wiem, czy jak­kol­wiek przy­dat­ne i potrzeb­ne odbior­cy jest odno­sze­nie się przez autorkę/autora do oko­licz­no­ści, w jakich wiersz został napi­sa­ny, jed­nak krót­ki i ogól­ni­ko­wy komen­tarz z mojej stro­ny nie powi­nien tek­sto­wi nicze­go odjąć ani tym bar­dziej dodać. To może być utwór zasad­ni­czo o czym­kol­wiek, jak dla mnie jest o pozby­wa­niu się albo o wyru­sza­niu w podróż, albo o śnie. Wiersz jest prze­peł­nio­ny poczu­ciem osa­cze­nia, bra­ku kon­tro­li nad mate­rią, któ­ra ota­cza pod­miot­kę. Pró­ba wyzwo­le­nia się z zaist­nia­łe­go sta­nu rze­czy sta­no­wi dla niej głów­ną moty­wa­cję do tego, żeby iść – po pro­stu, poru­szać się w spo­sób instynk­tow­ny w bli­żej nie­okre­ślo­nym kie­run­ku. Zazna­czo­ne na począt­ku oczysz­cze­nie się oraz pozby­cie nad­mia­ru mate­rii, choć­by tej naj­bar­dziej pry­wat­nej i naj­bliż­szej oso­bie mówią­cej w wier­szu, jest sygna­łem roz­po­czę­cia cze­goś nowe­go, co mia­ło­by spo­wo­do­wać zmia­nę jej sto­sun­ku do świa­ta. Wiersz moż­na inter­pre­to­wać jako pierw­szy krok w pro­ce­sie przej­ścia z opre­syj­no­ści do przy­chyl­no­ści mate­rii, na jaki liczy pod­miot­ka i któ­ry w pewien spo­sób reali­zu­je się w całym zesta­wie. Nie jest to przej­ście peł­ne i rzu­ca­ją­ce się w oczy od razu, ponie­waż przy­chyl­ność mate­rii rozu­mia­na jest nie­jed­no­krot­nie na rów­ni ze śmier­cią jako naj­do­sko­nal­szym i naj­trwal­szym połą­cze­niu tka­nek. To wid­mo nie­ustan­nie towa­rzy­szy oso­bie mówią­cej, jed­nak w wier­szu „bez” podróż dopie­ro się zaczy­na. Rela­cje pod­miot­ki z róż­ny­mi for­ma­mi przy­ro­dy oży­wio­nej i nie­oży­wio­nej, z pozo­sta­ło­ścia­mi po cywi­li­za­cji, któ­ra tak­że obec­na jest w prze­strze­ni wier­sza, są stop­nio­wo zacie­śnia­ne i będą odgry­wać waż­ną rolę tak­że w póź­niej­szych eta­pach wędrów­ki. Wiersz „bez” mówi o momen­cie prze­ło­mu świa­to­po­glą­do­we­go i w efek­cie pozby­wa­niu się tego, co dotych­czas obec­ne było w jej życiu oraz spra­wia­ło wra­że­nie nad­mia­ru, przy­tło­cze­nia.

 

Dofi­nan­so­wa­no ze środ­ków Mini­stra Kul­tu­ry i Dzie­dzic­twa Naro­do­we­go pocho­dzą­cych z Fun­du­szu Pro­mo­cji Kul­tu­ry, uzy­ska­nych z dopłat usta­no­wio­nych w grach obję­tych mono­po­lem pań­stwa, zgod­nie z art. 80 ust. 1 usta­wy z dnia 19 listo­pa­da 2009 r. o grach hazar­do­wych

O autorze

Marlena Niemiec

Ur. w 1997 roku, poetka, absolwentka polonistyki o specjalności antropologiczno-kulturowej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Laureatka 14. edycji „Połowu” oraz „Pracowni Pierwszej Książki Wierszem 2022”.

Powiązania